Rozdział 56

8K 317 25
                                    

Powinienem, ale nie potrafię.

-Też cię kocham. I nie chcę żeby ci się coś stało.-powiedziałem wstając z łóżka.- chodź tu.-powiedzałem, a ona już po sekundzie była we mnie wtulona.

-Przepraszam.- powiedziałem głaszcząc ją delikatnie po plecach.

-Ja ciebie też.- mówi i wtula się jeszcze mocniej. - Mam nadzieję, że te przeprosiny będziesz pamiętał jutro.- zachichotała.

- Uwierz mi, że dzięki tobie wytrzeźwiałem.-mówię prawdę.

Wiktoria siada na moich kolanach patrząc na mnie prowokująco. Po czym wpija się w moje usta.

Pov Wiktoria

Patrzę na niego zafascynowana. Nie mogę oderwać oczu od jego klatki.

Zresztą jak zawsze.

Dlaczego on musi mieć takie idealne ciało?

Collins całuję mnie w czoło i przejeżdża dłonią po moim brzuchu. Moje ciało płonie. Chris całuję mnie teraz w usta, a ja nie potrafię nie odpowiedzieć i wbijam się jego wargi.

Moje włosy spadają kaskadami na jego twarz. Ręce trzyma na moich biodrach. Nachlam się jeszcze bardziej i znów mogę poczuć jego usta na swoich.
Chris łapie za moją koszulkę i podciągają do góry, po czym ląduje gdzieś obok na podłodze. Pewnie w innych okolicznościach próbowałabym się w jakiś sposób zakryć, ale nie teraz! Nie przy nim!

Dolna garderoba została zdjęta, tak samo sprawnie jak górna.
Zaczął składać mokre pocałunki na całym moim ciele

-Chcę, aby każdy milimetr twojego ciała, każde miejsce należało do mnie.- mówi zachrypniętym głosem.

Przygryzam wargę.- wydaje mi się.- mówię dysząc.- że już tak jest.

Nagle jego usta lądują na moich całując namiętnie i energicznie.

***

-Chcesz coś zjeść? - pyta całując zewnętrzne miejsce mojej dłoni.

-Och... nawet nie wiesz jaka jestem głodna.- mówię prawdę, a ten jedynie cicho się zaśmiał.

-Pójdę coś ci zrobić.- powiedział delikatnie całując mnie w skroń, po czym wstaje i wychodzi z pokoju. Wzdycham szczęśliwa i zaciekawiona rozglądam się po pomieszczeniu. Nagle wpadłam na pomysł, aby założyć jego koszulkę, dlatego podeszłam do szafy otwierając ją. Gdy to zrobiłam nie wiem czemu, ale moją uwagę przykuło pudełko na samym dole.

Nie powinnam... ale ciekawość bierze górę.

Łapie za pudło, otwieram powoli i nieruchomieję. Ręce zaczynają mi drżeć ze strachu.

Broń? Co do kurwy??

Szybko chowam pudełko z powrotem do szafki. Zaczynam ciężko oddychać...

Muszę stąd wyjść.

Szybko Założyłam swoje ubranie i chciałam już wyjść.

-Zrobiłem ci tosty.- mówi zaskakując mnie swoją obecnością.

Byłam pewna, że niczym się nie zdradziłam.

- Zapomniałam, muszę wracać do domu. Przepraszam.- powiedziałam na jednym tchu. Ale chyba niezbyt przekonująco, ponieważ gdy chciałam wyminąć Chrisa, nie pozwolił mi na to.

- Wszystko gra? Zbladłaś.- mówi marszcząc przy tym brwi.

-Tak tak, wszystko gra po prostu muszę...- w tym momencie się zawiesiłam.

Wybór Życia ❤ W.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz