65 { Simon}

185 8 1
                                    

Od kiedy wróciliśmy do siebie z Ambar pogorszyłem stosunki z Danielą z którą ostatnio dość często się kłóce. Meksykanka nie potrafi zaakceptować mojego związku z Ambar dlatego postanowiła wrócić do Meksyku. Próbowałem jej powiedzieć delikatnie, że nic nie poczuje do niej tak silnego jak do Ambar
Nie unmiałem tym jej nie zranić. Ale wyszło jak wyszło. Właśnie wylatuje. Będę za nią bardzo tęsknić bo to moja najlepsza przyjaciółka. Nigdy mnie nie zawiodła ani nic. Nie jest mi tak bliska jak Luna ale chyba wole przyjaźnić się z laskami.. Nie no Ambar to coś innego.. pięknego. Czego nie da sie zastąpić niczym innym. Jednak nawet ona nie polepszy mi nastroju....

- Ej chłopaki co wam jest? - pyta uśmiechnięty Nico wchodząc do J&R
- Miłość pacanie.. głupia miłość - wzdycha Pedro. W tym czasie blondyn sie dosiada
- U mnie przyjaźń.. Daniela bo z Ambar dobrze.. ej o co chodzi stary? - pytam podnosząc głowe czarnowłosego.Wyglądał jak czarna śmierć.
- Nie nic - odpowiada kłamiąc. Z Nico dobrze to wiemy.
- Pedro, stary my wiemy kiedy kłamiesz - odpowiadamy równocześnie nie spuszczając z jego wzroku
- Delfi mnie rzuciiła.. - mówi jąkając się. Wiemy, że sprawia mu to trudność.
- Co? Jak to? Czemu? - otwieramy rozdziawione buzie
- Bo wybrała Ambar - patrzy na mnie jakby to była moja wina
- Kazałes jej wybierać? - pytam z niedowiwerzaniem
- I teraz się dziwisz, że wybrała Ambar? - dodaje Navvaro
- No tak.. - bąknął Arias drapiąc sie po karku
- Za samo to wybrała ją - stwierdzamy.
- Phi a wy tacy doświadczeni kumple - prrycha brunet
- My nie każemy im wybierać - stwierdzamy
- Dobra dobra a co tobie Sajmonn? - zmienia temat
- Daniela właśnie jest w samolocie lecącym do Meksyku. Będę tęsknił za moją przyjaciółką
- Ambar na pewno skacze z radości, że pozbyła się konkurencji - klepie mnie po ramieniu Nicolas
- O czym wy mówicie? - pytam zdziwiony
- Ambar na pewno nakreśliła jej kim jest i gdzie jej pozycja u ciebie a gdziie jej - chichocze Pedro
- Wcale tak nie jest - mówie pewny swoich słów lecz potem mam podejrzenia czy to nie prawda Przez chłopaków nabrałem podejrzeń co do swojej ukochanej. Nie powinno tak być ale wszyscy doskonale wiemy jaka jest prawda... że trudno jej sie zmienić i trzeba ciągle mieć ją na oku. Boje się, że wróci stara Ambar. A tego nie chce. Pragnę dać jej miłość bezpieczeństwo tylko byzmieniła się troszeczke.. czy ja za wiele wymagam? Nie sądze. Poczułem czyjąśdłoń na ramieniu. Uśmiecham się wiedząc kto jest jej właścixccielem. Zauważyłem, że chłopcysię zmyli do kuchni - Kochanie tu jesteś! Wszędzie cię szukałam! - odpowiada całują mój policzek - Byłem na lotnisku pożegnać Daniele - odpowiada obojętnie - Co się stało kochanie?- pyta ze smutjkiem - Raczej ty mi powiedz. Mówiłas Danieli o hiererarchi osób waznych dla mnie ? - dopytuje - Nie! Wcale nie! szanuje ją jako twoją przyjaciółkę. Nie jestem już taka. Simon nie wierzysz mi? To ona nmi groziła za twoimi plecami. Nic nie mówiłam by nie psuć waszej przyjaźni. Bałam się, że mi nie uwierzysz -Miałbym podstawy wiesz o tym - w jej oczach pojawia się łza
- Naprawdę nie wierzysz mi??!! Widzisz o tym myślałam.
- Daniela taka nie jest - zaczynam bronić swojej przyjaciółki
- Ja też. Luna też poznała jej stronę! Czemu mi nie wierzysz!? Jesteśmy razem! Czemu jej bronisz??!!
- Bo ją znam - odpowiadam delikatnie
- A czyli mnie nie?! Dobra skoro Daniela jest ważniejsza i nie wierzysz mi to nie mam po co tu być dalej

Chciała odejść lecz jej nie pozwoliłem wbijając się w jej usta namiętnie. Wierze jej chociaż ciężko mi przełknąć myśl o groźbach Danieli.Ale może Ambar ma racje? Moja przyjaciółka jest we mnie zakochana. Wtedy gdy pocałowała mnie na Openie na oczach mojej Ambar. Nie nie mogę o tym myśleć, ponieważ natychmiastowo przewiduje mi się obraz mojej ukochanej płaczącej na końcu widowni. To jej pierwszy widok w takim stanie. Nie! Ona jest silna a ja nie mogę jej ranić. Przecież zechciała takiego gościa jak ja podczas gdy może mieć każdego. Blondynka odwzajemniła mój pocałunek.

- Dobrze wierze Ci kochanie nie chce cię stracić - chwyce mocno jej talie
- To sie postaraj - odpowiada patrząc na mnie
- Dobrze a więc.. pójdziemy na randkę? - pytam z uśmieszkiem
- Takk! Tak! Tak! - pisnęła słodko jak mała dziewczynka

Taką właśnie ją kocham .. tą miłą i niewinną. chociaż uwielbiam jej charakterek. Jest taka piękna. Jest wyjątkowa i tylko moja! Musze jej pokazać, że na nią zasługuje. Co jeśli zechce innego? Co ja wtedy zrobie? Nie pokocham nikogo innego.. Tak wiem, mówiłem tak o Lunie ale to co innego.. miłość do Luny to jak do młodszej siostry... Co innego łączy mnie i Ambar. I kto by pomyślał, że dzięki temu, że podkochiwałem się w Lunie teraz jestem z Ambar.. A Luna i tak była szczęśliwa z Matteo. Napewno jeszcze się zejdą. Wiem to. Dobrze ją znam i im kibicuje jednak teraz skupie się na Ambar i oczywiście zespole. W innym wypadku chłopaki mnie zabiją...

{SoyLuna} Crees en el destino?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz