Ostatni dzień stażu

914 99 3
                                    

-Pewnie, że chcę!- Odpowiedziałam zdenerwowana.
-To na co czekasz?- Zapytał. Aby udowodnić mu, że się myli otwarłam drzwi.
-Co wy tu robicie?! Macie tu nie wchodzić!- Aka-kun pewnie nie jest w humorze.
-Nie wierzę w ani jedno twoje słowo o Midoriyi!- Zmieniłam szybko temat. To co dzisiaj powiedział o Izuku musi być kłamstwem.
-Nie ufam nadal tym nowym, dlatego trochę nakłamałem.- Przyznał się
Aka-kun.
-Mów prawdę.- Rozkazałam.
-Pod warunkiem, że kiedy wam powiem to pójdziecie stąd i się ode mnie odczepicie.- Oznajmił Aka-kun.
-Ale Toga zamieniła się pokojem z...- Zaczął Dabi, a ja go uderzyłam w brzuch żeby się uciszył.
-Mów.- Rozkazałam.
-Powiedziałem, że gdyby Midoriyi tam nie było to bym zabił te dzieciaki, ale prawda jest taka, że gdyby tam nie było Midoriyi, to oni by mnie zabili.- Zaczął Aka-kun. Ja z niedowierzaniem spojrzałam na niego.
-Ale jak?!- Zapytał Dabi również zdziwiony.
-Nie lubię niepotrzebnego rozlewu krwii, dlatego nie chciałem ich zabić. Za to oni walczyli na poważnie i gdyby nie pomoc Izuku to bym już nie żył.- Wyjaśnił.
-Kłamstwem jest też to że nie lubię Midoriyi.- Oznajmił Aka-kun.
-O jej! To znaczy, że go lubisz!- Uśmiechnęłam się podekscytowana.
-Nie! Ja nikogo nie lubię!- Aka-kun podniósł głos.
-To lubisz Izuku, czy nie?- Zapytał zdezorientowany Dabi.
-Tak pomiędzy.- Odpowiedział
Aka-kun.
-A my?- Zapytałam.
-Was po prostu nienawidzę.- Odpowiedział.
-EJ, to było niemiłe.- Mruknęłam.
-Ale, prawdą jest to, że nie chcę, żeby został w lidze.- Dodał po chwili
Aka-kun.
-Ale jak to? Nie chcesz, żeby był z nami?- Zapytałam.
-Nie chcę.- Oznajmił.
-Dlaczego?- Zapytał Dabi. Aka-kun nie odpowiedział.
-Kiedyś Midoriya zapytał się dlaczego  dołączyłeś do ligi. Wtedy też nie odpowiedziałeś. Masz jakąś tajemnicę?- Zapytałam.
-Powiedziałem wszystko co chcieliście, teraz idźcie stąd.- Rozkazał Aka-kun.
-Nie mogę, zamieniłam się pokojem z Mustardem.- Uśmiechnęłam się.
-Co?!- Zapytał wściekły.

*Midoriya*
Wstałem rano zadowolony. Dzisiaj jest ostatni dzień stażu. Dzisiejszy staż wyjątkowo kończy się popołudniem. Nareszcie spotkam się z Iidą. Zebrałem się i pobiegłem do kuchni, gdzie zazwyczaj o tej porze jest Gran Torino.
-Możemy iść na ostatni patrol?- Zapytałem.
-Nie, dzisiaj mamy wolne.- Oznajmił.
-Rozumiem. Leniuchowanie.- Mruknąłem niezadowolony.
-A co ty chciałbyś robić? Nie zdążymy iść na patrol.- Oznajmił.
-Przecież jest 10.00!- Podniosłem zdenerwowany głos.
-Mam dzisiaj w planie drzemkę.- Wytłumaczył Gran Torino.
-To co ja mam robić?- Zapytałem.
-Też się prześpij, ale najpierw podgrzej Tayaki.- Rozkazał mi Gran Torino.
-W sumie, odpocznę sobie od tego tygodnia.- Uśmiechnąłem się do siebie.
-O to mi chodziło.- Oznajmił zadowolony Gran Torino.

*Toga*
Siedziałam sobie przy barze jedząc śniadanie.
-Jak się spało?- Zapytał mnie Dabi.
-Świetnie.- Oznajmiłam.
-Myślałem, że nie zaśniesz.- Odpowiedział siadając obok.
-No, ciężko mi było zasnąć przez podekscytowanie.- Powiedziałam biorąc kolejny łyk herbaty.
-Co cię tak ekscytowało?- Zapytał Dabi.
-Dzisiaj przyjdzie Midoriya.- Odpowiedziałam.
-Nie mogę się doczekać.- Uśmiechnął się Dabi. Mustard szczęśliwy zszedł do nas ze schodów.
-Wyspałeś się w końcu?- Zapytałam.
-Tak. Dzisiaj też chcę spać w twoim pokoju.- Oznajmił Mustard.
-Nie ma sprawy.- Uśmiechnęłam się.
-Nie.- Usłyszałam Aka-kun'a.
-Kiepsko wyglądasz.- Oznajmił Dabi.
-Nie spałem całą noc.- Wytłumaczył się Aka-kun.
-Bałeś się Togi, czy co?!- Zasmiał się Dabi, a ja tuż za nim.
-To nie jest śmieszne.- Oznajmił z powagą Aka-kun.

*Midoriya*
Po zjedzeniu śniadania wziąłem telefon i dalej szukałem wiadomości o Killer Shadow. Wyczytałem, że jest to jedne z najlepszych quirk, a ich posiadaczy jest niewiele. Szacuje się, że jest ich około 9 na cały świat. Niesamowite jest to, że jestem posiadaczem takiego quirk. Przez kilka godzin bez ustanku szukałem tych posiadaczy, ale wszędzie trzeba zapłacić.
-EJ Izuku. Może byś zarobił pieniądze i zapłacił.- Zaproponował mi szkarłatny zamieniony w Urarakę.
-Wybierz sobie jedną osobę w jaką będziesz się zamieniał i mnie nie wkurzaj.- Rozakazałem.
-Zaraz, zaraz. Przecież wcześniej zamieniałeś się w osoby o których myślę.- Oznajmiłem po chwili.
-To oznacza, że coraz gorzej panujesz nade mną.- Uśmiechnął się psychicznie i zaśmiał mrocznie.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz