Rozdział 5.

1.5K 97 2
                                    

Perspektywa Damian.
Dostaliśmy sygnał do ataku. Odrazu rzuciłem się na Slade'a . Zapłaci za wszystko. Za to ,że zabił mi dziadka, za to ,że prawie zabił mi matkę i za wszystkich , którzy zginęli. Zamkne go tak , że już nigdy nikogo nie skrzywdzi. Wymierzałem precyzyjne ciosy , a on je blokował. Kopałem , uderzałem i parowałem jego ciosy. W miedzyczasie reszta zalatwiała jego ludzi . Tylko Gwiazdka i Grayson pobiegli za Jokerem.
- Co się stało? Czyżbyś osłabł Damian.
- Przymknij się Wilson.
Powiedziałem przez zęby , blokując jego katany za pomocą mojego mini ostrza. Był o wiele silniejszy. Wyrzucił moje ostrze kilka metrów dalej. A ja starałem się bronić. Niestety nie zdołałem sparować ciosu w szyję. Straciłem przytomność.
Perspektywa Bruce.
Walczyłem z ludźmi Slade'a , gdy zobaczyłem upadającego Damiana. Chciałem podbiec i go obronić, ale ludzie Slade'a się na mnie rzucili. Widziałem jak Slade go przerzuca przez ramię i odchodzi. Szybko sobie poradziłem z jego ludźmi i pobiegłem za nim. Wybiegłem z fabryki i zobaczyłem nic. Nie było go . Nie było nic,poza jedną gwiazdką do rzucania. Wsadze skurczybyka tak , że tam zgnije.
Perspektywa Jaime.
Właśnie powaliłem ostatniego wojownika , gdy zobaczyłem, że nie ma Damiana i Batmana.
- Hej . Gdzie się podziali Batman i Robin?
- Nie wiem Mi Amigo.
- Ja tak samo. Gwiazdka i Dick pobiegli łapać Jokera. A co do nich ,nie mam zielonego pojęcia Jaime.
Wtedy znikąd zjawił się Batman . Ale bez Damiana. Coś mi nie pasi.
- Wszyscy do bat jaskini. Mamy wielki problem. Slade porwał Damiana.
Perspektywa Damian.
Time skip 12 h.
Obudziłem się na czymś twardym. Światło było za ostre, więc przymrużyłem oczy. Po chwili się przyzwyczaiłem. Pomieszczenie było całe białe , ściany były idealnie gładkie. Na prawo były drzwi . Chyba do łazienki. One jak z resztą wszystko były białe. Zajrzałem. Tak jak myślałem, łazienka. Usłyszałem jakiś ruch. Odrazu się odwróciłem . Spojrzałem na prycze na której sie obudziłem. Nikogo. Ale na pryczy pod moją ,leżała dziewczyna. Miała czarne włosy . Była ubrana w strój do walki, typowy dla Ligi Zabójców . I chyba spała .
- Mógbyś się łaskawie nie gapić . Próbuje jakoś wymyślić jak stąd uciec. Jak zresztą przez ostatnie pół roku .
Zdałem sobie sprawę, że się na nią dość długo gapiłem.
- Wybacz. Poza tym, kim jesteś?
- Matka ci nie powiedziała Damian?
- Skąd Ty znasz moje imię?
- Od naszej matki .
- Od naszej matki?
- Tak naszej. To długa historia.
- Dajesz. Ale najpierw, może byś tak usiadła. Ja bym usiadł koło Ciebie i byśmy porozmawiali jak trzeba.
- Masz rację.
Kurczę ,ale ona jest oziębła. Normalnie , aż mi zimno. Ona usiadła, a ja po jej prawej.
- No więc to było tak. Ja niewiedziałam , że Ty wogule istniejesz. A ty nie wiedziałeś o moim istnieniu. Tak chciał nasz dziadek. Po jego śmierci i po całej tej walce , matka mi wszystko opowiedziała . Powiedziała mi o tobie i ,że dziadek został zamordowany przez Slade'a. Mnie to wszystko ominęło. Nie ważne. Matka planowała rozwiązać ligę i zacząć żyć jak należy. Szukała pracy, mieszkania itd. . A to wszystko w Gotham. Powiedziała , że jak to zrobi, to się poznamy. Ale do tego nie doszło. Slade zaatakował. Zabił prawie wszystkich, a nad naszą matką przejął kontrolę. Jest teraz jego dziewczyną na posyłki . Chciał za jej pomocą Was zabić . Wtedy ta cała sytuacja z Heretykiem itd. się zaczęła. Ona przejęła nad naszym ojcem kontrolę . Co z resztą wiesz. No i upozorowała własną śmierć. A ja? Siedzę tu od jego głupiego ataku i próbuje uciec. To na tyle.
Co to znaczy!?! Jak ona może !!! Chociaż . Co jeśli to prawda?
- Powiedzmy , że Ci ufam.
- Zaraz mi już uwierzysz. Zaraz powinien być Slade , razem z matką.
- Serio?
- Serio. Przychodzi w każdy wtorek i tej samej godzinie.
- Świetnie.
Teraz czekaliśmy w ciszy przez chwilę.
- Jak masz na imię?
- Nazywam się Angel.
............................................
Mam tylko jedno do powiedzenia.
LECĄ BUŹKI!!!
☺😊😀😁😂😃😄😅😆😇😉😞😒😍😛😜😙😘😚😎😌😏😸

Córka BatmanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz