27{ Matteo}

476 22 5
                                    

Czekam na Gastona od dobrych kilku godzin ! Miał iść tylko do Rollera pogadać z Delfiną. A skoro niej mowa to żadnego pożytku z niej. Nie uda jej się go omamić. Nie rozumiem w tym mojeggo kumpla. Czego więcej chcieć ? Almazedii ugania się za nim od kiedy pamiętam a ten głupek widzi swoją internetową miłostke. Jak w ogóle ona istnieje. Bo mam do tego objekcje. Ale taki jest Gaston. Zawsze stawia na swoim i jest zbyt .. łatwowierny. Skąd ma wiedzieć kto kryje się pod tą laską? Mam dość. Poszedłem do Rollera by spotkać się z kumplem.. Cóż może ujrzę Lunitkę. Musze się śpieszyć.. Za żadne skarby nie kupie Gastonowi nowych wrotek ! - Lunita więc jak z naszym układem ? - pytam wpadając na meksykankę - Jakim układem ? - pyta zdezorientowana. - No na konkurs wrotkarski... - wzdycham. - Ale ja śpiewam z tobą tylko na Openie Pawiu ! - A no zapomniałem - udaje robiąc smutną minką - Ej no pawiu ! Gdzie ta pewność siebie co ? - Zniknęła przy tobie - pocieram nerwowo kark dłonią - Ohh to słodkie Pawiu. Może.. jeśli,.. chcesz wystartuje z tobą w konkursie - Zrobiłabyś to ? - Tak jasne- uśmiecha się całując mój policzek - A to za co ? - przykładam dłoń do policzka. - Za wszystko. Uratowanie przed Simonem i w ogóle.. - To taka nagroda ? - Tak niech sobie ten Paw tak myśli - sturcha mnie łokciem - Osz ty.... - zaczynam ją gonić. Zwinna sprytna i szybka. Tak można ją określiźć. Jest też wulkanem pozytywnej ebnergii za którym ciężko dotrzymać kroku ale ta dziewczyna ma coś w sobie co mnie przyciąga. Jest przeciwieństwem Ambar, Z meksykanką nie da sie nie nudzić. Jest zawszewesoła i ma tysiąc pomsłów na minutę. Szkoda tylko że to zakład bo chętnie bym się za nią wziął tak na poważnie. Gdy ją złapałem zapiszczała. Chwyciłem ją moxcno w ramiona po czym nie czekając ani chwili dłużej pocałowałem jej śliczne usteczka nie dając szans na wyrwanie się. Odwzajemniła lekko. Nie mając wyboru. Spojrzałem jej głęboko w oczy. Wiedziałem już jedno... - Co to było ? - pyta zdziwiona - Pocałunek a na co ci to wygląda ? - Część twojej choreografii i głupiego plany - prycha - A co nie wierzysz że chciałem Cię pocałować ? - emm nie ? Jesteś z Ambar... - Już dawno nie jestem. Pamiętasz ona woli twojego kumpla - Co ty kombinujesz ? - pyta - Ja nic - kłamię - Czyli mnie.. kochasz - Jasne kelnereczko - Jako kogo ? - pyta z nadzieją - Em.. siostre? - specialnie ją wrobie - Mhh- mówi chcąc odjechać. Więc chwyce jej dłoń. - Widzisz sama coś do mnie czujesz ja to wiem - mówwie z satysfakcją. Kurde pogawędził i posprzeczałbym się z nią jeszcze troszeczkę ale przyszedł Gaston. On to ma wyczucie ! Spóżnione! Ślimaka. Podjeżdzam do niego bliżej. Siadamy jednak na trybunach. Obserwujemy wszystko z nich. Widze stąd nowych ludzi. Kuzynkę Delfi z chłopakiem którzy gawędzą z Delfi i Pedro oraz z Nico z rudą pięknością. Patrze na Gastona - Gdzieś ty był stary co ? Znowu wirtualna randdka że sie szczerzysz jak koń do marchewki - Nie nic związanego z Felicyty.. - A z kim innym ? - dopytuje - Z moimi wrotkami od ciebie - mówi z uśmiechem - O co ci chodzi ? - trace po mału cierpliwość - Całowałem się z Niną. Dzięki kilkom obietnicom mam ją w garśći - Też całowałem Lunę - mówie dumnie - Że co ? czyli remis ? - Nie imbecylu. Ta która pierwsza sie zgodzi z nami chodzic. Ten wygrywa - Dobra kumam i jak pocałunek ? - Nie jest taka zła - zauważam - a jak kujonka - Pomogę odnależć jej ojca to wystąpi ze mną w konkursie i tak ją pocałuje że to ona będzie latać za mną - mówi z uśmieszkiem. - To samo Luna - szepcze zadowolony. - Ale jakby któryś z nas poczuł coś więcej do nich ? - pyta - To nie byłoby złe ale wtedy brak wrotek kumasz ? po za tym nie byłyby zadowolone z zakładu - zauważam. - Wiem no ale patrz. Nie są brzydkie co nie ? Luna uwielbia wrotki jak ty - A Nina co ma takiego co ty ? - W sumie jest moim '' ideałem '' jest cicha i spokojna no i wrażliwa i ma słodkie usteczka - Ejjej nie zagalopuj się - Sorki - przeprasza - To Dlatego nie chcesz być z Delfiną ? - pytam rozumiejąc - Tak No i Nina podziela moją pasje do fotografii. Na szczęście jesteśmy razem w grupie. Musze ją lepiej poznać. - A co z Felicyty ? - dopytuje - Co ja bym dał by połączyć je obie - Zakochałeś się w Ninie stary - klepie go z uśmiechem - A ty za to w Lunie - mówi dogryzając mi - Nie zaprzecze... ale także nie potwierdzę - rzucam szybko. Peridia zaczyna się śmiać. Oboje wiemy na czym stoimy. I jakie konsekwencje a jakie nagrody nas zekają za ten zakład. Jednak co jeśli on ma racje? Przecież nie wykluczone że dziewczyny mogą nam się spodobać. Nie mogą dowiedzieć się o tym zakładzie. Przenigdy !

------------------------------------\

Kochane lutteo ubustwiane przez wszystkich to nie to

Ale jest Matteło i jego cenne rady dla Gastonka

Bo kto nie kocha gastiny?


DZIEKUJE ZA GWIAZDECZKI I KOMENTARZE

BYM DOSTAŁA NEXT MUSICIE SIĘ WYSILIC HEHE

NO I ZAPRASZAM, NA NOWY ROZDZIAŁ W KSIĄŻCE LUTTEO I SIMBAR


{SoyLuna} Crees en el destino?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz