[PL] Yoichi Saotome x Reader

1.8K 57 15
                                    

Dla lloookklike
Przepraszam, że tak długo zeszło :')

Dla lloookklikePrzepraszam, że tak długo zeszło :')

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

     Boję się. Tak bardzo się boję.  Ostatecznie jednak chwyciłem ten piękny, czarno-zielony łuk, a chwilę potem straciłem przytomność.

     Yuu mnie poinformował, że demon będzie grał na moich uczuciach i zrobi wszystko by posiąść moje ciało. Pewnie będzie wykorzystywał moje wspomnienia z siostrą, która mnie uratowała. Byłem na to przygotowany. To znaczy, tak myślałem.

     Do moich oczu dotarło światło. Leżałem na czymś zimnym. Na jakiejś posadzce. Wstałem i rozejrzałem się. Całkowita pustka. Nic tu nie ma. Gdy się od wróciłem zobaczyłem czarną mgłę.

     Momentalnie mgła zniknęła, a pojawiła się [kolor]włosa dziewczyna, niższa ode mnie, ale nie była to moja siostra. Spojrzała na mnie czerwonymi ślepiami. Była jakby znudzona.

- Jak masz na imię? - zapytała po chwili. Początkowo nie zareagowałem, przez co powtórzyła pytanie.

- Y-Yoichi. Yoichi Saotome. - odpowiedziałem.

- A więc, czego pragniesz Yoichi? Do czego chcesz wykorzystać moją moc? W czym mam ci pomóc? - zapytała. Jej wyraz twarz pozostawał bez zmian - była znudzona.

- Ja.. - musiałem się chwilę zastanowić. - Ch-chciałbym zabić jak najwięcej wampirów i przyczynić się do uratowania ludzkości. - powiedziałem niepewnie.

- Ach tak? Wiesz, mogę wyczuć wiele twoich emocji. Od strachu po zdezorientowanie. Widzę w twoich oczach niepewność. Na pewno tego chcesz? Czy tego pragniesz najbardziej? - jej głos odbijał się echem. Pokiwałem głową na tak. - No dobrze. Przenieśmy się do dnia, gdy zginęła twoja siostra. - powiedziała, a do mnie coś dotarło.

- N-nie chcesz przejąć mojego ciała? Nie chcesz mnie zabić? - zapytałem cicho, ale jestem pewien, że to usłyszała.

- Nie. Nie mam takiego zamiaru. - odpowiedziała znużona.

- Dlaczego mam ci ufać?

- Nie musisz mi ufać. - powiedziała, a my przenieśliśmy się do naszego pokoju w domu. Zobaczyłem siebie i moją siostrę. Chwilę potem schowałem się pod łóżkiem, a moja siostra została zabita przez czarnowłosego wampira.
Nawet nie zauważyłem, kiedy z moich oczu zaczęły płynąć gorące łzy.

- A więc? Czego tak naprawdę chcesz? - zapytała, nachylając się nad ciałem mojej siostry.

- J-ja.. Ja.. Chcę chronić swoich przyjaciół! - krzyknąłem, a my znowu znaleźliśmy się w tej pustej przestrzeni.

- Nie można było tak od razu? - zapytała, siedząc po turecku na łuku, który unosił się nad ziemią.

- Dlaczego nie próbujesz przejąć kontroli nad moim ciałem? - zapytałem, bo to mnie niezwykle ciekawiło.

- A po co mi twoje kruche i słabe ciało?

- Eee...

- No właśnie. To tyle, możesz sobie iść. - powiedziała i zeszła z łuku, który znalazł się w mojej lewej dłoni.

- Zaczekaj!

- Hm? Ach, czuję tę radość wypełniającą twoje serce. Ta emocja jest ulotna. Zniknie szybko jak się pojawiła. Ostrzegam. - powiedziała bezuczuciowo.

- Tak myślisz?

- Ja to wiem. Każdy demon kiedyś był człowiekiem. Doznałam każdej emocji. Ostatnią była radość. Chwilę potem już nie żyłam. Moi pseudo przyjaciele zabili mnie, żeby dostać za to pieniądze. Zresztą, po co ci to mówię? Kogo to obchodzi? Spadaj stąd. Ichinose będzie zły, jeśli posiedzisz tu dłużej. - rzekła i odwróciła się, a jej postać zaczęła się rozmazywać.

- Proszę, zaczekaj. Ja chciałbym.. Jak masz na imię? - zapytałem po chwili namysłu.

- Jak jeszcze żyłam to [imię]. Teraz jestem demonem o imieniu Rimmon. - odpowiedziała od niechcenia.

- A więc, [imię], zostańmy przyjaciółmi!

- Co? Przyjaciółmi? - przekrzywiła lekko głowę. - Chcesz się przyjaźnić z jednym z najniebezpieczniejszych demonów jakie istnieją?

- Yhm. - podszedłem bliżej niej i wyciągnąłem dłoń w jej stronę.

- Jesteś głupi, naprawdę głupi. To nie ma sensu. Nie może istnieć coś takiego jak "przyjaźń" między człowiekiem a demonem.

- Dla mnie ma to sens. - uśmiechnąłem się do niej, ale gdy zobaczyłem, że to nie poskutkowało, dodałem: - Proszę?

     Westchnęła i z zawahaniem położyła dłoń na mojej.

- Dobra, spadaj. Pogadamy wieczorem. - powiedziała znudzona, ale miałem wrażenie że się uśmiechnęła.
Zanim "wróciłem" do swojego ciała, bardzo mocno ją przytuliłem. Mam nadzieję, że nasza przyjaźń rozkwitnie.

***

Yhm, zepsułam. To zepsułam :< Gomene  lloookklike

One Shots [Anime] PL ✏️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz