(Victoria)
- Jaką masz pierwszą lekcje? - spytał Hot Rod, opierając się o szafkę obok, gdy ja pakowałam niektóre książki do plecaka.
- Historię Ameryki z moją jakże ukochaną nauczycielką - odpowiedziałam z sarkazmem i wywróciłam teatralnie oczami.
- Widzę, że będzie miło - dodał Sides z chytrym uśmiechem i lekko się zaśmiał.
- Bardzo, już nie mogę się doczekać - powiedziałam, udając entuzjazm.
- Ej no, na pewno nie będzie tak źle - zaczął pocieszać mnie Bee, łapiąc mnie za ramię, a ja się do niego szczerze uśmiechnęłam.
- Oby - westchnęłam.
Zaczęliśmy kierować się w stronę mojej sali lekcyjnej. W szafce zostawiłam też moją torbę na w-f, bo nie wyobrażam sobie, żebym musiała ją nosić przez cały dzień ze sobą.
Gdy byliśmy już obok sali, zobaczyłam, że drzwi są otwarte, a w środku przy biurku siedzi już moja nauczycielka i niektórzy uczniowie.
- Nie wiem dlaczego ci ludzie tam siedzą podczas przerwy - powiedziałam, patrząc na niektórych uczniów jak na idiotów, siedzących w ławkach i rozmawiających z innymi.
- Może jednak nauczycielka zmieniła się na lepsze? - spytał optymistycznie Hot Rod.
- Wątpię. Uczy mnie już dwa lata i w ogóle się nie zmieniła przez ten czas. Nie mogę się doczekać, aż nie będę musiała uczyć się tego przedmiotu - odpowiedziałam z udawanym entuzjazmem.
Nagle zadzwonił dzwonek i każdy z uczniów zaczął szybko zmierzać w stronę swojej klasy.
- Dobra, wy tu zostańcie, a ja wrócę za godzinę - powiedziałam do ich wszystkich.
- Spoko, będę ich pilnował - odpowiedział pewnie Sides, łapiąc za ramiona Bee i Hot Roda.
- Yhy, zobaczymy kto kogo będzie pilnował za pół godziny - dodał mój partner, patrząc się wymownie na bruneta.
- Po prostu nigdzie nie chodźcie. Cześć! - powiedziałam i weszłam do sali, gdzie była już większość uczniów.
Większość miejsc była już zajęta, więc usiadłam w trzeciej ławce w czwartym rzędzie. Nauczycielka zmierzyła mnie zdziwionym wzrokiem, unosząc jedną brew, ale to olałam. Po chwili do pomieszczenia weszła tzw „diva szkolna", czyli Melissa. Osoba, której najbardziej nie toleruje i która chce zepsuć mi życie od pierwszego roku liceum. Cały czas ubiera się w spódniczki lub sukienki i do tego bierze zawsze jakąś drogą torebkę. Jej blond włosy jak zawsze są zakręcone (tak jak ona) i ma czarne obcasy.
Oczy każdego skierowały się na nią, a ja westchnęłam głęboko, gdy ją zobaczyłam. Kiedy na mnie spojrzała z chytrym uśmiechem to od razu wiedziałam, że mam przerąbane.
- O hej, Victorio! Jak dawno się nie widziałyśmy! - powiedziała, udając szczęśliwą, gdy usiadła w ławce obok mnie, po mojej prawej stronie.
- Jakoś nie tęskniłam - odpowiedziałam zirytowana, nawet na nią nie patrząc i wyciągnęłam książki.
- Dobrze, spokój! - powiedziała ostrym tonem nauczycielka, wstając z miejsca.
Wszyscy momentalnie zamilkli i usiedli prosto w ławkach.
- Victoria, jak miło w końcu zobaczyć cię na moich zajęciach. Co było powodem twojej nieobecności? - spytała, powoli do mnie podchodząc, a wzrok każdego utkwił na mnie.
- To ściśle tajne - odpowiedziałam, uważne się na nią patrząc.
- To nie miejsce i czas na żarty - dodała, zabijając mnie wzrokiem.
CZYTASZ
Transformers: The New Enemy
FanfictionAkcja rozgrywa się rok po zakończeniu ostatecznej walki. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało... Niedługo pojawi się nowe zagrożenie. Gorsze od tych, z którymi Ziemia miała do czynienia dotychczas. Główna bohaterka - Victoria - została wybrana pr...