Nie mogę przestać myśleć o Matteo a w szczególności o tym pocałunku. Moim
pierwszym pocałunku ! Czułam niesamowite motylki w brzuchu a moje serce waliło z kosmiczną siłą.
Niestety to część jego gry by lepiej zagrać Rommeo i Julie.. A może on naprawde mnie kocha ?
Głupia się na to łudze. O nie muszę pamiętać to były mojej siostry.
- Lunita możemy porozmawiać ? - do pokoju wchodzi dumna Ambar
- O czym ? O tym że jesteś z Simonem z zazdrości ? - prycham wywracając oczami
- To nie tak Luna.. - siada na moim łóżku. Chyba z nią źle
- A ja ? Uwodzisz mi przyjaciela bo go odrzuciłam
- A ty nie lepsza ! Przystawiasz sie do Matteo ! - syknęła
- Do nikogo sie nie przystawiam Ambar !- bronie sie odważnie.
- Ta jasne Matteo sam sie zainteresował sierotką - zakłada ręce na piersi
- Jestem twoją siostrą idiotko !
- Niestety - mówi lekceważąco
- Po co tu przyszłaś? - pytam pokazując jej drzwi
- Znasz .. Daniele? - pyta. Skąd ona zna jej imie?
- Tak. Przyjaciółka Simona z Meksyku - zauważam.
- Ona jest choreografką przy naszym konkursie a openem zajmuje sie simon...
- Co ? Daniela jest tu ? - pytam zdziwiona.
- Tak i chce mieć Simona
- Zawsze na niego leciała i ubzdurała sobie że on kocha mnie a ja jestem konkurencją
- Teraz robi to mi. Ale wiesz że ja nie dam się - mówię z satysfakcją
- Mam nadzieje - mówie a dziewczyna wychodzi.
Szczerze przez małą chwilę poczułam sie jakby byla moją siostrą. Taką z którą mogę pogadać o wszystkim. Przyjaciółką taką jaką jest dla mnie Nina. Owszem chciałabym mieć lepsze stosunki z blondynką ale z jej charakterem będzie trudno ponieważ ona zawsze widzi we mnie konkurencje. Tak podobnie miała Daniela.. Nadal do mnie nie dociera że onatu jest i znowu chcę zbliźyć się do Simona.
Ale żeby zastraszyć ambar ? Przecież ona się nie da i ja to wiem ! Chociaż czemu Ambar sie tym przejmuje ? Czy ona naprawde kocha mojego przyjaciela? Bo wszyscy w to wątpią. A może przez tą zazdrość zrodzi się milość. Było by super. Simon zakochany w Ambar a Ambar w nim a Matteo byłby wolny ! Boże co ja gadam ? To niemożliwe
- Matteo !!! Złaż z mojego balkonu imbecylu - mówie otwiwerając balkon
- Kelnereczko ! Ja ty wszedłem bo drabinie i to chwiejnej a ty każesz mi spadać?
Chcesz bym sie zabił ? - mówi oburzony. Wzdycham
- Dobra właż i mów czego chcesz - wywracam oczami
- Uwielbiam twój charakterek - porusza zabarwnie brwiami.
- Ambar może Cię zobaczyć - zauważam spanikowana.
- Ona ma Simona co oznacza że jestem wolny jak ty - robi dzióbek z ust.
- Ale ja nie - odsuwam go ręką
- Ale jak to moja Julio ? Wszedłem do ciebie jak książe do Roszpunki a ty mi nawet
warkocza nie zrzucisz bym zszedł - mówi teatralnie.
- Co chciałeś ? - pytam znowu a w ten całuje mój polik patrząc w oczy
- Ciebie - mówi gładząc mój policzek.
- Kocham Cię - mówie pod wpływem emocji
- Naprawde? - pyta z satysfakcją
- Tak mój Romeo -
Zaciskam dłoń w pięść i udaje że jest to słoik z eliksirem który mnie zabija. Zaczynam się śmiać.
To przecież próba nie jestem głupia. I nie tak łatwo mnie zdobyć a może ja jednak go chcę. Sama siebie nie rozumiem.
- Luna ja mówiłem na serio a nie na próbe na zajęcia - wtrąca'
- Ja wiem jesteś Balsano możesz mieć każdą ale nie mnie - upominam go
- Dlaczego ?
- Bo ja jestem inna Matteo. Naprawdę musiałbyś sie postarać a z twoim charakterkiem
lepiej wyrwać inną nie sądzisz ? Bo ja nie dam sie nabrać okej? Łączy nas wystęm, konkurs i
zajęcia z teatru zapamiętaj to sobie - stawiam sprawe jasno
- Ja sie nie poddam kelnereczko - całuje mój polik.
Przez chwilę patrzę jak znika za drzwiami mojego pokoju a ja trzymam za policzek, który
był całowany przez króla toru. Czuje się jednocześnie wspaniale a jednocześnie jesy mi przykro że tak go potraktowałam. Nie zasłużył sobie na to. Ale skoro mu sie podobam musi mi to pokazać.
CZYTASZ
{SoyLuna} Crees en el destino?
FanficHistoria wszystkich par z SL. Dwanaścioro nastolatków. 6 dziewczyn i 6ściu chlopakow. Milosc Pasja Wrotki Muzyka a także Tajemnice. Czy uwierzą w przeznaczenie jakie szykuje im los? Czy pasja i tajemnice pomogą im odnaleźć drugą połówkę?