(Victoria)
- To jeszcze raz. Gdzie my mamy polecieć? - spytała Angelica.
Ja, Autoboty, Lennox, Epps i Angelica siedzimy właśnie w sali obrad i ustalamy, co robimy dalej. Zapasy nam się kończą, a po pozostałych statkach Autobotów nie ma śladu. Boimy się, że nie przeżyli walk, ale oby tak nie było. Minął już tydzień od wybuchów. To szmat czasu.
- Mamy do wyboru dwa większe miasta, które według skanerów nie zostały zajęte przez Deceptikony - zaczął KnockOut, chodząc w kółko.
- No zaskocz nas - dodała Angelica, opierając się o siedzącego obok niej Dino.
- Londyn albo Houston - odpowiedział szybko Cross, wskazując na mapę świata.
Tam wyraźnie można było zobaczyć dwa czerwone punkty. To miejsca gdzie właśnie znajdują się tamte dwa miasta.
- Houston jest w naszym kraju, ale Londyn ma w sobie duży potencjał do walki - powiedziałam.
- Masz rację. Dlatego trzeba mądrze wybrać - odpowiedział KnockOut.
- Zróbmy głosowanie. Tak będzie najlepiej - powiedział Dino.
- Racja, niech będzie - odpowiedział Cross, opierając się o jego ręce.
- To kto jest za Londynem? - spytał KnockOut.
Od razu ręce podniosła Angelica, za nią Drift, Cross, KnockOut i Epps.
- Dobra, a kto jest za Houston? - pytał dalej Deceptikon.
Po tym pytaniu ręce podniosłam ja, Sides, Dino, Lennox i Bee.
- No wy sobie chyba żartujecie - odpowiedział załamany KnockOut, gdy policzył głosy.
- Co? - spytała zrezygnowana Angelica.
- Jest pięć na pięć głosów... - odpowiedział zirytowany KnockOut.
- No to co robimy? - spytał Drift.
- Pięć osób tam, pięć tam. Proste - odpowiedział zirytowany już tym wszystkim Cross.
Nie dziwię mu się. Siedzimy tu już dobre pare godzin i nie możemy dojść do porozumienia.
- Nie możemy tak zrobić. Jak się rozdzielimy to będziemy łatwym celem dla Deceptikonów - powiedział Sides.
- Ale co zrobimy jak połowa chce tam, druga połowa chce gdzieś indziej? - spytał zrezygnowany KnockOut.
- To dowódcy powinni podjąć tą decyzje - odpowiedziała Angelica.
- Przecież jasne jest to, że Londyn, jako stolica Anglii ma lepsze wojsko niż Houston - dodał Drift.
- Ale Houston to stolica Teksasu - dodał Dino.
Po tych słowach zaczęła się ostra wymiana zdań. Wszyscy zaczęli dyskutować i przekrzykiwać jeden drugiego.
- Dlaczego nie ma tu Optimusa? - spytałam sama siebie, odchodząc od tego wielkiego zamieszania.
Usiadłam pod ścianą i patrzyłam się na wszystkich krzyczących. No co poradzić? Dzieci muszą powalczyć i się wyszaleć. Nic w tej sprawie nie zrobimy.
- Spokój! Jak będziemy przekrzykiwać jeden drugiego to nic z tego nie wyjdzie! - krzyknął Cross i wszyscy nagle zamilkli.
- Jeden mądry - powiedziałam zrezygnowana i podeszłam do chłopaka.
- Weźmiemy trzy osoby, które będą jakby dowódcami jak na razie i wybiorą miasto - ogłosiłam, stając obok Crossa.
Wszyscy patrzyli się to na mnie, to na Crossa, gdy mówiliśmy.
CZYTASZ
Transformers: The New Enemy
FanfictionAkcja rozgrywa się rok po zakończeniu ostatecznej walki. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało... Niedługo pojawi się nowe zagrożenie. Gorsze od tych, z którymi Ziemia miała do czynienia dotychczas. Główna bohaterka - Victoria - została wybrana pr...