Siedziałem ukryty w wysokiej trawie.
Cicho szlochając zaplatałem malutkie wianki z kwiatów, by potem dołączyć je do większego, który ma być podstawą korony kwiatowej.
-LOUIS!!!- słyszałem co chwilę nawoływania moich przyjaciół.
Na koronach drzew widać było latarki, co mnie nieco przerażało, bo tworzyły straszne cienie na nich.
-LOUEH!!!- usłyszałem a mój ogon drgnął niespokojnie.
-Mam się odezwać, tak?- westchnąłem do siebie.
Gdy drugi raz usłyszałem głos mojego 'właściciela' stwierdziłem że sobie grabię.
-OI OI!!!- Odkrzyknąłem wstając z ziemi i podniosłem wianek, zakładając go sobie na głowę i ruszyłem w kierunku świateł.
Po jakichś dwóch minutach zostałem oślepiony latarkami.
Przede mną pojawił się Zayn Malik, Kitty, Harry i... Liam?
Myślałem że on mnie nie lubi i mnie tu nie chce.
-Jezus Maria! Lou Lou, nie rób mi tak więcej!- pisnęła Kitty rzucając się na mnie.
-Spanikowałem.- westchnąłem przytulając ją i położyłem głowę na jej ramieniu.
-Jesteś lodowaty! Cholera, nie wzięłam tej kurtki Niall'a.- jęknęła szukając rozpaczliwie pomocy w chłopakach.
Harry zsunął ze swoich ramion płaszcz i zarzucił go na moje plecy i dopiero teraz poczułem jak bardzo było mi zimno.
Wtuliłem się w miękki środek ogromnego okrycia i przylgnąłem całym ciałem do postury Styles'a.
-Wróćmy na imprezę bo Niall zauważy że nas nie ma.- powiedział Zayn zawracając w kierunku z którego przyszli, szukając mnie.
-Nie ruszę się.- jęknąłem czując jak moje kości zastygły.
Harry schylił się do moich nóg i mi je podciął, unosząc mnie po chwili jak pannę młodą.
-To cię poniosę. Payno, przydaj się i odgarniaj gałęzie.- mruknął Harry, opatulając mnie bardziej swoim płaszczem.
-Ułatwię ci trochę.- zmieniłem się w kota.
On założył swój płaszcz i schował mnie do środka do kieszeni, gdzie się zwinąłem w jak najmniejszą kulkę, by mu zbytnio nie zawadzać.
Nie mogłem się powstrzymać od mruczenia, gdy zaczęło mi się robić cieplej i wtulony w niego zapadłem w stan pół snu i obudziłem się dopiero gdy dotarło do mnie że jesteśmy w pomieszczeniu.
-Kurewsko uroczy!- usłyszałem śmiech i zostałem podniesiony przez czyjeś ręce w górę.
Wylądowałem centralnie na przeciw twarzy Irlandczyka.
-No hej Louie!- zacmokał do mnie i pocałował mój nos a ja się chyba zarumieniłem nawet jako kot.
-Niall, to mój kot.- zaśmiał się Harry i zabrał mnie z rąk Horan'a.
-Nie ma obróżki.- prychnął i zaczęli mnie sobie zabierać.
A ja myślałem, dlaczego to akurat na mnie trafiło.
*************
No witam!
Marlena1999 ty szantażystko 😂
![](https://img.wattpad.com/cover/113414357-288-k755194.jpg)
CZYTASZ
Little Kitten 1&2 ~ Larry
Fanfiction-W bajkach wszystko jest możliwe.- -Życie nie jest bajką!- -To jak wyjaśnisz to że mam ogon i kocie uszy?- _________________ Śliczna okładka od Marleny ❤❤❤