45. - Skazana

836 56 25
                                    

(Angelica)

Razem z Eppsem podeszłam do tego całego zbiorowiska. Od razu usłyszałam jakieś krzyki i już wiedziałam, że coś jest nie tak. Doszliśmy w końcu do środka, a tam zobaczyliśmy kłócącego się Lennoxa i prezydenta.

- O co tu chodzi? - spytałam na tyle głośno, aby mnie usłyszeli.

- Angelico, słyszałem o tobie i jest mi bardzo przykro - odpowiedział prezydent i podszedł do mnie.

- Nie zmieniaj tematu, Marshall - dodał William. Od razu można po nim poznać, że jest zdenerwowany jego wizytą.

- Słusznie. Chciałem przekazać, że aresztujemy twoich dwóch ludzi - powiedział, podchodząc do Lennoxa.

Wszyscy skamienieli i nie mieli pojęcia o co chodzi. Spisek już się zaczyna..?

- Jakich żołnierzy? - spytał z ciekawości William.

- Victorię i Crystal - odpowiedział pewny siebie.

- Czemu je?! - krzyknął zdenerwowany Lennox i chciał popchnąć Marshalla, ale jego żołnierze mu przeszkodzili, odpychając go.

- Z tego co wiemy, Victoria zabiła niewinnych ludzi, a do tego jej rodziców - odpowiedział spokojnie prezydent.

- Ona była wtedy kontrolowana przez Deceptikony! - zaczął ją bronić William.

- Jak to udowodnisz? Działa umyślnie - odpowiedział z wysoko uniesioną głową Marshall.

- Nie! Była pod kontrolą wroga! - krzyknął Lennox.

- Krzyk nic tu nie pomoże. Podjąłem już decyzję - odpowiedział spokojnie prezydent.

- A dlaczego Crystal? - spytał zrezygnowany William, łapiąc się za głowę.

- Jest z klanu wroga. Musimy mieć ją na oku - odpowiedział Marshall.

- Ale jeżeli coś im zrobisz... - powiedział przez zaciśnięte zęby Lennox, podchodząc do prezydenta i mierząc go ostrzegawczo palcem.

- To co, poruczniku? - spytał z uniesioną wysoko głową.

- To osobiście dopilnuję, aby wygnali cię z tego miasta - odpowiedział William.

Prezydent uniósł wysoko głowę i dał rozkaz żołnierzom, aby zabrali Victorię i Crystal.

- William! Nie możesz pozwolić im jej zabrać! - krzyknęłam, podbiegając do Lennoxa.

- Nie mogę nic na to teraz poradzić - odpowiedział smutny i mocno mnie przytulił, a ja zaczęłam płakać.

Obok nas przeprowadzili Crystal zakutą w kajdanki. Trzymali ją mocno, aby nie uciekła. Brunetka miała nisko spuszczoną głowę i patrzyła się jedynie na ziemię. Później obok mnie przejechało łóżko, na którym jest położona Victoria, a inny żołnierz trzymał kroplówkę. Podbiegłam szybko do niej i złapałam moją nieprzytomną przyjaciółkę za jej dłoń, lecz zostałam natychmiast odepchnięta. Po tym patrzyłam się do końca, aż nie zniknęli za bramą i upadłam na ziemie. Zaczęłam płakać i tuż po tym ktoś mocno mnie przytulił. Był to Epps, więc mocno się do niego wtuliłam.

Spodziewałam się wszystkiego. Oprócz tego...

~3 godziny później~

Jest już wieczór. Siedzę teraz w swoim pokoju w naszym małym „szpitalu". Każdy rozmyśla i martwi się o Crystal oraz Vic. Chociaż o tą pierwszą to ja osobiście ani trochę się nie martwię. Leżę na łóżku i bawię się prześcieradłem. Cały czas myślę i się boję. Co z nią robią? Zabiją ją? Nie mam pojęcia co, ale na myśl przychodzą mi same najgorsze myśli.

Transformers: The New EnemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz