Rozdział 51

7.9K 336 45
                                    

-O jejku.- powiedziałam z szeroko otwartymi oczami.-jest tu tak pięknie. Dziękuję.-mówię i przytulam się do niego, tak mocno, że chyba nie mógł przez chwilę oddychać.

Nie no, chyba mógł.

-Ta ja dziękuję.- oznajmił.

Spojrzałam w górę na jego piękne oczy, które wpatrywały się we mnie.

-Ty za co?- pytam.

-Że jesteś. -powiedzał jakby to było oczywiste. Uśmiechnełam się na jego słowa.

-Jestem i będę już na zawsze.- szepnęłam.

***

Pov Chris

Odkąd jestem z Wiktorią moje życie zmieniło się o 180 stopni. Nie biorę już udziału w walkach, ani wyścigach, nie dlatego, że nie chcę, ale po prostu Wiktoria błagała mnie o to, aby przestał. W sumie, nie dziwię jej się... to wszystko jest takie niebezpieczne, nigdy nie wiadomo co może się stać. Ale nie ukrywam, że podjęcie takiej decyzji bardzo negatywnie wpłynęło na moją znajomość z Benem. Ben to mój tak jakby... szef od walk i wyścigów w których brałem udział. Obstawiał za mnie hajs, który później wygrywałem i dzieliliśmy się po połowie.
Ale teraz to przeszłość i nie mogę uwierzyć, że  jestem na Malediwach i to z dziewczyną, którą kocham.

Jestem tak cholernie szczęśliwy, jak nigdy w życiu.

-Hej co się tak obijasz?- pyta Wiktoria, która właśnie weszła do wody.

- Już idę.- odpowiedziałem tym samym wyrywając się z zamyślenia.

Idę w jej stronę i nie mogę uwierzyć, że to dziewczyna moja! Mądra, a w tym bikini wygląda tak, że mógłbym ją brać tu i teraz, przy wszystkich.

-Chyba ktoś tu się prosi o strzała.- powiedziałem kiedy stanąłem obok niej zerkając na kilku facetów, którzy patrzą na Wiktorię, a bardziej na jej ciało.
Ona tylko zmarszczyła brwi i podążyła za moim wzrokiem, po czym cicho zachichotała.

- Przesadzasz.- oznajmiła.

-Przesadzam?- prychnąłem.-Nawet nie wiesz ilu gości tutaj ślini się na twój widok... w sumie nie dziwię się, bo w tym bikini wyglądasz naprawdę seksownie...ale jesteś moja, więc żaden typ nie może.- nie dokończyłem, bo wpiła się moje usta, zaczęła całować tak delikatnie, a jej miękkie wargi muskały moje. Podmuch wiatru sprawił, że jej piękne długie włosy zawiały w moją stronę, tym samym mogłem poczuć ich piękny zapach.

Po chwili odsunęła się ode mnie powoli, patrząc mi głęboko w oczy i powiedziała.

- Nie obchodzi mnie to! Ty jesteś moim chłopakiem i to ja tobie mam się podobać, a nie innym. Oni mnie nie obchodzą... Więc niech patrzą na mnie ile chcą. Bo tylko to mogą.- powiedziała jakby to było oczywiste i miała rację, ale nic nie poradzę na to jaki jestem... czyli wybuchowy, agresywny no i teraz jeszcze zazdrosny.
Za każdym razem, kiedy widzę jak to się na nią patrzy to mam ochotę wydłubać mu oczy.

Chciałbym aby to wszystko było już na zawsze, ona...my...ogólnie nasz związek.

Ale Wiktoria nie wie jeszcze jednego...
I chciałbym żeby tak zostało.

Pov Wiktoria

-Jaka cieplutka.- mówi kiedy zanurzył się cały w wodzie.

Kłamca.

-Nie oszukasz mnie.-powiedziałam z triumfalnym uśmiechem i skrzyżowałam ręce na piesi.

-Hmm i kto tu się teraz obija co?- zapytał, cwanie się uśmiechając.

-Nie. Ja? Co? Dobra...-powiedziałam i weszłam do wody, żeby nie wyjść na tchórza z zamkniętymi oczami.- oszust!! Ona jest lodowata.- powiedziałam z wyrzutem.

-To chodź tu, rozgrzeje cię.-powiedział i złapał mnie w talii z zaskoczenia, na co cicho pisnełam.

-Niby jak?-zapytałam, bo obydwoje byliśmy w wodzie i to było niemożliwe

-Wstrzymaj oddech.-powiedział z łobuziarskim uśmiechem.

-Po co?...

-3...2...

-Chris!

-1.-powiedzał i zanurzył nas w wodzie, sekundę po tym nasze wargi się spotkały.

Poprawione przez: @cvtiepie97



Wybór Życia ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz