54. - Ważne pytanie bez odpowiedzi

843 57 37
                                    

(Victoria)

- To co teraz robimy? - spytała Angelica.

Dalej siedzimy w tym samym miejscu i analizuję to, co się stało, gdy nie żyłam. Trochę dziwnie to brzmi.

- Musimy uwolnić naszych i zakończyć to raz na zawsze - odpowiedziałam pewna siebie.

- Ale jest nas za mało. Trzy Autoboty i niewielu żołnierzy - dodał zrezygnowany Jolt.

- Może i jest nas mniej, ale jesteśmy lepsi jakościowo i dzięki temu jesteśmy silniejsi. Wszyscy na statku myślą, że nie żyję. Jak myślicie jakie zdziwienie zobaczymy na ich twarzach, gdy dowiedzą się, że się mylą? Szybko zdobędziemy przewagę i odbijemy naszych - powiedziałam, patrząc na moich przyjaciół po kolei.

- Dobry plan, ale nie będzie lepiej zaatakować z zaskoczenia? No wiecie, taki tryb ninja - odpowiedział Dino, robiąc krok do przodu.

- Vic ma rację. Musimy zrobić tak jak ona mówi. Jest naszym dowódcą i nigdy się nie myli - dodał Sides.

- Dzięki za wsparcie, partnerze - powiedział sarkastycznie Mirage.

- Tym razem się z tobą nie zgodzę - odpowiedział Sidesiwipe.

- Musimy ruszać. Wiecie jak dojść do naszej bazy? - spytałam.

- Tak, mam GPSa - odpowiedział Jolt, pokazując nam jego urządzenie, które wskazywało nasze położenie na mapie.

- Dobra, pomóżcie mi tylko wstać - powiedziałam do przyjaciół, jako że dalej siedziałam i nie wstawałam od czasu upadku.

Sides i Dino do mnie podeszli i złapali mnie za ręce oraz podparli. Stanęłam na nogach, ale dalej przez nich podtrzymywana.

- Wszystko okej? - spytał troskliwie Sides.

- Tak, chyba - odpowiedziałam niepewnie, patrząc się na swoje nogi.

- To chyba czy tak? - spytał lekko zirytowany Dino.

- Nie wiem. Jak na razie mnie trzymacie, więc nie wiem - odpowiedziałam, wywracając teatralnie oczami, jednak nie czułam się za bardzo na siłach.

- To mamy cię puścić? - spytał Mirage i na chwilę mnie puścił, i przez to prawie upadłam.

- Dino! Oszalałeś?! - krzyknął od razu zdenerwowany Sides, mocniej mnie podtrzymując.

Angelica także już do mnie biegła i chciała złapać, jakby coś się stało.

- Żartowałem, spokojnie - zaczął się bronić Mirage i znowu mnie złapał.

- Ostatnio te twoje żarty są kiepskie - prychnęłam.

- Dobra, dasz radę iść? - spytała brunetka, stojąc przede mną.

- Spróbuję - odpowiedziałam.

Jednak po śmierci nie łatwo jest chodzić i dodatkowo, jak spadło się z tak wielkiej wysokości. Postawiłam pierwszy krok i chłopacy trochę mnie puścili.

- I jak? - spytał Sides.

- Jest dobrze. Puśćcie mnie - rozkazałam i chłopacy powoli zaczęli mnie puszczać.

Stanęłam o własnych siłach i zaczęłam rozciągać nogi. Nie czuję bólu co jest trochę dziwne, ale nie marudzę. Mięśnie normalnie funkcjonują tak jak cała reszta.

- Nic cię nie boli? - spytał lekko zdziwiony Jolt.

- Nie, zupełnie nic - odpowiedziałam, także lekko zdziwiona.

Transformers: The New EnemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz