12. - Partnerka Barricade'a

1.7K 89 27
                                    

(Bumblebee)

Jesteśmy już w bazie od jednego dnia. Wszyscy są zdołowani przez rozbicie jednego z naszych samolotów. Wiemy jedynie, że przeżyła Victoria, a reszty nie jesteśmy pewni ani trochę.

NEST nie chce wysłać żadnego samolotu, żeby odnaleźć wrak. Jakiś nieudacznik objął dowodzenie i wszystko jest teraz popaprane i się nie klei. Co ja bym dał, żeby Lennox tu był. I Victoria...

Razem ze wszystkimi Autobotami siedzę w naszym hangarze. Nie rozmawiamy, każdy z nas myśli. Jesteśmy bardzo zdołowani aktualną sytuacją i utknęliśmy w miejscu.

- Autoboty, mamy wiadomość od Deceptikonów! - ogłosił Roadbuster lekko zaniepokojony, wybiegając z naszego „centrum dowodzenia" w pośpiechu.

Wszyscy jak oparzeni pobiegliśmy do owego pomieszczenia i podeszliśmy do wielkiego monitora. Topspin coś powpisywał na klawiaturze i na ekranie pojawił się Megatron.

- Witajcie, drogie Autoboty - zaczął z chytrym uśmiechem Deceptikon. - Chciałem tylko powiedzieć, że za rozbicie waszego samolotu odpowiada jeden z moich Deceptikonów. Pozbyliśmy się większości żołnierzy, ale trójkę sobie przywłaszczyliśmy.

I tu na ekranie zobaczyliśmy Lennoxa i Eppsa w celi. Poobijanych i ledwo przytomnych. Następnie ujrzeliśmy Victorię, która była nieprzytomna i czymś związana na jakimś stole. Na ten widok z dłoni zacisnąłem pięści i mocno się zdenerwowałem tym, co oni jej zrobili lub co zamierzają jej zrobić.

- Chcę w zamian za nich tylko jednego. Otóż Matrycę Przywództwa. Czasu na zastanowienie macie mało, bo w każdej chwili mogę ją zabić - i tu miecz wbił bardzo niedaleko Victorii. Kilku z nas odruchowo aż się wzdrygnęło, a w tym ja.

Film się zakończył. Każdy z nas był wściekły, smutny i zdeterminowany jednocześnie po otrzymanej wiadomości.

- Atak na bazę Deceptikonów musi nastąpić szybciej - powiedział zdeterminowany oraz pewny siebie Optimus.

(Victoria)

Obudziłam się już w celi. Mam tu tylko metalowe łóżko, umywalkę, stół i krzesło. Ogólnie nie jest za przyjemnie. Wstałam z łóżka i strasznie mocno zaczęła boleć mnie głowa, więc szybko się za nią złapałam. Spojrzałam się za wielkie kraty. Stał tam Barricade i od razu uświadomiłam sobie, że to on musi być moim ochroniarzem, co bardzo mnie nie zadowoliło.

Spojrzałam się na moje nogi. Zobaczyłam, że jestem cała brudna, a moja twarz pewnie nie wygląda lepiej, przez co westchnęłam i wywróciłam oczami.

- Proszę, proszę. Oto ta słynna Victoria - usłyszałam ludzki głos.

Spojrzałam się za kraty, a tam stał starszy mężczyzna, którego nie mogę skojarzyć, więc zmarszczyłam brwi.

- Kim jesteś? - spytałam wrogo, wstając z łóżka i podchodząc do krat.

- Nie poznajesz? David Flix we własnej osobie - odpowiedział z wrednym uśmiechem mężczyzna pewny oraz dumny ze swoich słów.

Faktycznie, to on! Że od razu go nie poznałam! Byłam przerażona. Przede mną stoi mój największy wróg, a ja nie mogę nic zrobić, a on przeciwnie.

- Czyżbyś się wystraszyła? - spytał z udawanym przejęciem David i razem z Barricadem się zaśmiali.

- W twoich snach - odpowiedziałam ostro, łapiąc jedną ręką za kratę.

- Słuchaj. Lepiej mnie nie denerwuj, bo nie mogę cię zabić, bo z naszej wymiany nic nie będzie, więc lepiej, kwiatuszku, mnie nie denerwuj - dodał mężczyzna.

Transformers: The New EnemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz