Rozdział 24

9.6K 334 28
                                    

-Nie wierze, że dałam się wyciągnąć na zakupy z Tobą.- mówię wykończona i siadam na kanapie w salonie Mai.

-Daj spokój, nie było tak źle... Poza tym, kupiłaś sobie sukienkę na bal w której wyglądasz jak milion dolarów. Każdy chłopak będzie Twój.-mówi Maja podjąć mi szklankę soku.

-Przestań, idę z Dylanem ważne żebym jemu się spodobała.

-Oj dziewczyno, jak on Cię zobaczy to szczęka mu opadnie!

Nagle do salonu wchodzi Will.

-Siema- mówi.

-Hej.-odpowiadam.

-O której będziecie chciały żeby was zawieść? - pyta nas Will, a my jedynie patrzymy na siebie z Mają, nie widząc o co chodzi.

-Yyy... gdzie zawieźć?- pyta Maja.

- Dzisiaj odbędzie się ostatnia impreza w roku szkolnym. Tylko nie mów, że Ty Maja Word nie wiedziałaś.- zaśmiał się Will.

- Ja... ja nie miałam pojęcia... cholera!- wstała gwałtownie z kanapy.- gdzie i o której to wszystko się zaczyna?

- Nad jeziorem o 17:00.- powiedział i ruszył na górę po schodach.- A jeszcze jedno, wymagany jest strój kąpielowy.- puścił do nas  oczko po czym poszedł na górę.

- Cholera, mamy mało czasu na przygotowanie się!- powiedziała zdenerwowana.

- Przestań, jest dopiero 14:00.

-Dopiero? Chyba już... Dobra, teraz szybko pójdę na górę do pokoju, zabiorę jakiś strój kąpielowy i idziemy do Ciebie tam się przygotujemy.- powiedziała na jednym wydechu i pobiegła na górę.

Po dwudziestu minutach już byłyśmy w drodze do mojego domu. Lena szła z napchaną torbą ubrań, bo jak to ona stwierdziła, nie mogła się zdecydować, które ma wybrać.
Gdy dotarliśmy do domu była już 15:00, czyli miałyśmy dwie godziny do rozpoczynającej się imprezy.
Dlaczego szybko ustaliliśmy, że ja pójdę się kąpać jako pierwsza, a Lena wybierze sobie strój jaki chce ubrać.
Mój prysznic trwał około 15 minut, założyłam czystą bieliznę, włosy zawinęłam sobie w ręcznik i zarzuciłam na siebie szlafrok.
Wyszłam z łazienki i zauważyłam, że Lena siedzi na moim łóżku patrząc wprost na mnie z mordem w oczach.

- Coś się stało?- pytam i marszczę brwi.

- Will przyjedzie po nas o 16:30 a już jest 15:30 i mamy godzinę czasu na ogarnięcie się przez to ja jeszcze nie jestem wykąpana, a mam jeszcze do zrobienia makijaż!!! Więc jeszcze mogłaś dłużej siedzieć w tej łazience!

- Daj spokój Maja! Kąpałam się tylko 15 minut.

- To ewidentnie za długo...- mówi, a ja wywróciłam oczami.

- Okeej, jak taka mądra jesteś to zobaczymy, ile ty będziesz się myć.

- Na pewno krócej niż Ty! A teraz zmykaj do garderoby i wybierz sobie ubrania... Bo nie mamy dużo czasu!- mówi i wchodzi do łazienki zatrzaskując drzwi.

- Jesteś niemożliwa.- krzyknęłam rozbawiona i udałam się do garderoby. Dobra, to ma być impreza nad jeziorem i obowiązuje strój kąpielowy, muszę założyć na siebie coś rześkiego, zwiewnego...
Nagle do moich uszu dociera dźwięk dzwoniącego telefonu. Podchodzę do szafki i odbieram nie patrząc kto dzwonił.

-Tak?

-Wiktoria kochanie...

-Cześć mamo, coś się stało?

-Nie... a właściwie to tak. Potrzebne mi moje stare projekty, które są w mojej sypialni...

-Okej, to rozumem, że mam zrobić zdjęcie i Ci wysłać?

Wybór Życia ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz