Zagrożenie Mamy i brat Iidy

1.2K 115 0
                                    

~Izuku, jak tam na festiwalu?~ Zapytał, gdy tylko złapał za telefon.
-Idź trochę dalej od mojej matki, żeby nie słyszała tej rozmowy.- Nakazałem groźnym tonem. Przez telefon usłyszałem kroki i dźwięk otwieranych drzwi, a następnie zamykanych.
~Piękny masz pokój.~ Powiedział, a ja poszedłem jeszcze dalej w korytarz, aby mieć 100% pewności, że nikogo nie spotkam.
-Czego szukasz w moim domu?- Zapytałem, a ten się zaśmiał.
~Za kłamstwa trzeba płacić, a pamiętasz, co możesz stracić?~ Zmroziło mnie kiedy usłyszałem co powiedział.
~Przyszedłem ją zabić rzecz jasna. Wierzę, że nic nie powiedziałeś o mnie i reszcie, ale kłamstw też nie toleruję.~ Wyjaśnił Tomura, a ja poczułem napływające łzy.
-Nie rób mi tego! Nie mam nikogo oprócz jej!- Podniosłem głos płacząc.
~Powiedz wszystko na temat twojej zdolności, a ją zostawię.~ Powiedział, a ja wiedziałem, że nie mogę. Obiecałem, że nie zdradzę tajemnicy. Jednak pan Aizawa miał rację. Wszyscy wiedzą, że mam dwie umiejętności. Kiedyś napisałem do Shigarakiego, że mam tylko silną moc, którą odkryłem niedawno, a teraz nagle okazuje się, że mam dwie. On myśli, że go okłamałem. Bo ma rację. Kłamałem.
-Nie mogę nic powiedzieć.- Odpowiedziałem.
~Dam ci ją ostatni raz do telefonu. Po festiwalu lepiej nie idź do domu. Przyjdź do mnie i mglistego.~ Odpowiedział, a ja przez zapłakane oczy dostrzegłem, że ktoś idzie korytarzem. W telefonie usłyszałem otwierane drzwi, następnie zamykane i kroki. Tymczasem sylwetka osoby na korytarzu przybliżała się, a ja bojąc się, że usłyszy moją rozmowę przez telefon rozłączyłem się. Następnie roztrzaskałem telefon i osunąłem się z płaczem po ścianie.
-Midoriya, co się stało?- Usłyszałem poważny i zawsze znudzony głos nade mną.
-Nic panie Aizawa.- Odpowiedziałem ocierając łzy.
-Teraz twoja walka.- Powiedział, a ja się podniosłem.
-Jak tam ręka?- Zapytałem, bo nie widziałem nic przez opuchnięte oczy.
-Recovery girl się nią zajęła, a teraz idź walcz.- Ominął mnie a ja nadal ocierałem łzy.

-Przechodzimy do drugiego etapu. Uczennica klasy B vs uczeń klasy A. Kendo vs Midoriya!- Ogłosił Present Mic, a ja pojawiłem się na arenie. Ostatni raz otarłem zapuchnięte oczy, a biegnąc na przeciwniczkę przypominałem sobie kiedy mama robiła mi obiady, włączała komputer, kupowała zabawki, zawsze pocieszała i przypominałem sobie, jak nigdy się nie odwdzięczyłem.
-Zdychaj!!!- Krzyknąłem kiedy byłem blisko niej, a wyszedł ze mnie ogromny cień w kształcie mojej mamy. Szkarłatny przez moją emocję "smutku" był tak ogromny, że po prostu złapał ją i dał za arenę. Kiedy zniknął jeszcze bardziej się rozpłakałem.
-Zabiję cię Shigaraki, po prostu zabiję.- Szeptałem sobie.
-Kendo poza areną, wygrywa Midoriya.- Ogłosiła Midnight, a ja wróciłem na widownię.

-Czemu płakałeś Deku?- Zapytała Uraraka-san, a ja się uśmiechnąłem serdecznie.
-Bałem się walki.- Skłamałem, a reszta zaczęła się śmiać, oprócz Iidy, zawsze poważnego Todorokiego i Ptaśka.
-Co wy tacy sztywni?- Zapytała Uraraka-san.
-Mój brat Tensei wylądował w szpitalu, po ataku złoczyńcy. Ale dla mojego dobra mama powiedziała, żebym został na festiwalu.- Odpowiedział załamany Iida, a ja zacząłem mu współczuć.
-Zaczyna się kolejna walka pomiędzy uczniami klasy A! Yaoyorozu vs Iida!- Zapowiedział ich Present Mic, a Iida ruszył w stronę areny.

*Yaoyorozu*
Nie mam planu co tu zrobić? Muszę coś szybko wymyśleć. Iida pewnie będzie chciał mnie złapać i wyrzucić poza arenę. Ja spróbowałabym go związać kiedy będzie biegać. Najlepiej byłoby stworzyć taśmę krępującą pana Aizawy, ale nie znam składu. Iida zaczął biec w moją stronę, nie mam planu, to chyba moja klęska. Postanowiłam go ominąć. Kiedy biegł w moją stronę, ja odskoczyłam na bok i pobiegłam w drugą stronę. Iida szybko nakręcił, ale ja zdążyłam stworzyć pręt ze stali, którym będę walczyć. Na końcu prętu stworzyłam kwas, żeby łatwiej było go wbić w beton, a kiedy to zrobiłam Iida musiał zmienić prędkość, żeby go ominąć. Do tego kwas po kilku sekundach zamienia się w mocny materiał, który na stałe osadza się w betonie. Przez kilka następnych chwil uciekałam tworząc właśnie takie pręty za sobą. Arena zamieniła się w istny tor przeszkód. Myślałam, że tak zatrzymam Iidę, ale tym samym ja zostałam otoczona przez własne pręty.
-Jak to możliwe? Przecież stawiałam je tak, żebyś ty nie mógł biec, a ja tak.- Zdziwiłam się, a Iida wreszcie stanął w miejscu.
-Nikt nie mówił, że nie można ich przestawiać. Stworzyłaś te pręty tak, żeby łatwo było je wbijać w beton i żeby po kilku chwilach nie można było ich wyrwać, lub wyciągnąć.- Wyjaśnił.
-Tak, ale jak ty je wyciągnąłeś? Po kilku sekundach kwas zamienia się w mocny i kleisty materiał. Chyba jedynie All might ma tyle siły aby je wyrwać.- To jest niemożliwe, żeby Iida je przestawił.
-Sama teraz powiedziałaś, że po kilku sekundach kwas zamienia się w bardzo mocny materiał, a ja je przestawiałem od razu. Przecież jestem szybki.- Oznajmił, a ja uwięziona przegrałam.
-Yaoyorozu w puapce wygrywa Iida.- Ogłosiła Midnight.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz