Od jakiegoś czasu w głowie kłębi mi się wiele opowieści, których nigdy nie napiszę jako książkę. Postanowiłam, że gdzieś muszę to zapisywać i tak powstał pomysł na one-shoty z Anime.
-Akagami no Shirayuki-hime
-Akatsuki no Yona
-Amnesia
-Assassinat...
Przepraszam za te prawie dwa miesiące zwłoki :(( Jakoś tak wena odeszła, a nie chciałam pisać na siłę, żeby nie wyszło to aż tak szkaradnie. Jednak pod koniec, kiedy już się zmuszałam się do pisania to te zdania przypominają coś takiego: "ja iść do dom. Ja w dom pić herbata. Moja herbata pyszna" Tak samo jest z shotem z Shin-Ah, którego pewnie jutro opublikuję 😂😂
Przepraszam jeszcze raz! 🤣❤️
_________________________________________
Stało się to, co było nieuniknione. Było do przewidzenia, że dwa największe i najsilniejsze rody wampirów zechcą połączyć swe rodziny. Wiedziała to już od urodzenia. Ojciec wiele razy jej powtarzał, że będzie miała świetlaną przyszłość u boku jednego z Sakamakich. Kiedy nie podzielała jego radości zwykł mawiać "Synowie rodu Sakamakich to naprawdę dobrzy chłopcy. Zakochasz się, kiedy ich zabaczysz." Niestety, ilekroć wiele razy obserwowała ich z ukrycia, to tylko Subaru potwierdził przekonania jej ojca. Tylko on nie wykorzystywał służek w tak okropny sposób, jak to robiła reszta braci. Zresztą i tak długo nie zabawiły w rezydencji. Bardzo szybko zmarły z wycieńczenia i anemii. Czemu tu się dziwić - traktowali je jak banki krwi, nie zważając nawet na ich stan.
Ojcowie uzgodnili, że na czas przerwy wakacyjnej wszyscy przyjadą do rezydencji [Nazwisko]. Pozwolili jej wybrać swojego "ukochanego". Cóż za litość. Gdyby jej mama nadal żyła, to by jej do niczego nie zmuszała. Z pewnością dałaby jej czas. Ojciec wywiera na niej presję. Bardzo zależy mu na połączeniu rodów, gdyż wtedy umocni swoją pozycję w hierarchii.
Jej siostra jest młodsza, więc ma łatwiej. Zresztą już zdążyła się zaprzyjaźnić z Subaru. Cieszy się z tego. Mają bardzo podobne charaktery i lubią spędzać razem czas. To dobrze. Jednak ona nie zamierza zacieśniać kontaktów z żadnym z nich. Wyjdzie za mąż, by wypełnić wolę ojca.
Uroczyste powitanie gości poszło gładko. Przywitała ich, oczywiście nie wysilając się na zbędne uśmiechy i zniknęła w murach rezydencji tak szybko, jak się pojawiła. Może zostałaby dłużej, ale nieprzyjemne i natrętne spojrzenia, którymi obarczali ją bracia Sakamaki były na tyle nie do zniesienia, że nie dałaby rady wytrzymać ani chwili dłużej w ich towarzystwie. Inną sprawą jest to, że nigdy nie potrafiła nawiązywać nowych znajomości. Zdecydowanie lepiej jest jej trzymać się na uboczu i z daleka obserwować. Teraz została wystawiona na próbę. Musi wybrać "mniejsze zło" na swojego wybranka.
Postanowiła porozmawiać o tym wszystkim ze swoją ciotką. Doskonale wiedziała w jak zawiłych relacjach tkwiła. Zawsze służyła jej dobrą radą, mimo że mogłaby jej nienawidzić. Jako pani domu musiała towarzyszyć swojemu mężowi w trakcie powitania, ale doskonale wiedziała, że [Imię] już czeka w jej komnacie. Dlatego też zniknęła z pola widzenia kiedy nadarzyła się okazja.