Rozdział 23 [2]

1.5K 171 23
                                    

-Zgłupiałeś? Szukałem cię do cholery!- do mojego domu rodzinnego wpadł Harry.

-Przepraszam...- wymamrotałem zapłakany.

-Puściły mu nerwy, on musi czasem mieć chwilę dla siebie Hazz.- wyjaśniła mu Lottie.

-Chciałem go tyle razy wypchnąć na zakupy z Kitty to stwierdził że sobie sam z dziećmi nie poradzę to co mogłem zrobić?!- warknął Harry.

-Louis, odwiedzasz nas częściej. Dan nawet za tobą tęskni.- prychnęła siostra.

-Ja... Po prostu chcę dbać o rodzinę.- wymamrotałem

-Masz słabą psychikę. Potrzebujesz odpoczynku.- potarła mnie po plecach.

-Lou, pójdziemy dzisiaj na kolację?- spytał Harry.

-Nie chcę litości.- burknąłem.

-Zamknij się chociaż raz i chodź jak za starych czasów na miasto, kupię ci jedzonko i pochodzimy po parku. Sami, bez dzieci.- przyciągnął mnie w górę.

-Ja... Dobrze.- uśmiechnąłem się na wspomnienia.

-Ja chętnie się zajmę swoim bratankiem i bratanicami.- zaśmiała się Lottie.

-To pojedziesz do nich? My już teraz pójdziemy.- Harry wręczył jej klucze od swojego audi, a ona szybko się ubrała i wyszła.

Harry wyciągnął mnie na spacer po parku, gdzie o dziwo nie było nikogo kto by nas rozpoznał.

-Ile to już lat? Dwanaście się znamy?- spytał, obejmując mnie w pasie ramieniem.

-Za pół roku dwanaście.- potwierdziłem głową.

-I pomyśleć że wszystko zaczęło się w zwykłej szkole.- pokręcił ze śmiechem głową.

-Niezbyt miło wspominam ten czas...- westchnąłem.

-Gdyby nie Zee i Liam to bysmy tu nie byli. Nie odważyłbym się do ciebie zagadać, a tak to cię uratowałem od spanikowanej Valerie.- zaśmiał się.

-Okay, ten okres ma jednak dobre strony.- zacząłem chichotać.

-Powinieneś znów wrócić do rysowania. Twoje komiksy dalej się nieźle sprzedają, ale fani chcą więcej.- parsknął, zaciskając palce na moim boku.

-Ledwie mam czas na malowanie na ścianie.- pokręciłem głową.

-Powinieneś go znaleźć. Przecież Randall, Camille i Skylar są już wystarczająco duzi by się sobą zająć i do tego Darcy nam pomaga i to dużo.- wywrócił oczami.

-Będzie wysoka.- zmieniłem temat.

-Po tatusiu.- parsknął, wskazując na siebie.

-Będzie kocią modelką.- wyszczerzyłem się.

-Ty byłbyś lepszą modelką, moją małą kocią modelką.- pocałował mnie, a ja westchnąłem zaplatając ramiona na jego karku.

*****************

Słodki rozdział 😘

Dziękuję za 27 miejsce w fanfiction!!!

Jestem szczęśliwa i to okropnie!!!

Kocham Was! ❤❤❤

Little Kitten 1&2 ~ LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz