38 { Jim }

315 12 1
                                    

Nico ma racje. Ramirro nigdy nie był godny ani mnie ani Yam. Na szczęście
moja przyjaciółka wybaczyła mi wszystko. Przecież to nie nasza wina że Ramirro to kawał
świni. Co ja w nim mogłam widzieć. I dlaczego się nie domyśliłam, że chilijczyk coś kręci.
Teraz sie przekonałam jaki jest naprawdę. Ja mu nie wybaczę i mam nadzieję że Yam także.
Musze podziękować Nico za wszystko. Ma chyba próbe chłopakami

- Ale Simon mieliśmy wystąpić razem - odzywa sie Pedro. Staje za filarem.
- tak ale nie mogę zawieść tamary. To wielka szansa ta konfeniaserka
- A o nas pomyślałeś? - pyta Navarro. Widać że chłopak liczył na Simona.
- Dobra Nico jeden open bez zespołu..
- To miałbyc nasz pierwszy występ - zauważam
- Będą inne - zauważa
- A skąd wiesz że na innych wystąpimy razem?
- Bo to obiecuje - mówi przyrzekając
- No dobra ale co teraz ? - pyta a ja wywalam się przez głupi wzmacniacz.
- O mamy szpiega - mówi Pedro a Nico posyła mu wrogie spojrzenie

Chłopak podchodzi do mnie a jego koledzy odchodzą odesłani rzez niego. Teraz wyjde nie dość że na niezdare to i na szpiega. W co ja sie wkopałam. To wszystko przez moją głupią ciekawość.
Nic dobrego nie przynosi a teraz chłopak mnie z nielubi. Jednak Nico zachowuje się inanaczej.
Podchodzi do mnie z uśmiechem i podnosi za rękę

- Moja niezdarka - śmieje sie pod nosem. Nie chce mnie urazić.
- Ejej nie twoja- burcze ze śmiechem.
- Oj Jim nie chciałem cie urazić
- Nie wcale Nico - chichocze
- A co mnie śledzisz ? podobam ci sie ?
- Nie ! Tylko przez przypadek usłyszałam o zespole..
- Wiem- wzruszam ramionami - to nie wystąpie nic sie nie stanie..
- A właśnie że stanie ! Jesteś cudownym muzykiem musisz wystąpić. Jim to duety i truety
- No właśnie.. wystąp ze mną i Yam do Un destino skoro jej nie zagracie - proponuje słodko.
- No .. nie wiem.. nie no dobra - mówi z uśmiechem
- Jeszcze tylko powiedzieć Yam- chwyce jego dłoń
- Już cie noga nie boli ?
- nie - chichocze

Chłopak już rozbawiony idzie za mną. Podożam za Yam, która siedzi w barze i pije koktajl.
Nadal jest smutna. Widać że prawda o Ramirro bardzo ją boli. Pod tym względem sie różnimy.
Wraz z Nico przysiedliśmy się do niej z koktajlami., które chłopak nam postawił.
Staraliśmy się jej poprawić humor. A gdy nam się to udało postanowiliśmy wyjaśnić
nasz znaczy mój plan. Polegał on na tym że całą trójką wystąpimy na Open Music. Na co Yam
się zgodziła.

- A czemu nie grasz z chłopakami? - pyta dziewczyna
- Bo Simon będzie konfenianserem - wzrusza ramionami.
- Dobra rozumiem - mówi z lekkim uśmiechem
- Damy popalić biednemu Ramirro - mówi z satysfakcją.
- Tak tak - mówi cicho blondynka.
- Coś nie tak ? - pytam przyjaciółki
- Nie Jim nic naprawde - czuje że kłamie
- Ty nadal kochasz tego idiote ? - pytam zdziwiona a zarzem zdenerwowana
- No tak - wzdycha cicho
- Ejjej laski spokój. A teraz na próbę -n wtrąca Nico.

Chłopak nie chce byśmy sie pokłuciły. Wiem to jest taki słodki i kochany. Szybko pokazuje nam tekst
i przedstawia melodie i podkład. Które na szczęście szybko wpadają w ucho by szybko je zapamiętać
oraz nauczyć się. Yam zasjmie sie kostiumami. Zabawne w tym to że brała wszystkie możliwe miary od Nico. Co szczerze wyglądało bardzo zabawnie. Natomiast ja pracowałam nad choreografią. Muszę
stwierdzić że nasz truet jest lepszy od Jim Yam i Ramirro, z którym ciężko się pracuje. Natomiast Nico w pełni nas słucha i sam daje nam rady jako muzyk a nie narzuca jak chilijczyk.

- Dobrze dziewczyny - pochwala nas obie lecz tuli mnie.
- To dzięki tobie i tej piosence - mówie podczas gdy on mnie dusi.
- Achh tak przepraszam - całuje mój policzek - Musze iść do wypożyczalni
- Dobrze to do zobaczenia ! - wołam za nim.

Gdy odchodzi macha nam obu. Obie mu odmachujemy po czym odwracam się do Yam.
Dziewczyna ma dziwny wyraz twarzy.. Dobrze go z nam i z niego nic dobrego nie wychodzi.
Teraz wiem, że sobie coś ubzdurała. Na pewno chce nas zeswatać jak Delfi i Pedro. Co to to nie.

- Ale mu się podobasz widać z daleka - zauważa.
- Gadasz głupoty - prycham zakładając ręce na piersi.
- Wcale nie. Ja to wiem. Tylko patrz na niego.
- Nie musze. To tylko przyjaciel. A ty nie masz co robić tylko swatać ludzi ?
- Najwidoczniej. Ale patrz ja mam zawsze dobre przeczucia. SDelfi jest z Pedro dzięki mnie
- Jeden wyjątek - prycham negatywnie potrząsając głową - ale nie ja i on.
- Poczekamy Jim a ja wam pomogę - mówi ochoczo.
- Co to to nie - zapomnij.

Mam dość gadania z nią o Nico. To tylko przyjaciel, który mi pomógł więc chciałam mu sie odwdzięczyć przez co mamy truet na Open. Ale nic więcej niź przyjaźń nas nie połączy. Niech się z tym
pogodzi bo mam jej dość. Zamiast skupić się na Openie ona kreuje swoje teorie spiskowe wobec mnie
i Nico. A ja nawet jakby mi się [podobał chociaż szczerze mógłby. To ja nie potrzebuje chłopaka jasne ?
Lepiej być singielką. Bo co mi przyszło z miłości z Ramirro ? Nic pozytywnego i prawie straciłam przyjaciółkę. Żaden chłopak nie jest warty by stać pomiędzy naszą przyjaźnią


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

WRACAM WRAZ MARATONEM!
CZEKAM NA REAKCJE W POSTACI GWIAZDECZEK I KOMENTARZY

{SoyLuna} Crees en el destino?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz