~2 ✔

1.1K 34 3
                                    

Chciałam przekręcić się na drugi bok, jednak coś skutecznie mnie powstrzymywało. Otworzyłam oczy i napotkałam Justin'a. Co on tu robi? Podrapałam się po głowie i przypomniałam sobie wczorajszą sytuację. Miał rękę na mojej tali a drugą podtrzymywał swoją głowę. Tak jakby wpatrywał się we mnie w nocy. Delikatnie zaczęłam go szturchać, a ten nawet się nie ruszył.

- Justin! Wstawaj. - znowu zrobiłam to samo. 

- Jeszcze kilka minut. - przysunął się bliżej, i mocno pociągnął w swoją stronę. Zamarłam. To było już za dużo.

- Mamy za godzinę szkołę, a musisz jechać do Jess - szepnęłam zrezygnowana. Otworzył oczy i wstrzymał oddech.

- Ja... um przepraszam. - szybko wstał.

- Nic się nie stało. - spojrzałam zakłopotana na swoje ręce. 

- Będę się zbierał. - pokiwałam głową. - Lepiej nic nie mówmy Jess.....

- Nie chcę jej okłamywać.

- Lepsze to niż miałaby coś podejrzewać.- urwał. - A i tak nie ma o co. 

- Okej- zgodziłam się, zeszliśmy na dół i otworzyłam drzwi. Justin staną w progu i mi się przyjrzał.- Dziękuję.

- Miejmy nadzieję,  że już nie będzie jakieś sytuacji. - podszedł do swojego samochodu. - I dzięki za noc, jeszcze nigdy się tak nie wyspałem. - powiedział i odjechał. 

Uśmiechnęłam się zadowolona i poszłam zrobić śniadanie. Zjadłam płatki i zabrałam pieniądze, które leżały na blacie. W łazience zrobiłam poranne czynności i ubrałam się w wczorajsze spodnie i czarną bluzę z Adidas'a. Spojrzałam na zegarek, na metro i tak się spóźnię, więc zostaje mi tylko autobus, ale muszę wyjść teraz żeby zdarzyć. Zabrałam torbę, a przy drzwiach założyłam conversy. Ostatecznie prawie biegłam, ale udało mi się. Do szkoły weszłam równo z dzwonkiem. Na korytarzy wpadłam na nauczycielka od wychowania fizycznego.

- Sally Johns? 

- Tak.

- W tamtym roku pomagałaś nam przygotować lodowisko na mecz, prawda ? 

- Tak proszę Pana. 

- To w takim razie teraz też nam pomożesz.- machnął ręką, a ja nie wiedziałam co mam zrobić. - Chodź 

- A co z lekcjami? 

- Usprawiedliwię Ci. - podał mi jakąś teczkę. - Tu masz wszystko co musi być przygotowane, ja idę na trening chłopaków, jak będziesz czegoś potrzebować przyjdź. Jasne ? - pokiwałam głową - To fajnie.

Odwrócił się i poszedł, dalej stałam na korytarzu. Spojrzałam na listę
1.Sprawdź oświetlenie.
Takimi rzeczami powinni zajmować się chłopcy, a nie ja. Poszłam na lodowisko i weszłam w składzik? Chyba tak mogę to nazwać. Spojrzałam na wszystko przyciski i wypuściłam powietrze. Skąd mam wiedzie, które są od czego? Wcisnęłam wszystkie, po czym wyszłam i sprawdziłam czy lampy się palą. Na szczęście tak było.
2. Przynieś stoły, krzesła  na trofea i poczęstunek (10)
O nie, nie mam zamiaru tego robić. Szybkim krokiem poszłam do sali, gdzie powinien być trener. Tak jak mówił, chłopcy zawzięcie ćwiczyli, bez koszulek. To był naprawdę gorący widok. Stałam kilka minut zanim ruszyłam do środka. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że błysnęła mi sylwetka Justin'a, starałam się nie patrzeć na żadnego z nich.

- Trenerze, potrzebuje dwóch chłopaków.- stanęłam tuż obok niego.

- Na co? - nawet na mnie nie spojrzał. 

- Ktoś musi przynieś mi stoły i krzesła - pokiwał głową, gwizdnął na co wszyscy przestali ćwiczyć i zwrócili oczy ku nam.

- Justin, Rayan,Chris i Zack pomóżcie jej przynieś krzesła i stoły.

Purpose ❤ JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz