Rozdział 7

4.9K 422 379
                                    

-Nadal nie jestem do tego przekonana.- Rudowłosa poprawiła moje włosy szczotką, uważając by przypadkiem nie zranić moich uszek.

-Cóż, w końcu mam coś na sobie co na mnie nie wisi.- zaśmiałem się patrząc na swoje odbicie w lustrze.

Dziewczyna pożyczyła mi swoje obcisłe getry, które były na nią za małe gdy miała jakieś dziesięć lat, ale je zachowała, co teraz się akurat przydało.

Do tego miałem dość krótką koszulkę również należącą do dziewczyny a na plecach jeansową kurtkę z naklejkami wyszywanych motyli. 

Była poszarpana co nadawało mi nieco niegrzecznego wyglądu.

Przy ogonie miałem zawiązaną czarną kokardkę a na szyi miałem złoty łańcuszek z breloczkiem ze swoim imieniem.

Paznokcie miałem pomalowane czarnym lakierem a rzęsy delikatnie pomalowane tuszem.

Wyglądałem niezwykle jak na siebie.

-Zayn już czeka. Wyjdź oknem, by cię mama nie zobaczyła.- poprosiła.

Do domu dziewczyny wkradłem się balkonem, nie chcąc by mnie ktokolwiek widział.

Ucałowałem oba policzki przyjaciółki i wyskoczyłem na ziemię, lądując w kuckach.

-Cześć młody.- Zayn uchylił mi drzwi od środka, pozwalając mi wsiąść do auta na przednim siedzeniu.

-Cześć Zayn.- westchnąłem cicho.

Chłopak nie był zbyt rozmowny.

Po dziesięciu minutach wylądowaliśmy w dość ciemnej ulicy, oświetlanej tylko neonami jakichś klubów.

Stało tam mnóstwo dziewczyn, ani jednego chłopaka nie widziałem.

-Powodzenia Louis.- szepnął gdy wysiadałem.

-Przyda mi się.- zamknąłem drzwi i stanąłem sobie niepewnie na chodniku, chowając się za słupem latarni ulicznej.

Do czego to doszło, bym został dziwką tak jak te panie?

Podjeżdżało tu dużo samochodów, ale były zabierane tylko kobiety, co z jednej strony mnie zawodziło a z drugiej przynosiło mi ulgę.

Moje serce zaczęło mi szybciej bić gdy czarny range rover zatrzymał się przy mnie a po chwili od strony kierowcy wysiadł wysoki brunet.

-Co ty tu do kurwy robisz.- warknął przybysz znajomą chrypą.

Dopiero gdy podszedł bliżej przekonałem się że to Harry Styles.

-Wsiadaj do samochodu...- potarł swoją twarz dłońmi w nerwach i niemal wepchnął mnie do środka.

Jak bardzo mam przejebane.

-Jeżeli tak bardzo chcesz się bawić w bycie dziwką to mogłeś mi od razu powiedzieć, do jasnej cholery.- syknął gdy usiadł już za kierownicą i odjechał z tego strasznego miejsca.

-Ja... Ja po prostu chcę pieniądze...- schowałem twarz w drżących dłoniach i zacząłem płakać.

A Styles westchnął.

Chwilę myślał, prowadząc.

-Mogę ci pomóc, jeżeli ty też mi pomożesz...- mruknął.

-W jaki sposób?- otarłem twarz rękawem.

-W taki jaki chciałeś zarabiać przed chwilą.- mruknął zatrzymując się na poboczu, a ja zamarłem.

***************************

Robię się Polsatem XDDD


Little Kitten 1&2 ~ LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz