(Angelica)
Razem z Eppsem podeszłam do tego całego zbiorowiska. Od razu usłyszałam jakieś krzyki i już wiedziałam, że coś jest nie tak. Doszliśmy w końcu do środka, a tam zobaczyliśmy kłócącego się Lennoxa i prezydenta.
- O co tu chodzi? - spytałam na tyle głośno, aby mnie usłyszeli.
- Angelico, słyszałem o tobie i jest mi bardzo przykro - odpowiedział prezydent i podszedł do mnie.
- Nie zmieniaj tematu, Marshall - dodał William. Od razu można po nim poznać, że jest zdenerwowany jego wizytą.
- Słusznie. Chciałem przekazać, że aresztujemy twoich dwóch ludzi - powiedział, podchodząc do Lennoxa.
Wszyscy skamienieli i nie mieli pojęcia o co chodzi. Spisek już się zaczyna..?
- Jakich żołnierzy? - spytał z ciekawości William.
- Victorię i Crystal - odpowiedział pewny siebie.
- Czemu je?! - krzyknął zdenerwowany Lennox i chciał popchnąć Marshalla, ale jego żołnierze mu przeszkodzili, odpychając go.
- Z tego co wiemy, Victoria zabiła niewinnych ludzi, a do tego jej rodziców - odpowiedział spokojnie prezydent.
- Ona była wtedy kontrolowana przez Deceptikony! - zaczął ją bronić William.
- Jak to udowodnisz? Działa umyślnie - odpowiedział z wysoko uniesioną głową Marshall.
- Nie! Była pod kontrolą wroga! - krzyknął Lennox.
- Krzyk nic tu nie pomoże. Podjąłem już decyzję - odpowiedział spokojnie prezydent.
- A dlaczego Crystal? - spytał zrezygnowany William, łapiąc się za głowę.
- Jest z klanu wroga. Musimy mieć ją na oku - odpowiedział Marshall.
- Ale jeżeli coś im zrobisz... - powiedział przez zaciśnięte zęby Lennox, podchodząc do prezydenta i mierząc go ostrzegawczo palcem.
- To co, poruczniku? - spytał z uniesioną wysoko głową.
- To osobiście dopilnuję, aby wygnali cię z tego miasta - odpowiedział William.
Prezydent uniósł wysoko głowę i dał rozkaz żołnierzom, aby zabrali Victorię i Crystal.
- William! Nie możesz pozwolić im jej zabrać! - krzyknęłam, podbiegając do Lennoxa.
- Nie mogę nic na to teraz poradzić - odpowiedział smutny i mocno mnie przytulił, a ja zaczęłam płakać.
Obok nas przeprowadzili Crystal zakutą w kajdanki. Trzymali ją mocno, aby nie uciekła. Brunetka miała nisko spuszczoną głowę i patrzyła się jedynie na ziemię. Później obok mnie przejechało łóżko, na którym jest położona Victoria, a inny żołnierz trzymał kroplówkę. Podbiegłam szybko do niej i złapałam moją nieprzytomną przyjaciółkę za jej dłoń, lecz zostałam natychmiast odepchnięta. Po tym patrzyłam się do końca, aż nie zniknęli za bramą i upadłam na ziemie. Zaczęłam płakać i tuż po tym ktoś mocno mnie przytulił. Był to Epps, więc mocno się do niego wtuliłam.
Spodziewałam się wszystkiego. Oprócz tego...
~3 godziny później~
Jest już wieczór. Siedzę teraz w swoim pokoju w naszym małym „szpitalu". Każdy rozmyśla i martwi się o Crystal oraz Vic. Chociaż o tą pierwszą to ja osobiście ani trochę się nie martwię. Leżę na łóżku i bawię się prześcieradłem. Cały czas myślę i się boję. Co z nią robią? Zabiją ją? Nie mam pojęcia co, ale na myśl przychodzą mi same najgorsze myśli.
CZYTASZ
Transformers: The New Enemy
FanficAkcja rozgrywa się rok po zakończeniu ostatecznej walki. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało... Niedługo pojawi się nowe zagrożenie. Gorsze od tych, z którymi Ziemia miała do czynienia dotychczas. Główna bohaterka - Victoria - została wybrana pr...