53 { Simon }

275 15 1
                                    

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Myślałem, że jeśli zerwę ten chory układ z Ambar i przestane udawać jej chłopaka będę czuć się lepiej. Jednak tak nie jest, ponieważ naprawdę ją pokochałem mimo jej wad czuje to. Niestety ona nie wie co to prawdziwa miłość i tylko by mnie odrzuciła a ja bym się tylko wygłupił przed nią dostarczając jej powodów do głupich plotek i żartów. Jednak jej reakcja na Openie gdzie Daniela mnie pocałowała nie była taka jakbym oczekiwał wnioskując po jej zachowaniu. Pedro mówił mi, że słyszał od Delfi, że Ambar pogrążyła się w lekkiej depresjia dziewczyny stwierdziły, że i tak jej na mnie ani na nich nie zależy i zerwały z nią przyjaźń. Szkoda mi, że moja ukochana płacze ale nie zaprzecze, że zasłużyła

- Simi! Coś sie stało? Nad czym sie tak zastanawiasz? - pyta Daniela.

- Nie nic - odpowiadam szybko wiedząć, że nie będzzie dla niej miło wysłuchiwać o Ambar

- Simon. Ale ja widzę - podchodzi do mnie gładząc mój policzek

-Nie powinnaś - mówie zdejmując jej dłoń delikatnie.

- Ale dlaczego? Myślałam, że skoro zerwaliście.. to..- zaczeła nie pewnie

- Ale ją kocham. Wybacz, że ciebie nie - wzdycham lekko

- Rozumiem - mówi odchodząc ze spuszczoną głową. Przez co też posmutniałem

- Simon? - unosze głowe a ku mojemu wzrokowi okazuje się Luna z Matteo

- Gratuluje - mówie widząc ich splecione dłonie.

- Możemy porozmawiać? - pyta dosiadając sie do mnie z Włochem

- To przez Ambar? - wnioskuje jej towarzysz

-Tak. Dobrze, że chociaż wy jesteście razem - mówie zadowolony ze szczęścia Lutteo.

- A ty i ta chica z waszego występu?- pyta poruszając brwiami chłopak

- Daniela? Nie to tylko przyjaciółka - wyjaśniam.

- Która jest w tobie zakochana - dodaje Luna

- Od bardzo dawna - wzdycham

- Tak. Uważaj prosze. Nie chce żebyś zranił Ambar- szepcze chwycąc moją dłoń.

- Tak jak ty mnie? Dobra/.. nie przypominam.. tylko jedno pytanie.. - prosze patrząc błagalnie

- No dobrze - mówi bez przekonania patrząc na Matteo

- Wybaczysz mi w końcu? Chce by było tak jak dawniej - szepcze

- Głupku wybaczyłam ci już dawno! Chce by było tak jak dawniej - podchodzi do mnie tuląc mnie

- A tylko mi ją skrzywdź to wrócisz do Meksyku - syczy z nutką zazdrości Włoch

- Ej Matteo. Wiem, że jesteś zazdrosny ale spokojnie. Umiem zadbać o siebie- mówi

- Zgoda?- pytam wystawiając ku jemu rękę po czym ją uściska i robimy męski uścisk

- Dobrze. A teraz idz pogadaj z Ambar. Ona tego potrzebuje. Jeśli ją naprawde kochasz - radzi.

Poklepuje mnie lekko w ramie po czym razem, z Matteo jadą na tor zostawiając mnie samego wśród myśli. Może oni mają racje i to ja powinienem zrobić ten pierwszy krok? Tak ma. Wybaczyła mi ! Na szczęście nic niezniszczy naszej relacjii. Teraz musze dbać by nie wpaśc z nim w jakiś konflikt. Będzie cieżko ale jej szczęście jest dla mnie najważniejsze. Tak jak Ambar. Zdenerwoowany podchodzę do mojej byłej dziewczyny.

- Mogę się dosiąść? - pytam z uśmiechem patrząc na Ambar.

- Jasne - mówi lekko nie patrząc na mnie.

- Spójrz na mnie - prosze podnosząc jej podbrudek

- Co chcesz ? - pyta patrząc załzawionymi oczami

- Co sie dzieje Ambri.. - szepcze chwycąc jej dłoń.

- Nic. Nie twój interes - prycha.

- Ambar ja.. nie chciałem..

- Zrywać żeby całować się z Danielą?

- Ambar. Ja jej nie kocham. To ciebie kocham i na tobie mi zależy !

- Naprawde? - pyta jąkając sie

- Tak. Od początku tylko myślałem, że dla ciebie to tylko plan..

- Na początku owszem. Sama nie wiem kiedy przestało być tylko planem

- Wrócisz do mnie? - pytam z nadzieją

- Nie moge teraz to zawcześnie zrozum.

- Ale nadal mam szanse tak? -pytam

- Oczywiście - mówi wracająca dawno Ambar

- A może wystartujemy razem w konkursie na wrotkach? - proponuje

- Dobrze - mówi odchodząc.

Wzdycham rozumiejąc, że to moja wina. Ona potrzebuje czasu. Dobrze to wiem. To też moja wina. Gdybym jej nie rzucił i poczekał aż sama mi powie, że to nie gra. Trudno. Na szczęście dała mi nadzieje. Myśle, że konkurs to dobry pretekst by sie do niej zbliźyć i by znowu wróciła ta dobra Ambar tą którą kocham i jak jedyny poznałem. Konkurs to jedyne czego pragneła a raczej zwycięzctwa w nim. Nie miała partnera więc się zgodziła o czym doskonale wiedziałem



{SoyLuna} Crees en el destino?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz