18. - Niechciany powrót do domu

1.7K 96 17
                                    

Pochyły druk oznacza wspomnienia danego bohatera!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

(Victoria)

- Nie możecie mi tego zrobić! - krzyknęłam zrozpaczona.

- Przez to wszystko możemy cię stracić. Nie będziesz się tak narażać - odpowiedział spokojnie tata.

- Nie! Nie rozumiesz, że tu jestem najbezpieczniejsza?! - krzyknęłam zdenerwowana.

- Jakoś nie widać - odpowiedział zirytowany już mężczyzna.

- Lennox! Zrób coś, błagam! - spojrzałam się na dowódcę błagalnym wzrokiem.

- Państwo musicie zrozumieć, że Victoria jest narażona na atak Deceptikonów i w bazie z całym wsparciem NEST jest najbezpieczniejsza - powiedział spokojnie William, stając obok mnie.

- Nasza decyzja została już podjęta i jej nie zmienimy - odpowiedział szorstko mój ojciec.

- Ale ja przez to mogę umrzeć! Nie będę chroniona! - krzyknęłam zdenerwowana.

- To weź te kilka robotów i daj mi święty spokój - machnął na mnie ręką mój ojciec.

Spojrzałam się na Lennoxa zdezorientowanym i przerażonym spojrzeniem, a on na mnie. Nie mamy pojęcia, co właśnie się tu stało.

- Za pół godziny widzimy się przed hangarem - powiedział na koniec mężczyzna i wraz z mamą wyszedł z hangaru.

- Co się właśnie stało..? - spytałam załamana, siadając na ziemi i łapiąc się za głowę.

- Nie mam pojęcia... - odpowiedział Lennox, dalej oniemiały stojąc tam, gdzie stał.

Wszystkie Autoboty jak i żołnierze byli strasznie zdziwieni zaistniałą sytuacją.

- Lennox. Powiedz, że możesz coś z tym zrobić! - powiedziałam do dowódcy błagalnie.

- Niestety... Stanowiskiem mogę być nad twoimi rodzicami, ale w tej sprawie nic nie poradzę, bo jesteś niepełnoletnia - odpowiedział William.

- To chyba jakiś koszmar! Tam będę łatwym celem dla Deceptikonów! - krzyknęłam zdenerwowana jak i przerażona.

- W takim razie weź kilka z nich - odpowiedział spokojnie Lennox, podając mi rękę i wskazując na Autoboty.

- Że kilka Autobotów? - spytałam zdziwiona.

- Tak, niech sami się zgłoszą, ale musi tu zostać przynajmniej połowa. Jakby cokolwiek się działo to zadzwoń. Od razu przyjedziemy. Sami też będziemy dzwonić. Tylko nic nie mów rodzicom - odpowiedział z lekkim uśmiechem Lennox, pomagając mi wstać.

- Dziękuję - dodałam z uśmiechem i przytuliłam Williama.

- Do usług - odpowiedział z uśmiechem. - Dobra, to co do Autobotów...

- Ja jadę na pewno - powiedział od razu Bee, podchodząc do mnie.

Uśmiechnęłam się do niego szeroko, a on odwzajemnił uśmiech.

- Ja tak samo - dodał Sideswipe, stając koło mojego towarzysza.

- I ja - zgłosił się Hot Rod.

-Dla bezpieczeństwa najlepiej by było, jakby pojechało ośmiu... - dodał Lennox, patrząc się po Autobotach.

- Mirage, ty też pojedziesz - powiedział po chwili William, wskazując na nieznanego mi krwistoczerwonego Autobota.

Transformers: The New EnemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz