Rozdział 4

12.7K 450 56
                                    

Kiedy już wsiadłam do auta brata Mai, Willa, przywitałam się ze wszystkimi i zerknełam na dziewczyny. Muszę przyznać, że odwaliły się na tą imprezę jak mało kto, wyglądały naprawdę dobrze.

-No no, Wiki wyglądasz jak Bogini -powiedzała Lena.

-Nie przesadzaj. Mogło być lepiej- zaśmiałam się, a wszyscy spojrzeli na mnie z wystrzeszczonymi oczami.

-Serio?? jeżeli umiesz lepiej w co wątpię, bo wyglądasz jak milon dolców to zostań moją żoną.-powiedział nagle Will.

Byłam nieco zdziwiona Jego słowami.

-Ej nie podrywaj mojej przyjaciółki Will!- powiedziała Maja cicho się śmiejąc. - A Wiki wiesz kto będzie na imprezie? - pyta Maja.

-Umm... nie. Mów! -byłam ciekawa dlatego szybko chciałam z niej wydobyć informację.

-Chłopcy z New Street aaa... szykuję się zajebista impreza.-krzyczała zadowolona Maja.

Chłopcy z New Street to najbardziej seksowni chłopcy jacy tylko chodzą po tej ziemi. Niczego im nie brakuje, mają hajsu jak lodu każda laska na nich leci, przez co mają ich na pęczki. A ich podstawową zasadą jest "Wyruchać i zostawić".

-To dlatego się tak wystroiłaś! I to samo Lena! Mogłyście mi chociaż powiedzieć to bym może się jakoś...- nie dane mi było dokończyć.

-Wiki, Ty za każdym razem wyglądasz zajebiście, więc ta informacja nie była ci do niczego potrzebna. - mówi Lena i posyła mi buziaka w powietrzu.

-Dobra jesteśmy. -oznajmia nam Will.

Zanim wyszłyśmy z auta podziękowałyśmy Willowi za podwózkę i szybkim krokiem ruszyłyśmy do klubu.

Gdy byłyśmy już w środku skierowaliśmy się do baru, zajmując tam miejsca.

-Co podać piękne Panie?- Zapytał nas barman.

-Czysta.- powiedziała Maja lekko przy tym wypinając biust, zachichotałam, bo Maja robi tak praktycznie zawsze.

-Dwie butelki- dodała, a barman już położył je przed nami.

-Na koszt firmy. - odparł uśmiechając się seksownie.

Razem z Leną siknęłyśmy głowami w ramach podziękowania mu za alkohol i zajęliśmy miejsca w loży.
Piłyśmy kilka shotów, kiedy przysiesli się do nas nieznajomi chłopcy. Szczerze, nie interesowali mnie, ponieważ to nie mój gust, a po kilku shotach już się nimi nie przejmowałam. W najlepsze tańczyłam z Mają.

Po dużej dawce alkoholu wskoczyłyśmy na podest i zaczełyśmy tańczyć, ale to co zobaczyłam kompletnie zbiło mnie z tropu. Kilka metrów ode mnie zobaczyłam Dylana z grupą chłopaków z New Street opierających się o bar. Nie obchodziło mnie to, że stoi tam z nimi tylko to, że Dylan patrzy prosto na mnie. W gardle stanęła mi gula, kompletnie nie wiedziałam jak się zachować. Szybko zeszłam ze podestu i udałam się w stronę damskiej ubikacji.

Akurat gdy weszłam łazienka była pusta. Podeszłam do lustra, patrzyłam na swoją twarz. Wyglądałam normalnie, o dziwno mój makijaż był w nienaruszonym stanie.

-Dobra, teraz stąd wyjdziesz jak na prawdziwą damę przystało. Nie patrz w Jego stronę nie myśl o nim... On chce cię tylko wyruchać, pokaż mu, że nie jesteś taka jak inne. - Moje rozmyślania przerwa huk zamykających się drzwi. Jak poparzona się odwracam w ich kierunku i zamieram.

wymień użytkownika

Wybór Życia ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz