Siedziałem w szarym fotelu, obserwując jak Darcy rysuje jakąś pracę którą przedszkolanka ma potem zawiesić na ścianie.
-Chciałabym kiedyś rysować tak jak ty tatusiu.- Dziewczynka napuszyła policzki i westchnęła, wypuszczając z nich powietrze.
-Nauczę cię kiedyś.- mrugnąłem do niej.
Dziewczynka sięgnęła ogonem po kubek z kredkami, przy okazji prawie strącając mój z sokiem ale cóż, jeszcze nie panuje nad tą kończyną tak jak ja.
-Dwadzieścia jeden lat.- Westchnąłem patrząc na swoje odbicie w lustrze.
-Tato ile ma? Jest starszy od ciebie?- Darcy spojrzała na mnie błękitnymi oczyma z widoczny zainteresowaniem.
-Tato ma dwadzieścia trzy, jest starszy o dwa lata.- poprawiłem się w fotelu.
-Nie wyglądacie na tyle ile macie. Ciocia Kitty jest z twojego wieku a wygląda na dwanaście lat. Ty tak samo!- zachichotała.
-Heeeej, aż tak młodziutko nie wyglądam.- oburzyłem się.
-Wcaaaale.- przeciągnęła trzecią literkę.
-Boże, w kogo ty się wdałaś.- pokręciłem głową.
-Nie wiem. Kiedy bubu będzie przy nas?- spytała mrucząc i przydreptała do mnie, zaczynając się łasić do lekko odstającego brzuszka.
-Za kilka miesięcy.- pogłaskałem ją po głowie, rozczesując palcami długie loczki.
-Czemu tak długo.- jęknęła, uderzając głową o podłokietnik aż huknęło, ale się tym nie przejęła.
Zachichotałem cicho.
-Bo dziecko musi się dobrze rozwinąć. Od kiedy ty tak dobrze możesz się wysłowić, hmmm?- Zmrużyłem na nią oczy.
-Babcia Annie mi pomogła.- wytknęła mi język i wróciła do rysowania.
Godzinę później w domu pojawił się Harry.
-Jezuuu, zaplanowałem całą trasę Lou, mam dość.- zaśmiał się, gdy usiedliśmy we trójkę do kolacji.
Tak w sumie to we czwórkę...
-Gemma kazała ci powiedzieć że przyjeżdża jutro w odwiedzinach. Jedzie z Michałem do Liverpoolu czy coś.- Zaakcentowałem imię chłopaka Gemmy.
-Jak ty to możesz wymawiać? Ja nie potrafię!- fuknął.
-Po prostu powtarzałem to tak długo aż zapamiętałem.- wzruszyłem ramionami, kładąc swoją dłoń na jego, gdzie tkwiła złota obrączka.
Złączył nasze palce razem i uniósł dłoń by pocałować wierzch mojej.
-Musicie gdy jem?- jęknęła Darcy.
-Jedz, jedz i się nami nie przejmuj.- Harry'emu głos zadrżał, co wydało mi się trochę podejrzane.
Od jakiegoś czasu zachowuje się trochę inaczej, co jest niepokojące, ale nie pytam bo wiem że i tak się dowiem.
***************
Wróciłam!
Zdrowa, radosna i szczęśliwa!
Miałam być wczoraj ale mój pies miał operację i dopiero teraz jestem i naładowana pozytywną do życia energią, bo mój psiak nie ma już guzów!
Yaaaay!
Czekajcie na maraton wkrótce :3
CZYTASZ
Little Kitten 1&2 ~ Larry
Fanfiction-W bajkach wszystko jest możliwe.- -Życie nie jest bajką!- -To jak wyjaśnisz to że mam ogon i kocie uszy?- _________________ Śliczna okładka od Marleny ❤❤❤