(Victoria)
- Cholera! Biegnij, biegnij, biegnij!! - krzyknęłam, gdy Deceptikony zaczęły nas gonić i do nas strzelać.
Jedynie to nam zostało, bo z taką ilością Deceptikonów na pewno nie wygramy. Skręciłyśmy gwałtownie w lewo, a przy tym przewróciłam się, ale wykorzystałam to jako ślizg i od razu wstałam. Jade spojrzała się do tyłu, przez co zwolniła.
- Nie oglądaj się! Biegnij! - krzyknęłam i blondynka od razu przyspieszyła. - Bee! Wsparcie już leci? - spytałam, trzymając sprzęt komunikacyjny podczas biegu.
- Tak, co się dzieje? - odpowiedział od razu lekko przestraszony.
- Deceptikony nas namierzyły i nas gonią! - odpowiedziałam, lekko dysząc, bo tempo jest ogromne.
- Już idziemy - dodał.
- Nie! Nie ryzykujcie! Czekajcie na wsparcie! - powiedziałam od razu.
Tuż po tym mój sprzęt wypadł mi z rąk. Zatrzymałam się na chwilę i chciałam go podnieść, ale zobaczyłam, że Deceptikony zbliżają się do nas. Szybko się odwróciłam i zaczęłam biec. Dobiegłam do Jade, a ona się na mnie spojrzała. Przed nami są trzy drogi: w lewo, prawo i prosto.
- W prawo! - krzyknęła blondynka i pociągnęła mnie za rękę.
Pobiegłyśmy tam, lecz od razu pojawiła się ściana. Chciałyśmy się wrócić, ale drogę zagrodził nam Starscream.
- W prawo powiadasz? - spytałam zirytowana i wystraszona, cofając się do tyłu.
- Uznałam to za dobry pomysł - odpowiedziała niepewnie.
Koło Starscreama pojawiły się kolejne Deceptikony, a w tym Megatron.
- I jak, skarbie? Już nie za wesoło, prawda? - spytał z szyderczym uśmiechem Starscream, biorąc jego obrzydliwy łeb bliżej mnie.
Jedynie się od niego odsunęłam, robiąc skwaszoną minę. Megatron wyszedł do przodu i wycelował bronią w Jade. Trzymał ją tak, a blondynka skamieniała i nie wiedziała co ma zrobić. To były chwile. Wbiegłam w miejsce przed nią, żeby ją osłonić. Byłam gotowa do strzału, więc zamknęłam oczy i wystawiłam ręce do przodu. Jednak nic takiego nie nastąpiło, a ja nadal stoję tu żywa. Spojrzałam się na Megatrona i zobaczyłam, że schował on broń i lekko się oddalił. Spojrzałam się następnie strasznie zdziwiona na Jade, a ona miała taką samą minę jak ja.
- Brać ją - powiedział, cofając się i Deceptikony zaczęły do nas podchodzić.
Jednak nie z bronią, tylko z siatkami.
- Co robimy? - spytała zestresowana i wystraszona blondynka.
- To już koniec - odpowiedziałam i przygotowałam się na przegraną.
Jednak wtedy sufit nad nami się rozwalił i przed nami stanął Bee i Hot Rod, osłaniając nas od Deceptikonów.
- Bee! Hot Rod! Co wy tu do cholery robicie?! - spytałam wystraszona.
Oni zaczęli strzelać i nas osłaniać. Deceptikony za bardzo nie ryzykowały, więc często nie strzelały. Autoboty zmieniały się miejscami i także siebie nawzajem osłaniali.
- Jakie miłe powitanie - odpowiedział sarkastycznie Hot Rod między strzałami.
- Uciekajcie! Już! Nie macie z nimi szans! - krzyknęłam, zasłaniając swoim ciałem Jade.
- Nigdzie nie idziemy - dodał szybko Hot Rod.
Za naszymi wrogami zobaczyłam Megatrona, który zbliża się do nas i zamierza zabić Bee. Ani trochę mi się to nie podoba. Szybko wyciągnęłam swoją broń i bomby dymne, a następnie szybko pobiegłam do Autobotów. Wycelowałam w Megatrona i wystrzeliłam pocisk. Trafiłam go w miejsce niedaleko iskry. Odbezpieczyłam bomby dymne.
CZYTASZ
Transformers: The New Enemy
FanficAkcja rozgrywa się rok po zakończeniu ostatecznej walki. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało... Niedługo pojawi się nowe zagrożenie. Gorsze od tych, z którymi Ziemia miała do czynienia dotychczas. Główna bohaterka - Victoria - została wybrana pr...