(Victoria)
Dzisiaj znowu zaczyna się szkoła, znowu lekcje, lekcje i jeszcze raz lekcje... No i wyjątkowo jakaś wycieczka. Ubrałam więc szorty z wysokim stanem, czarną koszulkę i moje czarne Vansy. Zjadłam śniadanie, zrobiłam makijaż, umyłam się i ponownie zeszłam na dół z plecakiem przed drzwi frontowe. Moja siostra też już tam była.
Nasz dom nie jest za duży ani za ładny, ale za to przytulny i za to go kocham. Moi rodzice zarabiają dużo, bo mają prywatną firmę, ale nie inwestują w dom.
Spojrzałam na zegarek, zainteresowana aktualną godziną, bo nie ukrywam, że przeważnie rano muszę robić wszystko w pośpiechu.
Na zegarze niestety była już 7:14, więc zaraz odjedzie nam autobus jak się nie pospieszymy.
- Jest już 7:14! Rusz się, Alisha! - powiedziałam do siostry i z biegiem wyszłyśmy z domu.
Szybkim krokiem zaczęłyśmy kierować się na przystanek, w ogóle nic nie mówiąc. Ta cisza mnie dobija, ale w sumie ją lubię, po prostu chciałbym nieraz porozmawiać z moją siostrą, dla której jestem czasami jak powietrze...
~14:50~
Właśnie wysiadłam z autobusu, który przywiózł nas do domu. Niestety nie dosłownie, bo musimy kawałek dojść same przez polną drogę, ale nie narzekam, bo iść musimy dziesięć lub piętnaście minut, a zawsze mogłoby być gorzej.
Nasi rodzice pracują całymi dniami. Jedynie weekendy mają wolne... Taka praca. Strasznie się nią pochłonęli i czasami mam wrażenie, że jest ona dla nich ważniejsza niż ich własna rodzina, ale mam nadzieję, że w rzeczywistości jest inaczej.
Alisha jest ode mnie młodsza, ale zachowuje się jakby było na odwrót. To ona jest tą przebojową, nie boi się wyzwań i nie ma w sobie żadnych barier. Możliwe, że we mnie również drzemie taki charakter, lecz jest on teraz niezauważalny.
Mieszkamy w Nevadzie niedaleko Las Vegas. Jest tu strasznie gorąco przez cały rok. Wiatr także daje o sobie znać. Jedynie wieczory są dla nas kojące i można wtedy normalnie funkcjonować, a w ciągu dnia ludzie ukrywają się w domach, a jak już wychodzą to w kapeluszach, wsiadają do samochodu i włączają klimatyzację.
~~~~~
Dotarłyśmy wreszcie do domu po spacerze w wielki upał, który dzisiaj daje o sobie znać. Ściągnęłam buty tak jak moja siostra i poszłam do kuchni. Na szczęście pierwszego dnia nic nam nie zadali, więc to jest chyba jedyny plus dzisiejszego dnia.
Zrobiłam nam spaghetti. Jak rodziców nie ma w domu to ja jako ta starsza muszę gotować, co czasami potrafi być irytujące, bo mam wiele innych rzeczy do roboty, a to dodatkowy obowiązek, który jest już dla mnie praktycznie codziennością, ale nie potrafię do tego dobrze przywyknąć.
Po trzydziestu minutach jedzenie było gotowe.
- Alisha! Obiad! - krzyknęłam, nakładając jedzenie na talerze.
Po chwili brunetka zeszła na dół z telefonem w ręce. Nakryłam do stołu i usiadłyśmy na wyspie w kuchni. Zaczęłyśmy jeść w ciszy. Alisha przeglądała coś na telefonie jedną ręką, a drugą jadła. Spoglądałam raz na nią, raz na talerz i tak w kółko, bo ta cisza nie była dla mnie wcale taka fajna.
- Co? - spytała zirytowana, gdy nakryła mnie na patrzeniu się na nią.
- Nie nic... Po prostu cały czas siedzisz w tym telefonie - odpowiedziałam trochę niepewnie.
- Ludzie do mnie piszą - dodała szorstko, wzruszając ramionami i wróciła do przegladania telefonu.
