#38

137 8 2
                                    

– Kolejną noc zawalasz dla jakiegoś głupiego nastolatka! Jesteś w ciąży i powinnaś się wyspać!

– Kochanie, ja muszę mu pomóc – usiadłam na łóżku – Ufa mi, boi się powiedzieć komukolwiek innemu o tym co czuje, a wie, że ja go zrozumieniem. Jestem za niego poniekąd odpowiedzialna.

– Już dwa tygodnie minęły od jej śmierci, a on nie potrafi się ogarnąć?

– A gdybym ja umarła? Teraz, zabijając też nasze dziecko? Po tygodniu przestałbyś cierpieć i obwiniać się o naszą śmierć? To zostaje w człowieku na długo, nawet na całe życie. Nie da się zapomnieć o kimś kogo kocha się całym sercem. Pozwól mu trochę popłakać do telefonu i wyznać, że znowu mu gorzej, że ona mu się śniła, że tak bardzo za nią tęskni.

– Ale czy musi robić to o trzeciej nad ranem?

– Ja wiem, że wolałbyś robić ze mną coś innego, ale on jest teraz ważniejszy. On przygotowuje mnie do roli mamy i przy okazji uczy mnie psychologii – położyłam się i zgasiłam lampkę nocną – Dobranoc kochany.

Wiedziałam, że teraz już nie zasnę, ale chciałam już przestać z nim rozmawiać na ten sam temat i poleżeć trochę w ciszy. Przeżywam to strasznie. Martwię się o niego i ciągle boję się, żeby nie zrobił nic głupiego. Mówił mi, że chciałby to wszystko już zakończyć, że obwinia się o jej śmierć. A to najgorsze uczucie na świecie.

***

– Dzisiaj nie wstaję. Mam w dupie pracę, chcę się wyspać.

– I za co będzie jadło twoje dziecko?

– Chyba tatuś coś zarabia? Poza tym jeszcze kilka miesięcy i dopiero wtedy nasze – podkreśliłam to słowo– dziecko będzie jadło za twoje pieniądze.

– No wstawaj kochanie, trzeba było nie gadać z tym chłopakiem o drugiej w nocy.

– O trzeciej. Jesteś na mnie zły, bo mu pomagam?

– Jestem zły, bo zawalasz noc. Nie możesz pomagać mu w szkole?

– Faceci to idioci. Mam nadzieję, że nasz synek taki nie będzie – patrzyłam w biały sufit sypialni głaszcząc się po brzuchu – Zobacz, kopie – szepnęłam.

Położył rękę na mojej koszulce. Po raz pierwszy było to czuć tak mocno.

– Córunia kopnęła tatusia.

– Jeszcze nie wiesz, że to córka.

– Zakład?

– Przegrany organizuję pyszną, kolację i cudowną randkę.

– Pasują mi takie warunki. Tylko mam nadzieję, że jak przegrasz, to pójdźmy do restauracji, bo nie chcę żebyś gotowała – zaczęłam się śmiać.

– Dziękuję, że mnie wspierasz – schowałam głowę pod kołdrę – teraz to na pewno nie wstaję.

– Skarbie, kopnij mame ode mnie i chodźcie na śniadanie.

Wiedziałam, że niestety muszę skończyć podróż do krainy snów i ruszyć mój duży brzuch z łóżka. Pierwszy raz w tym roku założyłam letnią sukienkę, a jest dopiero początek kwietnia. Miała być w kolanko, ale ze względu na mój wielki rozmiar w pasie była trochę krótsza.
Słońce grzało bardzo przyjemnie. Żałowałam, że muszę jechać samochodem, ale zdaję sobie sprawę, że nie doszłabym taki kawał drogi. Znaczy normalnie dałabym radę na spokojnie, ale w ciąży męczę się nawet wstawiając z krzesła. Jak na razie czułam się dobrze. Było to trochę dziwne, bo w poprzedniej ciągle wymiotowałam i było mi nie dobrze.

NauczycielkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz