(Victoria)
W stresie nawet nie wiedziałam kiedy, złapałam Sideswipe'a za rękę, którą mocno uścisnęłam. Zamknęłam oczy i oczekiwałam na najgorsze. Jeżeli tu wejdzie to będzie po nas. Będą musiały wystarczyć nam tylko nasze umiejętności walki wręcz, a z moją raną i umiejętnościami Angeli (czyli ich brakiem) byłoby słabo. Hot Rod stał najbliżej drzwi i patrzył się na cień, który było widać przez szparkę na dole. Bumblebee stał przy nim i osłaniał Angelę, a ona trzymała się za buzie, żeby nie wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Robot, gdy był przy drzwiach nagle stanął w miejscu.
- „No to po nas" - pomyślałam, jak pewnie każdy w pomieszczeniu.
Nagle drzwi zaczęły się otwierać. Każdy z Autobotów był już gotowy do ataku. Gdy tylko ujrzeli wroga to Sides się na niego rzucił. Był to robot o wzroście jakoś 1,5 m. Jego budowa przypominała budowę człowieka. Sideswipe zaczął się z nim bić. Robot tego nie przewidział i razem z nim się wywalił na ziemię. Rozpoczęła się walka. My dalej oniemieli staliśmy w magazynku. Angelica do mnie podeszła i złapała mnie za ręce, jest naprawdę przerażona.
- Sideswipe! Stój! - krzyknął nagle Hot Rod, wybiegając z pomieszczenia i zaczął rozdzielać walczącą dwójkę.
- Co?! Przecież to wróg!! - krzyknął zdziwiony Sides, gdy go rozdzielił.
Ja, Bee i Angelica wyszliśmy z pomieszczenia i podeszliśmy do nich.
- Nie. To nasz przyjaciel - odpowiedział spokojnie Hot Rod i pomógł wstać robotowi, uśmiechając się do niego szczerze.
- Co?! Jaki znowu przyjaciel?! - spytał jeszcze bardziej zdziwiony brunet.
- To Cogman. Był z nami podczas ostatniej, wielkiej bitwy - odpowiedział spokojnie Bee, także do niego podchodząc.
- Cogman? - spytał zdziwiony Sides.
Ja i Angela dalej stałyśmy obok wejścia do magazynku.
- Tak. Wykryłem wasz sygnał i postanowiłem tu przylecieć, żeby pomóc - odpowiedział robot i stanął wyprostowany z wysoko uniesioną głową.
- Jak się tu dostałeś? Byłeś przecież w Londynie - spytał zdziwiony Hot Rod.
- Złapałem pierwszy lepszy samolot. Przemycenie mnie to nie problem - odpowiedział robot.
- Taa... Domyślam się. Dobrze, że jesteś - dodał szczęśliwy Bumblebee i złapał robota za ramię, uśmiechając się szeroko.
- Usłyszałem też, że wybrałeś już tą „jedyną" osobę. Gdzie ona jest? - spytał Cogman, patrząc się na mojego partnera.
- Tutaj - odpowiedział mu i wskazał na mnie.
Cogman do mnie podszedł i mi się uważnie przyjrzał.
- Witam, panienkę - przywitał się, kłaniając się i wystawiając do mnie rękę, żebym ją złapała.
- „Taa... Widać, że mieszkał z Hot Rodem albo Hot Rod z nim..." - pomyślałam od razu.
- Cześć... - odpowiedziałam niepewnie i złapałam jego rękę.
- Jak się panienka czuje? Podobno masz jakieś rany - spytał robot, uważnie mi się przyglądając.
- W miarę dobrze - odpowiedziałam, wzruszając ramionami.
- To dobrze, bo w twojej szkole są Deceptikony. Trochę ich jest - dodał Cogman.
- Trochę, czyli..? - spytałam niepewnie.
- Dużo - odpowiedział robot.
Spojrzałam się przerażona na Autoboty za mną, a oni na mnie i każdy z nas wymienił się przerażonym spojrzeniem.
CZYTASZ
Transformers: The New Enemy
FanfictionAkcja rozgrywa się rok po zakończeniu ostatecznej walki. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało... Niedługo pojawi się nowe zagrożenie. Gorsze od tych, z którymi Ziemia miała do czynienia dotychczas. Główna bohaterka - Victoria - została wybrana pr...