Tak... Zresztą jak zawsze.
~~~~~
Po zjedzeniu Alisha pozmywała, a ja poszłam na górę do pokoju. Przynajmniej dziewczyna pomaga mi chociaż w tym. Plecak rzuciłam na podłogę obok biurka i usiadłam na krześle. Włączyłam laptopa i zaczęłam szukać informacji o Transformerach. Znalazłam ciekawy film z ostatniej bitwy i zaczęłam go oglądać, co jest chyba moim ulubionym zajęciem, a moim wielkim marzeniem jest walka u ich boku, chociaż wiem, że jest to praktycznie nieosiągalne.
Po chwili drzwi od mojego pokoju się otworzyły i stanęła w nich Alisha.
- Tak? - spytałam, zamykając szybko laptopa i się do niej obracając.
- A ty znowu oglądasz te swoje Transformery..? - spytała zawiedziona, zakładając rękę na rękę, bo udało jej się to jakimś cudem zauważyć.
- Tak, co w tym złego? - spytałam zdziwiona, marszcząc brwi.
- Słuchaj, rozumiem że ich lubisz, ale to przeszłość. Ich już nie ma, Victoria! - odpowiedziała dziewczyna, powoli do mnie podchodząc.
- To wcale nie przeszłość! One to nasza przyszłość - dodałam, patrząc znacząco na brunetkę.
- Chyba za dużo naoglądałaś się tych filmów o nich... - westchnęła - Odeszli! Nigdy już tu nie wrócą! - powiedziała zirytowana Alisha.
- A te rogi co tu zostały?! Co one oznaczają?! Pewnie kolejną wojnę! - dodałam szybko już zirytowana tym, co mówi moja siostra.
- Nic nie oznaczają! One tu po prostu są, bo są! - odpowiedziała dziewczyna, wywracając teatralnie oczami.
- Nie, one muszą coś oznaczać! Megatrona nikt nie znalazł. Co jak planuje kolejny atak? Większy niż inne..? - spytałam lekko przerażona tym faktem, bo każdy wie, jak straszne były poprzednie bitwy czy wojny.
- Okej. Po pierwsze Megatrona pokonał ten jeden dobry i go zabił. Po drugie, żadnego ataku nie będzie! Tyle już ich było, że by sobie odpuścili! Za każdym razem przegrywają i jakby byli mądrzy to już nigdy by tu nie wrócili! - odpowiedziała zirytowana brunetka.
- Właśnie! Są mądrzy i dlatego wracają. Na Ziemi musi być coś niezwykłego. Coś co cały czas ich przyciąga... Te wszystkie walki o coś cały czas innego muszą prowadzić do jednej, kluczowej rzeczy! - dodałam zachwycona faktem, co właśnie wymyśliłam.
- Dobra, nieważne - odpowiedziała zrezygnowana Alisha i wyszła z mojego pokoju.
Momentalnie zaczęłam przeglądać wszystkie bitwy. Każda o coś innego. Co łączy te rzeczy..? Na pewno przeszłość. Każda walka miała związek z przeszłością naszej planety. Coś co działo się kiedyś. Czyli jakby miał być następny atak to właśnie związany z tymi rzeczami, o które już walczyliśmy! Teraźniejszość zamieni się w przeszłość! Cały czas będziemy walczyć o to, co się już stało! Te wydarzenia muszą mieć jakiś wspólny związek... Trzeba go odkryć i tak zabezpieczymy się przed następnym atakiem.
Zaczęłam szukać w internecie ponownie informacji o atakach. O co będzie następna walka..?
Wiadomo jedynie, że jest nieunikniona...
~~~~~~~~~~
Więc oto moje nowe opowiadanie! Mam nadzieję, że zostanie dobrze przyjęte☺️
Jeżeli macie jakieś pytania to śmiało pytajcie!Miłego dnia, buziaki!❤️
CZYTASZ
Transformers: The New Enemy
FanfictionAkcja rozgrywa się rok po zakończeniu ostatecznej walki. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało... Niedługo pojawi się nowe zagrożenie. Gorsze od tych, z którymi Ziemia miała do czynienia dotychczas. Główna bohaterka - Victoria - została wybrana pr...