Gdy skończyłam już smażyć naleśniki, poszłam do Chrisa, który już od dłuższego czasu nie wracał. Kiedy wyszłam przed dom zauważyłam, że siedzi na motorze bokiem do mnie i pali papierosa, dlatego podeszłam do niego niezauważona.
-Powinieneś to rzucić.- powiedziałam nagle, a on spojrzał w moją stronę zupełnie zaskoczony moją obecnością, ale po chwili przybrał obojętny wyraz twarzy.
- Uwierz, że dla dobra wszystkich lepiej żebym palił niż pourywał komuś łby.- powiedział zaciągając się papierosem.
-Tak bardzo cię zdenerwowałam?- pytam cicho.
-Co?- zapytał z szeroko otwartymi oczami.
- No wiesz w końcu, to ja kazałam ci robić te naleśniki...
-Tak, ale nie jestem wkurzony na ciebie... tylko na te pieprzone naleśniki.- powiedział z grymasem, na co cicho zachichotałam.
-Na pewno zmienisz zdanie, jak je spróbujesz.-powiedzałam dumnie.
-W sumie racja. Pierwszy raz od dłuższego czasu będę jadł naleśniki. My z chłopakami nie robimy obiadów tylko najczęściej zamawiamy pizzę.- powiedział lekko się uśmiechając.
- Jezu jak można żyć na samej pizzy? jeszcze wam się nie przejadła?- Zapytałałam nie dowierzając, a Chris tylko pokręcił z rozbawieniem głową na moją reakcję.
-A czego się spodziewałaś po piątce chłopaków? Po co babrać się w garach, skoro można coś zamówić...
-Może dla samej satysfakcji, że zrobiłeś coś sam, a poza tym zjedz coś co nie jest pizzą.- powiedziałam i założyłam ręce na piersi.
-Eee nie mamy czasu na takie pierdoły...
-Pierdoły?- pytam i marszczę brwi.-to co wy takiego robicie hmm?
-Dużo rzeczy.- powiedzał i cwaniacko się uśmiechnął, a ja wywróciłam oczami.
-Dobra, lepiej chodź, bo zaraz nam ostygną te naleśniki.- mówię udając się do domu i słyszę za sobą kroki Chrisa.
Usiedliśmy na przeciwko siebie przy stole. Ja nałożyłam sobie aż 3 naleśniki i zaczęłam wybierać dodatki.
-Umm, wezmę syrop klonowy...nie! Truskawki albo nutelle, oo tak to jest to.-mówię.- do tego banan albo truskawki...dobra wezmę to i to- mówię i zamknęłam się nagle gdy oriętuje się, że Chris patrzy na mnie rozbawiony.
-Co?-zapytałam trochę zawstydzona.
-Jednak to prawda, że kobiety zamienne są.-powiedział rozbawiony.
-Nieprawda! Po prostu głodna jestem...-mówię oburzona.
-Czyli masz okres?- zapytał nagle, przez co wyplułam naleśnika.
-Niee!- powiedzałam dość głośno zaskoczona. I wiem, że w tym momencie lekko poczerwieniałam, ale tym razem jestem pewna, że było to widać, ponieważ zmyłam maseczkę, kiedy Chris się siłował z naleśnikami.
-To dlaczego się rumienisz?-zapytał łobuziarsko się uśmiechając.
-No bo... zaskoczyłeś mnie tym pytaniem...-mówię prawdę.
-Powiedzmy, że ci uwierzyłem...
-Ej! Serio nie mam okesu...-naburmuszyłam się.
-Dobra dobra.- podniósł ręce w gesie obrony.- wierzę, bo nie chcę dostać z parasolki.-powiedzał głupkowato się śmiejąc.
-Ha ha ha...
-A tak swoją drogą, dobre te naleśniki. Będę częściej do ciebie wpadał.- powiedział i puścił mi oczko.
CZYTASZ
Wybór Życia ❤ W.H
Fiksi RemajaWiktoria jest zauroczona w Dylanie, odkąd zobaczyła go po raz pierwszy w szkole. Chłopak znany jest z tego, że dziewczyny ma na jedną noc i nie bawi się w związki. Co się stanie, gdy nagle on również zacznie coś do niej czuć ? Mogłoby wydawać się...