Właśnie wyłączyłam budzik, ale jeszcze leżeliśmy w łóżku. Cieszyłam się, że wróciliśmy już do Polski.
– Boję się – wyznałam.
– Czego?
– No wizyty u lekarza.
– Jak to?! To już dziś?!
– Nie mów, że zapomniałeś! Pamiętaj, że ze mną idziesz choćby nie wiem co.
– Spokojnie, pójdę z tobą, ale później muszę wyjść.
– Gdzie?
– Umówiłem się.
Zdziwiło mnie, że nie chce mi czegoś powiedzieć, ale stwierdziłam, że nie mam się czym przejmować. On też ma prawo do wyjścia gdzieś z kumplami, tylko szkoda, że mówi mi tak późno.
Naprawdę gdybym mogła, przesiedziałabym cały dzień w domu, ale trzeba wstawać do pracy, a później na badania. Nienawidzę lekarzy i nie chodzę do nich kiedy nie ma takiej potrzeby, ale teraz nie chodzi o moje zdrowie. W tej chwili najważniejsze jest dziecko. Zebrałam się z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam się, zrobiłam lekki makijaż i ogólnie przygotowałam do pokazania się ludziom. Potem zjadłam śniadanie przygotowane przez Adama, którego Bóg obdarzył talentem kulinarnym, w przeciwieństwie do mnie, która nawet wodę potrafi przypalić.
Tak codziennie szykuje się do pracy.***
– Dzień dobry – przywitałam się z klasą 3a.– Nareszcie pani! Tęskniłem! – wyznał Hubert. Lubię go za jego poczucie humoru.
– A z kim mieliście zastępstwo jak mnie nie było?
– Niestety z panią Luboń.
– Wszyscy się jej boją, prawda? – po ich minach stwierdziłam, że tak – Nie dziwię się, ja też się jej boję.
– Bo ona w ogóle straszna jest – uśmiechnął się do mnie chłopak z pierwszej ławki. Zawsze chętnie chodzę do nich na lekcję. Przynajmniej mogę się pośmiać.
– To co, nie mieliście tydzień matematyki, więc czas na kartkówke? – zapytałam ironicznie. Napisałam temat na tablicy – Robimy to samo co ostatnio, ale rozumiem, że mogliście zapomnieć, tak dawno ostatnio w pracy byłam. Zrobię pierwszy podpunkt z zadania na tablicy – otworzyłam podręcznik i rozwiązałam przykład – Rozumiecie? – zapytałam. Nic nie odpowiedzieli więc stwierdziłam, że tak – To zaczynamy od Ady i jedziemy do końca – uśmiechnęłam się.
Całą lekcję obserwowałam jak sobie radzą z zadaniem, ewentualnie poprawiając ich.
– W domu zróbcie następne zadanie. Dziękuję, do widzenia.
Wyszłam na przerwę i usiadłam obok Igi.
– Co ty taka blada? – zapytała.
– Dzisiaj idziemy pierwszy raz z dzidziusiem do lekarza i stresuję się.
– Zrobi z tobą wywiad, zapyta cię o ostatni okres, choroby jakie miałaś, albo twoja rodzina, gdzie pracujesz, ciśnienie ci zmierzą, zważą, zobaczysz dzidziutka na USG, wyznaczy ci planowany termin porodu i odpowie na wszystkie wasze pytania.
– Jeszcze bardziej się boję.
– Spokojnie – położyła dłoń na mojej nodze – Teraz dbasz nie tylko o siebie.
Dzwonek. Kurde, czemu zawsze dzwoni w najmniej odpowiednim momencie? Zawsze wtedy, gdy jest ciekawy temat, albo chcę się czegoś dowiedzieć on dzwoni ja muszę wracać edukować młode pokolenie.
CZYTASZ
Nauczycielka
ChickLitPewien nastolatek wciąż wierzy, że jego nauczycielka z liceum odwzajemnia jego uczucie. Nie wie, że jest zakochana w nauczycielu angielskiego i męczy ją powracający koszmar młodości. Nie radzi sobie ze samą sobą. Wciąż szuka wsparcia i bezpieczeństw...