Pogrom zamieniony w Zagładę

1.7K 170 19
                                    

-Co to jest?- Zapytał all mighto odskakując w bok na każdy jego atak.
-Może zapytasz grzeczniej?- Zadrwił z niego Tomura, tymczasem ja patrzyłem co się dzieje przy wejściu. Kurogiri cały czas stał przy Urarace i Mamoru, a gdy tylko uciekali, z powrotem przenosił ich teleportem.
-Szlag, nie można się połączyć ze szkołą.- Szepnął Aizawa próbując nawiązać połączenie. Chyba potwór to usłyszał i zmienił swój cel. Z zaskoczenia uderzył Aizawę w ramię i złapał za jego broń, czyli taśmy krępujące i próbował go udusić. Ja zupełnie sparaliżowany stałem i nie mogłem się ruszyć.
-Czzym jjjest Nnnomu?- Zapytałem po cichu oglądając, jak Aizawa nie umie złapać tchu. Ale might próbuje odciągnąć Nomu, bijąc go w plecy, ale to nie przynosi żadnych efektów. Tomura ruszył biegiem przed siebie i swoim rozpadem drasnął all mighta w ramię. Źle to wyglądało. Shigaraki odciągnął all mighta od Nomu, aby ten mógł zabić Aizawę.
~Witam was uczniowie, jestem Aizawa  Shota i jestem waszym wychowawcą.~ Po głowie zaczęły mi chodzić słowa pana Aizawy, gdy tylko patrzyłem jak się dusi.
~Zapomniałem dodać, osoba z najsłabszym wynikiem zostanie wydalona ze szkoły.~
~Midoriya skaczesz, czy nie?~ Odwróciłem wzrok na all mighta, który walczy ze sporą grupą złoczyńców.
~Midoriya właśnie cię szukałem, chcę z tobą chwilę porozmawiać.~ Przypominały mi się każde jego słowa.
~Podejmiesz się ciężkiej pracy, by osiągnąć cel?~
~No cóż Midoriya, bohaterowie tak mają, przyzwyczaisz się.~
~Będę patrzył jak robi się z ciebie bohater.~ Odwróciłem się i zobaczyłem jak Mamoru i Uraraka próbują się wydostać.
~Sorki my się nie znamy, przecież chodzimy do innych szkół. Jestem z sąsiedniej szkoły i chcę zostać bohaterem, tak jak ty.~ Mamoru przypominał mi się z dawnych czasów.
~Rozumiem, przepraszam. Po prostu chcę was poznać.~ I Uraraka przy pierwszym spotkaniu.
-Chcę was wszystkich ochronić, ale nie mam siły.- Spuściłem głowę i chwilę poczekałem, potem popatrzyłem jeszcze raz na pana Aizawę.
~Wiem, że teraz też użyjesz mocy. Nie będę cię zatrzymywał.~ Po tych słowach w mojej głowie coś we mnie pękło.
-One for all and Angry power!!!- Wrzasnąłem i urwał mi się film.

*Aizawa*
Ciężko mi się oddycha, ale jeszcze się nie poddaję.
-One for all and Angry power!!!- Obejrzałem się resztkami sił na Midoriyę. Miał czerwone oczy i cały błyszczał się dzięki swojej umiejętności, następnie z piersi wydostał się czerwony cień, który okrył jego ręce i głowę. Cień tworzył się coraz większy i miał już ogromne łapy. Machnął nią i jednym ruchem uderzył w stwora, który puścił moje taśmy krępujące. Zrobiłem głęboki wdech i pobiegłem pomóc all mightowi. Tymczasem ogromny cień Midoriyi uderzył w całe skupisko złoczyńców, które było wokół all mighta.
-Aaaaaaaaa!!!- Krzyknął potężnym głosem Midoriya, a jego cień uderzył w all mighta.
-Co ty robisz Midoriya?!- Krzyknąłem, a ogromny cień odwrócił się w moją stronę, mierzył prosto we mnie, ale w ostatniej chwili zdołałem zrobić unik. Moja umiejętność na niego nie działa.
Ogromny cień rozwalał cały plac centralny, po drodze niszcząc złoczyńców i all mighta.
-Midoriya przestań!- Krzyknąłem. Ten nie zwracał na mnie uwagi, tylko dalej uderzał w ziemię. Czarna dziura pochłonęła miętowłosego, nomu i gościa od teleportów. Uczniowie wcześniej rozproszeni zaczęli iść w stronę tego miejsca.
-Nie zbliżać się!- Krzyknął all might do tamtych uczniów. Powoli wstawał z ziemi, był bardzo ranny, przez rozpad miętowłosego i cień Midoriyi.
-All might uciekaj!- Wrzasnąłem unikając Midoriyi. Popatrzyłem na jego rany. Miał bardzo wielką ranę na prawej ręce przez miętowłosego i był mocno poobijany. Leciała mu krew po twarzy i ledwo trzymał się na nogach.
-Aaaaaaaaa!!!- Tym razem wrzasnął czerwono-krwisty cień. Pod nim zobaczyłem Midoriyę, który nie był złamany, mimo, że cały czas używał mocy. Miał rozwaloną głowę z której bardzo lała się krew. Od tyłu zaczął biec Mamoru.
-Co ty robisz?! Zawracaj!- Wrzasnąłem do niego, niestety straciłem czujność i oberwałem pazurami mocnymi jak stal. Rozcięło mi rękę, a ból był nie do zniesienia. All might podbiegł do Mamoru i go złapał z rękę, próbując go odciągnąć.
-Nie! Zostaw! Ja wiem co robię!- Krzyknął Mamoru wyrywjąc się all mightowi i biegł dalej w kierunku cienia. 13 przybiegł nam pomóc i próbował wciągnąć cień czarną dziurą. All might uderzył go bardzo lekko.
-Tam w środku jest dzieciak!- Przysłuchiwałem się różnym rozmowom stojąc w miejscu trzymając się za ranną rękę. Widziałem, że cień mierzy we mnie, ale nie miałem sił się obronić. Tuż przede mną cień zniknął. Popatrzyłem, a Mamoru przytula Midoriyę. Podeszłem trochę bliżej.
-Jesteś ranny.- Szepnął puszczając go i kładąc na ziemi nieprzytomnego.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz