Pseudonimy bohaterskie

1K 93 3
                                    

*Uraraka*
Siedzę znudzona na lekcji. Podpierając się ręką przeglądam strony w zeszycie i oglądam bazgroły na marginesach. Drzwi uchyliły się, a przez nie przeszedł pan Aizawa razem z bohaterką Midnight.
-Przepraszam was uczniowie za spóźnienie, ale musiałem ją przyprowadzić na dzisiejszą lekcję.- Wytłumaczył pan Aizawa jak zawsze przymulonym głosem.
-Witam was ja! Olśniewająca bohaterka Midnight!- Przywitała się z uśmiechem. Obejrzałam się na klasę, o dziwo nikomu nie poleciała krew z nosa na widok... na widok jej... sporych... nie muszę dokańczać tego zdania.
-Dzisiejsza lekcja miała się odbyć tuż przed stażami, ale jej nie pasowało, więc ta lekcja została przełożona na dzisiaj. Resztę powie wam ona, a ja idę spać.- Wyjaśnił pan Aizawa ubierając się w żółty śpiwór.
-Otóż dzisiaj wymyślicie swoje pseudonimy bohaterskie!- Oznajmiła. Nawet się ucieszyłam z tego pomysłu, ale nadal jestem zmartwiona z powodu Izuku. Iida podniósł rękę do góry.
-Tak?- Zapytała go Midnight udzielając głosu.
-Powinniśmy nadawać pseudonimy dopiero kiedy rozwiniemy nasz styl walki i quirk, dlaczego więc mamy to zrobić teraz?- Zapytał Iida.
-Nie wiem jak odpowiedzieć na twoje pytanie, więc na nie nie odpowiem. Po prostu przeprowadzę tą lekcję, czy ma to sens czy nie.- Oznajmiła Midnight.

Po całej klasie rozeszły się kartki, na których mamy napisać swoje pseudonimy bohaterskie. Złapałam za pisak i kartkę. Już miałam napisać swoją ksywę, którą już dawno wymyśliłam, ale się zawahałam. Od razu pomyślałam o Midoriyi. Ciekawe jaki pseudonim weźmie sobie
Deku-kun?

*Midoriya*
Po spotkaniu z mamą dostałem zadanie od Shigarakiego. Podczas ich napadu na centrum handlowe, Dabi i Toga zdobyli pełno różnych biżuterii. Moim zadaniem więc jest obliczenie dokładnej wartości tych bogactw. To zadanie wydaje się proste, ale wcale takie nie jest. Szukanie każdej z tych biżuterii w internecie zajmie samo w sobie dużo czasu, a jeszcze trzeba sprawdzić za ile ludzie to kupują na różnych stronach i trzeba też sprawdzić rodzaj tego tworzywa i inne pierdoły. A tego jest naprawdę sporo. Przed barem przy ścianie jest mały stolik. Usiadłem przy nim, wysypałem zawartość wora i zacząłem od naszyjnika z bursztynem.
-Co robisz Izuku?!- Dosiadła się Toga szturchając mnie w ramię.
-Nie przeszkadzaj mi. Muszę pracować.- Odpowiedziałem wkurzony.
-O, jaki śliczny pierścionek!- Toga złapała za jakiś pierścień ze sporym kamieniem.
-Toga, to się nazywa sygnet.- Dołączył się Dabi do rozmowy.
-Pierścionek.- Oznajmiła Toga.
-Sygnet.- Odpowiedział Dabi. I tak zaczęli się przegadywać, a następnie kłócić.
-Ogarnijcie się i dajcie mi pracować!- Podniosłem na nich głos.
-A co ty w ogóle robisz?- Zapytał mnie Dabi.
-Muszę obliczyć wartość tych przedmiotów.- Wyjaśniłem.
-Hej, a ja tak teraz wpadłam na pewną myśl!- Oznajmiła Toga.
-Wow, myślałem, że nie umiesz myśleć.- Dokuczył jej Dabi.
-Cicho. Izuku, ty nie masz pseudonimu złoczyńcy.- Popatrzyłem niepewnie na Togę.
-Ty też nie masz pseudonimu. Toga to jest twoje imię, no nie?- Odpowiedział Dabi.
-Tak, ale imię też może być ksywą.- Mruknęła Toga.
-No to Izuku też może być ksywą.- Dodał Dabi.
-Mówcie mi Deku.- Oznajmiłem.
-Dobra Deku-kun.- Uśmiechnęli się do mnie.
-A teraz nie przeszkadzajcie.- Mruknąłem wracając do pracy.

*Uraraka*
Pseudonim "Uravity" brzmi trochę dziecięco, ale klasie się podoba. Wracając do ławki spojrzałam na ławkę nieobecnego Midoriyi. Następnie spojrzałam na Iidę. Siedział załamany w ławce i nawet nie zwrócił uwagi na to, że inni go obgadują w klasie. Wszyscy szepczą, że nie potrafi wymyśleć dobrego pseudonimu, że za bardzo się tym przejmuje, że odbiło mu po ataku w Hosu, a ja wiem, że Iida musi mieć mocny powód do zmartwień.
-Zostały jeszcze tylko dwie osoby.- Oznajmiła Midnight. Mamoru też nie umiał nic wymyśleć, ale on akurat nie jest załamany w przeciwieństwie do Iidy. W końcu Ogata ruszył się z miejsca i wyszedł na środek.
-"Un sad"?- Zapytałam szeptem czytając jego pomysł.
-Hmm, może zamiast napisać "Un sad" mogłeś napisać po prostu "Happy", ponieważ "un sad" tłumacząc z angielskiego, to "nie smutny", czyli po prostu wesoły.- Wyjaśniła Midnight.
-Wiem co znaczy słowo "un sad", dlatego to napisałem. Gdybym napisał "happy" to po prostu by pomyśleli, że jestem szczęśliwy, ale pisząc "un sad" pomyślą, że jestem smutny, dlatego, że nikt zazwyczaj nie patrzy na jakieś przedrostki.- Odpowiedział Mamoru.
-Hmm, czyli jakieś głębsze znaczenie? Skoro tak, to może zostać.- Oznajmiła Midnight.
-Został jeszcze tylko Iida.- Szepnęłam sama do siebie odwracając się w jego stronę.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz