9. -Diego Garcia

2.1K 107 15
                                    

(Victoria)

Już prawie jesteśmy w bazie Diego Garcia. Lot zleciał mi strasznie szybko, bo cały czas zawzięcie rozmawiałam z Bumblebee, Hot Rodem, Joltem i Roadbusterem. Myślałam również o tym, jak będzie w nowej bazie i za kogo mnie tam w ogóle wezmą.

Wyspa położona jest na Oceanie Indyjskim, daleko od Stanów, ale to wcale nie zniechęca, żeby się tam dostać. Mało kto wie o jej położeniu. To jest, jak to mówią: ściśle tajne.

Na wszelki wypadek NEST ma też swoją drugą bazę, która znajduje się na zapleczu gmachów wojskowych w Waszyngtonie. Jakby rozpętała się wojna to byśmy korzystali właśnie z niej.

Rano dotarliśmy do celu. Wojskowy samolot wylądował i wyszłam z niego wraz z Autobotami. Wokół nas zgromadziło się dużo samochodów wojskowych, jak i samych żołnierzy. Każdy miał przypięty znak NEST do munduru, a w rękach trzymał broń.

Zatrzymaliśmy się na środku, a z tłumu wyszedł jakiś mężczyzna i od razu naszła mnie myśl, że skądś go kojarzę. Od razu skojarzyłam, że pewnie jest tutaj najważniejszym dowódcą. Wygląda mi na około czterdzieści lat.

- Witam. Jestem William Lennox, dowódca grupy uderzeniowej - zasalutował do nas.

- Victoria - odpowiedziałam, co trochę mnie zażenowało.

On na takim stanowisku, a ja jestem nikim. Trochę zaczęło zastanawiać mnie to, co ja tutaj w ogóle robię, lecz po chwili przypomniałam sobie, że przecież muszę uratować świat przed zniszczeniem... To przecież „ nic takiego".

- Williamie, dobrze jest cię znowu widzieć - powiedział Optimus.

- I nawzajem, Prime - odpowiedział z uśmiechem Lennox.

W większości żołnierze stąd są z Mission City, ale niektórzy z innych miejsc. Jest ich naprawdę sporo i nie jestem w stanie zliczyć ich wszystkich.

- Od jutra zaczynacie szkolenie - ogłosił major.

Świetnie, na pewno popiszę się moimi jakże „WIELKIMI" umiejętnościami. Nie mogę się już doczekać, kiedy dostanę bęcki na treningu.

- Autoboty, wasz hangar jest tam - dodał mężczyzna i wskazał na hangar za nami.

Każdy z Autobotów udał się tam, uśmiechając się do mnie przedtem. Przy mnie został jedynie Bee.

- Victorio, ty będziesz w hangarze z innymi żołnierzami. Twoje rzeczy już tam są. Śniadanie jest o siódmej, obiad o czternastej, a kolacja o dziewiętnastej. Dzisiaj odpocznij. Na pewno jesteś zmęczona po podróży. Witamy w załodze - powiedział Lennox i każdy z żołnierzy mi zasalutował.

Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam gest. Może jednak nie będzie aż tak źle..?

Spojrzałam się na Bumblebee, a on na mnie, po czym wziął mnie na jego dłoń. Hangar ludzi jest oddalony od hangaru Autobotów o jakieś sto metrów. Wraz z Bee podeszłam do hangaru ludzi i mój towarzysz położył mnie na ziemi tuż przed wejściem.

- Dzięki - powiedziałam z uśmiechem do mojego partnera.

- Nie ma za co - odpowiedział mi wesoło żółto-czarny Autobot.

Transformers: The New EnemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz