(Victoria)
Po przywitaniu się, każdy wrócił do swoich poprzednich zajęć, które robił wtedy, gdy jeszcze tu nie przyjechałam.
Ja wraz z Optimusem i Bumblebee poszłam do sali „obrad". Jeśli w ogóle mogę nazwać tak zwykłe, oddzielone pomieszczenie gdzie na środku znajduje się stół oczywiście o wiele większy ode mnie, więc Bumblebee musiał pomóc mi na niego wejść.
- Victorio, musimy omówić pare spraw. Wiem, że to wszytko dzieje się bardzo chaotycznie i szybko, ale tak już niestety trzeba - zaczął Optimus
- Rozumiem - odpowiedziałam, uważnie mu się przyglądając i przytakując.
- Jak już pewnie zauważyłaś, masz na ręce znak z napisem „Bumblebee" - mówił Prime.
- Tak, wiem już co to jest. Patrick wszystko mi wytłumaczył - dodałam.
- Oh, Patrick... Walczył u boku Sentimela - powiedział z westchnieniem granatowo-czerwony robot.
- I przegrał z Davidem... Który ponownie powróci - dodałam, opuszczając wzrok i wzdychając.
- Tak i właśnie dlatego między innymi Bumblebee cię wybrał. Stałaś się teraz jego partnerką i towarzyszką broni. Będziecie teraz razem walczyć o losy tej planety - powiedział poważnym głosem Optimus.
Z nerwów przełknęłam ślinę, pewnie słyszalną na kilometr. Patrzyłam się skupiona na Prime'a, zapamiętując każde wypowiedziane przez niego słowo, bo wiem, że mają one ogromne znaczenie.
- Jak już wiemy, Deceptikony powrócą i pewnie już wzmacniają szeregi. Niedawno Roadbuster odkrył także sygnał pochodzący z każdego z rogów. Podejrzewamy, że to sprawka Deceptikonów, którzy próbują je uruchomić, ale na razie są to jedynie przypuszczenia - mówił dalej Autobot.
- Wiedziałam, że coś jest z nimi nie tak... - powiedziałam jakby sama do siebie.
- Nie mamy pojęcia kiedy nastąpi atak, ani jaką bronią, bądź taktyką - kontynuował Prime. - My sami też musimy umocnić szeregi. Jest nas za mało, aby z nimi walczyć.
Westchnęłam smutno. Niestety Optimus ma rację. Ich pewnie będzie mnóstwo, a nas jest zaledwie kilku. Nie chciałam nawet myśleć, jak mogłoby się to wszystko skończyć.
Po chwili jednak coś mnie olśniło. Wpadłam na pewien szalony, ale zarazem genialny pomysł, który może się naprawdę powieść i od razu postanowiłam wdrożyć go w życie.
- Optimusie - zaczęłam, a Autobot momentalnie spojrzał się na mnie pytającym spojrzeniem. - A co z NEST?
Prime lekko zdziwił się moim pytaniem, dlatego wymienił spojrzenia z Bumblebee i ponownie spojrzał się na mnie.
- Ta organizacja nie działa już przez pare dobrych lat... - powiedział niepewnie Optimus, zastanawiając się nad moim zamiarem.
- Ale przecież można ją odnowić, prawda? Wtedy mielibyśmy jeszcze większe szanse na pokonanie wroga. Przecież wojsko Stanów jest naprawdę silne - dodałam pewna swoich słów.
Optimus wyglądał, jakby się nad czymś zastanawiał. Jakby analizował wszystkie za i przeciw, lecz wszyscy doskonale wiemy, że takie wsparcie bardzo by nam się przydało oraz wcale nie zaszkodziło.
- Victoria ma rację. Z pomocą ludzi będziemy mieć jeszcze większe szanse na wygraną w tej bitwie - poparł mnie mój partner.
- Ale nie wiemy jeszcze czy ludzie na nas polują, czy nie mają do nas wrogiego nastawienia - zauważył Prime.
CZYTASZ
Transformers: The New Enemy
FanfictionAkcja rozgrywa się rok po zakończeniu ostatecznej walki. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało... Niedługo pojawi się nowe zagrożenie. Gorsze od tych, z którymi Ziemia miała do czynienia dotychczas. Główna bohaterka - Victoria - została wybrana pr...