Rozdział 18

10.8K 375 56
                                    

Wróciłam do Mai i Willa, a ta od razu zaczęła mnie przesłuchiwać. Dlaczego tak dziwnie się zachowywałam i sobie tak po prostu poszłam, i takie tam... dlatego nie widziałam innego wyjścia, aby wybrnąć z tej sytuacji. Dlatego postanowiłam jej powiedzieć prawdę.

-Oj kochana! Czyli randka?

-Pff... jak on to powiedział?- udałam, że się zastanawiam.- A no tak, to spotkanie z korzyścią dla niego.- mruknęłam.- a poza tym musi jeszcze wygrać.

- To ty jesteś głupia, jeśli myślisz że przegra!

-Dzięki.- przekręciłam oczami na jej słowa.

Uradowana Molly maszerowała na linie startu, z biało czarną chorągiewką, kręcąc przy tym idiotycznie swoimi biodrami. Fuu!! chyba zaraz się porzygam!!
Zauważyłam, jak Chris podjechał na wyznaczone miejsce równając się tym samym ze swoimi przeciwnikami. Nagle Molly dała znak do startu. Motory ruszyły, a ich miejsca wypełnił dym i ryk silników.
Byłam cała spięta, kciuki zacisnęłam tak mocno, że aż zaczęły mnie boleć ręce. Po chwili uspokoiłam się widząc, że Chris nie jest na prowadzeniu. Było dobrze 4  okrążenie, a Chris nadal był z tyłu. Jednak pod koniec coś zaczęło się psuć, Chris wyprzedził jakiegoś chłopaka, który po chwili znowu przejął prowadzenie. Odetchnęłam z ulgą, uśmiech zaczął mi schodzić z twarzy przy ostatnim okrążeniu. Chris zaczął przyśpieszać, wyprzedził chłopaka, potem szli prawie łeb w łeb, jednak nie On przekroczył linie mety jako pierwszy... tylko Chris.

Kurwa!!

Miałam wrażenie, że od początku mógł prowadzić i dawał fory temu chłopakowi, żeby wyprowadzić go z równowagi, a na koniec pokazać na co go stać.
Will spojrzał na mnie z współczuciem namalowanym na twarzy, natomiast Maja szczerzyła się jak głupia do sera.
Chris zdjął kask z głowy i przeczesał nerwowo włosy. Szukał mnie wzrokiem na trybunach, ale na widok Jego pewnego siebie uśmiechu odwróciłam się i ruszyłam we wcześniej ustalone miejsce. Nagle poczułam czyjąś rękę na nadgarstku.

- Hej, chciałem z tobą pogadać.- powiedział Dylan.
Ja tylko przytaknęłam. Wiedziałam że chodzi mu o tą noc, kiedy go pocałowałam, a on przyznał mi się, że chciał mnie tylko zaliczyć.

- Może w drodze powrotnej, chodź odwiozę cię.-powiedział.

-Ja...

- Ona wraca ze mną. -powiedzał niespodziewanie Chris.

Odwróciłam się w jego kierunku stał oparty nonszalancko o motor, spokojny, pewny siebie patrzył na mnie. Jego zimne niebieskie oczy, wierciły we mnie  dziurę. Chciał mnie sprowokować i zobaczyć moje zdenerwowanie, uśmiechnął się ironicznie jakby mówił "Wiedziałem, że to wygram jesteś moja"

- Musimy porozmawiać!- odezwał się  Dylan.

- Później stary, jestem teraz zajęty. Kto jak kto, ale ty powinieneś to zrozumieć.- powiedział i zaczął się do nas zbliżać z tym swoim uśmiechem.

- Teraz!- warknął Dylan.

Chris przez chwilę mierzył go nie zrozumiałym wzrokiem, a po chwili na Jego usta wtargnął dziwny uśmieszek.

- W końcu zdałeś sobie sprawę, że przegrasz Black?- zakpił.

- Zdałam sobie sprawę, ale z czegoś innego!- warknął, a ja zmarszczyłam brwi na Jego zachowanie. Zauważając, że zacisnął szczękę.

O co  właściwie chodzi? Stoję między nimi niczego nieświadoma, choć w głębi duszy wydaje mi się że to właśnie o mnie chodzi. Pff nie na pewno nie o Ciebie Wiktoria - pomyślałam.

- Okej opowiesz mi o tym jak wrócę , a ty wsiadaj.- zwrócił się do mnie oziębłym tonem.
Nie chciałam okazywać jak bardzo jestem skołowana tym wszystkim, więc kamienną twarzą odwróciłam się na pięcie aby wsiąść na motor.
I w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że nigdy nie jeździłam na motorze i cholernie się tego boję.

Wybór Życia ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz