Od jakiegoś czasu w głowie kłębi mi się wiele opowieści, których nigdy nie napiszę jako książkę. Postanowiłam, że gdzieś muszę to zapisywać i tak powstał pomysł na one-shoty z Anime.
-Akagami no Shirayuki-hime
-Akatsuki no Yona
-Amnesia
-Assassinat...
Zamawiająca: -Minga- Przepraszam Senpai, zepsułam. ;_; Jak się spotkamy będziesz mogła mnie zabić, torturować i wszystko ;__; Gomene Senpai.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
nime: Tokyo Ghoul
Z Juuzou Suzuyą przyszło Ci współpracować parę miesięcy temu. Byłaś zaskoczona, że to właśnie Ty będziesz musiała użerać się z tym psychopatą. Ta wiadomość była dla Ciebie końcem Twojej kariery jako jedna z lepszych członków CCG. Może cofnijmy się te parę miesięcy:
- [Nazwisko] uważamy, że czas aby ci przydzielić nowego partnera. Jesteś jednym z najlepszych inspektorów, którzy mają doświadczenie w terenie. Tu są akta osoby, z którą będziesz współpracować.
Otworzyłaś teczkę i pierwsze co Ci się rzuciło w oczy, to nazwisko białowłosego chłopaka.
- To musi być błąd! To na pewno pomyłka!
- Nie. Stwierdziliśmy, że najlepszym dla Ciebie partnerem będzie Suzuya Juuzo.
- Nie, nie, nie, nie... Czemu do mnie go przydzieliliście?! Nie może być partnerem kogoś innego? Kogoś bardziej doświadczonego?!
- Twoje doświadczenie, zaangażowanie i wyniki są wystarczające. Koniec dyskusji [Nazwisko]. Od dziś współpracujesz z Suzuyą. Zostawiam Ci raporty z ostatniej akcji. Wypełnij je możliwie jak najszybciej.
- Tak jest!
Wtedy myślałaś, że życie Cię pokarało, ale w rzeczywistości niebiosa obdarzyły Cię wspaniałym przyjacielem. Może i jest nieco szurnięty, nieokiełznany i nienormalny, ale te cechy czynią go najlepszym inspektorem i jedyną bliską Ci osobą.
Uśmiechnęłaś się na wspomnienie sprzed paru miesięcy. Nie umknęło to białowłosemu chłopakowi, który spożywa swój lunch w Twoim biurze.
- Co cię bawi, [z/im]? - Juuzo przechylił głowę przez co wyglądał jeszcze bardziej uroczo.
- Nie, nic. - spojrzałaś na chłopaka, przerywając wypełnianie kolejnych papierów. - Pobrudziłeś się ketchupem.
- Gdzie? - wziął rękaw i próbował zetrzeć czerwony płyn z policzka. Szło mu to dość nieporadnie, więc wzięłaś wilgotną chusteczkę, pochyliłaś się nad swoim biurkiem i, chwytając jedną ręką jego policzek, wytarłaś sos.
- O tu.
Przypartywał Ci się chwilę z nieodgadnionym wyrazem twarzy, ale tego już nie zauważyłaś, bo z powrotem zajęłaś się wypełnianiem raportów.
Minęła siedemnasta, czyli koniec Twojego dzisiejszego dnia pracy. Wzięłaś raporty i wychodząc z budynku położyłaś papiery w recepcji czy czymś takim. Przechodząc przez drzwi, narzuciłaś na siebie swoją czarną marynarkę, bo zerwał się wiatr. Ruszyłaś w kierunku swojego mieszkania, gdy nagle obok Ciebie pojawił się Juuzo.