(Victoria)
- To co teraz robimy? - spytała Angelica.
Dalej siedzimy w tym samym miejscu i analizuję to, co się stało, gdy nie żyłam. Trochę dziwnie to brzmi.
- Musimy uwolnić naszych i zakończyć to raz na zawsze - odpowiedziałam pewna siebie.
- Ale jest nas za mało. Trzy Autoboty i niewielu żołnierzy - dodał zrezygnowany Jolt.
- Może i jest nas mniej, ale jesteśmy lepsi jakościowo i dzięki temu jesteśmy silniejsi. Wszyscy na statku myślą, że nie żyję. Jak myślicie jakie zdziwienie zobaczymy na ich twarzach, gdy dowiedzą się, że się mylą? Szybko zdobędziemy przewagę i odbijemy naszych - powiedziałam, patrząc na moich przyjaciół po kolei.
- Dobry plan, ale nie będzie lepiej zaatakować z zaskoczenia? No wiecie, taki tryb ninja - odpowiedział Dino, robiąc krok do przodu.
- Vic ma rację. Musimy zrobić tak jak ona mówi. Jest naszym dowódcą i nigdy się nie myli - dodał Sides.
- Dzięki za wsparcie, partnerze - powiedział sarkastycznie Mirage.
- Tym razem się z tobą nie zgodzę - odpowiedział Sidesiwipe.
- Musimy ruszać. Wiecie jak dojść do naszej bazy? - spytałam.
- Tak, mam GPSa - odpowiedział Jolt, pokazując nam jego urządzenie, które wskazywało nasze położenie na mapie.
- Dobra, pomóżcie mi tylko wstać - powiedziałam do przyjaciół, jako że dalej siedziałam i nie wstawałam od czasu upadku.
Sides i Dino do mnie podeszli i złapali mnie za ręce oraz podparli. Stanęłam na nogach, ale dalej przez nich podtrzymywana.
- Wszystko okej? - spytał troskliwie Sides.
- Tak, chyba - odpowiedziałam niepewnie, patrząc się na swoje nogi.
- To chyba czy tak? - spytał lekko zirytowany Dino.
- Nie wiem. Jak na razie mnie trzymacie, więc nie wiem - odpowiedziałam, wywracając teatralnie oczami, jednak nie czułam się za bardzo na siłach.
- To mamy cię puścić? - spytał Mirage i na chwilę mnie puścił, i przez to prawie upadłam.
- Dino! Oszalałeś?! - krzyknął od razu zdenerwowany Sides, mocniej mnie podtrzymując.
Angelica także już do mnie biegła i chciała złapać, jakby coś się stało.
- Żartowałem, spokojnie - zaczął się bronić Mirage i znowu mnie złapał.
- Ostatnio te twoje żarty są kiepskie - prychnęłam.
- Dobra, dasz radę iść? - spytała brunetka, stojąc przede mną.
- Spróbuję - odpowiedziałam.
Jednak po śmierci nie łatwo jest chodzić i dodatkowo, jak spadło się z tak wielkiej wysokości. Postawiłam pierwszy krok i chłopacy trochę mnie puścili.
- I jak? - spytał Sides.
- Jest dobrze. Puśćcie mnie - rozkazałam i chłopacy powoli zaczęli mnie puszczać.
Stanęłam o własnych siłach i zaczęłam rozciągać nogi. Nie czuję bólu co jest trochę dziwne, ale nie marudzę. Mięśnie normalnie funkcjonują tak jak cała reszta.
- Nic cię nie boli? - spytał lekko zdziwiony Jolt.
- Nie, zupełnie nic - odpowiedziałam, także lekko zdziwiona.
CZYTASZ
Transformers: The New Enemy
FanfictionAkcja rozgrywa się rok po zakończeniu ostatecznej walki. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało... Niedługo pojawi się nowe zagrożenie. Gorsze od tych, z którymi Ziemia miała do czynienia dotychczas. Główna bohaterka - Victoria - została wybrana pr...