48 { Pedro }

336 12 4
                                    


Po natychmiastowym telefonie od Delfi poprosiłem Nico by mnie zastąpił w barze a sam poszedłem

czekać na nią w barze. Tak jak zapowiadała zjawiła się szybko tak jak zapowiadała. Była zdenerwowana,

więc podszedłem do niej szybko ją przytulając i wróciliśmy do stolika, który wcześniej zajmowałem. Cekał na nią jej ulubiony koktajl ze śliwek. Usiedliśmy na przeciwko siebie a dziewczyna zaczęła sączyć nektar.

- Powiesz mi co się stało ? - pytam spoglądając na nią uważnie

- Zakończyłam przyjaźń z Ambar

- Mogę znać przyczynę?

- Mam dość jej Pedro- wzdycha- chwycę jej dłoń

- Ale co takiego zrobiła kochanie, że masz jej dość?

- Zawsze mówiła, że nie jesteś odpowiedni dla mnie a sama lata za Simonem

- Przecież to tylko ich gra. A on już ją zakończył zauważam.

- No tak. Ale teraz udaje taką pokrzywdzoną bo z nią zerwał

- Może się zakochała - wnioskuje

- Ona ? w życiu i to w kimś gorszym..

- Tak jak ty Delfi. Przypomnieć ci jak mnie postrzegałaś do niedawna? - unosze brwi

- Nie. To nie tak - wzdycha zdenerwowana

- Dobrze już okej. Mam przeczucie, że jeśli naprawde jest zakochana w Simonie

to się zmieni tak jak ty. A wtedy na pewno jej wybaczycie- zapewniam.

- Masz racje. Dziękuje ! Jesteś cudowny- rzuca się na mnie. Tule ją bardzo mocno

- Nie ma za co. Od tego masz chłopaka co? A teraz chodźmy na tor- proponuje

Dziewczyna już w lepszym humorze ciągnie mnie na toer podekscytowana. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że dzięki mnie poprawił jej się humor. Próbuje jej dać tyle wsparcia na ile mogę i pozwala mi jej charakterek. Moja dziewczyna jest strasznie zazdrosna i wybuchowa ale to mi dała poznać tą inną Delfi, która przez przyjaźń z Ambar schowała się na samym dnie. Cieszę się, że ona i Simon uwolnili się z jej szponów. Wjechałem z nią na tor. Nadal jeszcze średnio sobie radzę z wrotkami ale szatynka mi sporo pomaga. Jest przekochana.


- Czyli wystartujemy razem w konkursie wrotkarskim ? - pyta nagle.

- Tak zrobię to dla ciebie chociaż nie jestem przekonany ja nie umiem tańczyć na nich..

- Spokojnie nauczę cię- proponuje

- A Ambar startuje?

- Nie. Nie ma pary więc.. po za tym Simon pewnie nie chciałby..

- Wcale mu się nie dziwie. Tylko sie nie wściekaj jak odpadniemy

- Jasne. To tylko głupi konkurs nie to co ty - mówi obkręcając na palcu pasmo włosów

- Chcesz mi powiedzieć, że jestem głupi ? - prycham.

- Nie to nie tak - robi smutną minkę

- No ja myślę ! Masz układ? Taki nie za trudny

- Pedro ! Układ musi być na poziomie

- Ja jestem na niźszym niź królowa szyku wiesz ?

- Tak i lubie jak mnie tak nazywasz - mówi całując mnie

- Też cie kocham - szepcze odwzajemniając.

Po kilku chwilach odrywamy się niechętnie od siebie. Po czym zaczynamy próbę. Nie jestem do tego pewny w stu procentach. Ale skoro Delfi twierdzi, że moja jazda ''ujdzie'' nie mogę narzekać. Cóż łatwo ją

zdenerwować gdy zrobie coś nie tak. Dlatego staram się unikać z nią kłótni. Przez co Simon z Nico

uważają, że jestem pantoflarzem. W sumie nie obchodzi mnie to dopóki mam Delfi.. Po dwóch

godzinach kończymy próbę, która nie oszła tak źle jak myślałem a nawet mnie pochwaliła. Szczerze taniec na wrotkach nie jest taki trudny jak myślałem tylko trzeba ćwiczyć i ćwiczyć lecz bez przesady. Bym przeżył

do konkursu. Delfi twierdzi, że jestem już na tyle dobry by jeździć po mieście dl;atego po próbie wręcza mi kask, który sama kupila i wybrała po czym ciągnie mnie do parku. Mówi, że lepiej się uczyć na świeżym powietrzu. Zaśmiałem się.

- Czy ty właśnie wziełaś mnie na randkę? - mówie ze śmiechem trzymając jej dłoń.

- Tak. A co ? Tylko faceci mogą robić ten pierwszy krok? Nie jesteśmy w średniowieczu.

- Tak wie. Ale to dziwne bo nigdy się mną nie interesowałaś.

- Owszem ale żałuje tego. Bo jesteś cudowny

- Komplemenciara. Bo sie zarumienie - mówie słodko

- Tak jak ja na Openie ! Ty wariacie !

- No co ? Chciałem udowodnić jaka jesteś ważna dla m,nie

- To słodkie - całuje mój policzek.

-A ty zerwałaś przyjaźń z Ambar bo mnie kochasz. Jesteśmy kwita

- Masz racje - mówi uciekającf mi - Askąd wiesz że nie uciekne Ci ?

- Osz ty !!!!!!! - sycze ze śmiechem goniąc ją.

Miałem nadzieje, że odegramy scenkę jak na filmach. Niestety wywaliłem się za nim ją złapałem.

Alzamendii zamiast mi pomóc stała nade mną i sie śmiała bo jestem niezdarą, która zniszczyla jej romantyczną scenę. W ramach zemsty gdy wyciągnęła do mnie dłoń pociągnąłem ją za sobą. Tylko się zaśmiała. Nawet się nie wściekła. Chociaż wiem, że byłaby zła kiedy.. przyjaźni się i słucha Ambar jest inna bez niej jest lepsza i więcej zyska.


{SoyLuna} Crees en el destino?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz