Siedziałam w ławce i próbowałam się skupić na lekcji, ale uwierzcie, że było to bardzo trudne. Moją głowę wciąż zaprzątały myśli, pytania na które, za cholerę nie znałam odpowiedzi. Nagle przed moimi oczami pojawiły się czyjeś ręce.
- Halo... ziemia do Wiktorii -mówi Maja, nadal machając dłońmi, przed moimi oczami.
-Umm, co jest?- zapytałam zdezorientowana.
- Dzwonek! widzę, że musimy pogadać chodź- mówi Maja i łapie mnie za rękę.
- Gdzie idziemy?- pytam gdy prowadzi mnie w kierunku wyjścia ze szkoły.
- Na pizzę.
- A Lena?
- Musiała zostać na dodatkowych zajęciach z algebry.
-Okej- odpowiadam.
Gdy dotarliśmy do pizzerii, usiadłyśmy wygodnie na krzesłach przy stolikach, i zamówiłyśmy naszą ulubioną pizzę peperoni z podwójnym serem.
I tak o to właśnie, postanowiłam opowiedzieć Mai, co się dzisiaj stało.- Wow wiesz co? To do niego niepodobne... zazwyczaj to laski za nim latają, ale nie On za nimi, no ale w Twoim przypadku jest inaczej.
-Taa... może się z kimś założył, że mnie zaliczy.-rzuciłam.
-A może coś do Ciebie czuję-mówi z cwanym uśmieszkiem na ustach.
-Co? Przecież sama mówiłaś o ich zasadach "wyruchać zostawić"...
-No, ale w Twoim przypadku jest inaczej.
-Sama nie wiem... Lena kazała mi uważać, a ja głupia.-nie dokończyłam, bo jak zwykle ktoś musiał mi przerwać.
-Szczerze? Lena przesadza... rozumiem, że się o Ciebie martwi, ale go nie zna, może to że jest tym fuck-boyem, aroganckim dupkiem bez uczuć to tylko Jego maska? Nikt tak naprawdę go nie zna i nie wie jaki jest...-powiedziała.
I tu właśnie Maja ma rację, nikt nie wie jaki jest, może był nieszczęśliwie zakochany i przez to jest bez uczuć, albo kogoś stracił, kogo kochał i boi się pokochać raz jeszcze... Sama straciłam tatę, gdy byłam mała, zmarł na raka, bardzo cierpiał, a Jego ostanie dni były najgorszymi, pamiętam jak przyszłam do niego do szpitala i się z nim przywitałam, ale On mnie już nie poznawał, nie wiedział kim jestem i w tamtym momencie wiedzałam, że to koniec, że go straciłam. Kilka dni później zmarł a ja się załamałam, moja mama udawała twardą, ale cierpiała gorzej niż ja... dlatego nie chce już stracić bliskiej mi osoby, to by mnie zabiło, więc nie zdziwiłbym się gdyby Dylan borykał się z ciężką przeszłością.-Ej no, słuchasz mnie?-pyta Maja.
-Sorki, zamyśliłam się, co mówiłaś?
-Trzeba sprawdzić czy coś do ciebie czuję, czy tylko jesteś Jego zadaniem które musi zaliczyć.
-Jak?- pytam ciekawa.
-Znajdź sobie chłopaka na niby!
-Coo!? Nie! A tak w ogóle, raz już go okłamałam, że mam chłopaka i jakimś cudem się dowiedział... więc...
- Moje wkręty zawsze się udają, spokojnie-uspokaja mnie Maja.
- Wiesz Maja, nie jestem do tego przekonana.
- Dawaj sprawdzimy czy coś do ciebie czuję, jeżeli tak to będzie w chuj zazdrosny.
Nagle przypomniała mi się sytuacja z poranka.- A właśnie! wiesz on już był, kiedy zobaczył mnie i Willa na sali, gdy ten uczył mnie gry w kosza. Albo mi się wydawało.
-Bingo!
-Co?
-Will!
-Co Will?
-Będzie twoim chłopakiem na niby.
-Niee!! Maja, nie chce go wplątywać w moje sprawy, bardzo go lubię i nie chcę się nim posłużyć jak zabawką...
-Ehh, no to jak chcesz rozgryźć Dylana?
-Czas go rozgryzie.
-Czas?- pyta i marszczy brwi.
- Tak jeżeli coś do mnie czuję, długo tego nie będzie potrafił ukryć... tak uważam.
- Jesteś dla niego zadaniem, a chłopcy je uwielbiają, więc uważaj, może to sprzeczne co mówiłam wcześniej, ale nie warto ignorować tego co o nim mówią pamiętaj.
- Wiem czas pokaże, czego on tak naprawdę chcę.
Po skończonej pizzy, zaczęłyśmy się zbierać do domu.
- Ej, a tak w ogóle to kto będzie na tej domówce?-Pytam od chwili wyjścia z pizzerii.
- Aaa! Właśnie, bo Ty nie wiesz!! Będą tam wszyscy z naszej szkoły, ale to oczywiste i... chłopcy z New Street!!- piszczy uradowana, a ja tylko kręce głową z rozbawieniem.
- A i jeszcze coś... Będzie Chirs, podobno wygrał tą walkę na którą wyjechał za miasto.-Umm, musisz mi go pokazać, w sumie nie widziałam go nigdy na oczy...
- Och kochana, jak go zobaczysz, zakochasz się od pierwszego wejrzenia- zachichotała Maja.
Szłyśmy jeszcze tak chwilę rozmawiając o jakich głupotach, następnie się rozdzieliłyśmy, ja poszłam w stronę swojego domu, a Maja swojego.
W domu byłam po 20 minutach od razu na wejściu skierowałam się do swojego pokoju, rzucając się na swoje dużo wygodne łóżko,i zaczęłam myśleć nad tym co założyć na jutrzejszą domówkę, chcę się zaprezentować jak najlepszej,i tym razem Maja powiedziała mi że będą chłopcy z New Street, chociaż to ja zapytałam kto będzie, no ale dobra ważne że wiem .Poprawione przez: @cvtiepie97
CZYTASZ
Wybór Życia ❤ W.H
Genç KurguWiktoria jest zauroczona w Dylanie, odkąd zobaczyła go po raz pierwszy w szkole. Chłopak znany jest z tego, że dziewczyny ma na jedną noc i nie bawi się w związki. Co się stanie, gdy nagle on również zacznie coś do niej czuć ? Mogłoby wydawać się...