Obowiązki

683 58 1
                                    

-Tony, potrafisz skakać po budynkach?- Zapytałem dzieciaka.
-Nie.- Odpowiedział.
-Super, no to wracamy do baru marszem.- Westchnąłem.
-Co? A nie możemy biegiem, tak jak wcześniej?- Zapytała Toga.
-Ja musiałbym wziąć cię na ręce, a ktoś musiałby wziąć Tonego, a
Aka-kun'a nawet o to nie pytam, bo zacznie marudzić.- Odpowiedziałem Todze.
-Ja tu jestem i słyszę.- Mruknął
Aka-kun.
-Jak weźmiesz Tonego to będziemy szybciej w barze.- Toga zwróciła się do niego.
-Nie.- Zaprzeczył natychmiastowo.
-No to może inaczej. Jak nie weźmiesz Tonego, to przeniosę cię do piwnicy.- Aka-kun spojrzał na mnie groźnie, a to oznacza, że szantaż zaczyna działać.
-To jak?- Zapytałem.
-Niech ci już będzie.- Powiedział. Szantaż działa.
-Dziękuję dobry człowieku.- Zaśmiałem się.
-Nie wkurzaj mnie bardziej.- Warknął w moją stronę.
-Dobra, dobra. Idziemy.-

*Toga*
Dekuś wziął mnie na ręce i wskoczył na budynek używając quirk. Złapałam go mocniej za ramię, aby mnie nie puścił, a on spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Pamiętasz co ci obiecałem po misji?- Zapytał słodkim głosem.
-Tak, nie mogę się doczekać.- Odpowiedziałam posyłając mu oczko.

Dotarliśmy do baru około godziny 2.30, wszyscy może oprócz Tonego byliśmy zmęczeni. W tym momencie wydawało mi się, że jedyne o czym marzę, to wygodna podusia w moim pokoju, ale nie, bo to o czym marzyłam zbliżało się do mnie z każdym momentem, gdy ja i Dekuś zostaliśmy sami, a on podszedł i powoli zbliżał się do moich ust, aby złożyć gorący pocałunek. Zmrużyłam oczy i również zbliżyłam się do niego, a gdy nasze wargi złączyły się w pięknym pocałunku on objął mnie ręką wokół talii, a ja dotknęłam jego policzków obficie okrytych piegami. Jestem taka szczęśliwa, on pewnie też, bo gdy przestaliśmy się całować to miał spory uśmiech, a co dziwne nie był teraz zaczerwieniony i nieśmiały jak zazwyczaj, ale nabrał pewności siebie i odwagi.
-Co ty na to, żeby być ze mną w pokoju?- Zapytał.
-W piwnicy?- Zapytałam rozśmieszona.
-Jeżeli nie masz nic przeciwko?- Zapytał.
-Oczywiście, cała piwnica dla nas.- Zaśmiałam się.
-Jutro to załatwię. Oprócz tego będę musiał pomóc Kurogiriemu i odzyskać pamięć.- Oznajmił.
-Odzyskać pamięć?- Zapytałam.
-Kilka moich wspomnień przepadło i chciałbym je odzyskać.- Odpowiedział.
-Ale jesteś zapracowany.- Szepnęłam.
-To mi w niczym nie przeszkadza, na pewno znajdę czas dla mojej dziewczyny.- Powiedział z czułością.
-A teraz idź spać, jesteś zmęczona. Może pomogłabyś mi w pracy jak będziesz już wypoczęta.- Powiedział.
-Z chęcią ci pomogę, nie chcę, żeby mój Dekuś zapracował się na śmierć.- Przytuliłam go, po czym rozeszliśmy się do naszych pokoi.

*Midoriya (następnego dnia)*
-Hmm, dobrze, że wczoraj wziąłem z UA ten dokument o Urarace.- Szepnąłem do siebie przeglądając papiery.
-Szkoła UA zaczyna teraz przerwę letnią. Uczniowie udadzą się na obóz letni, ale zanim tam pojadą, to zabiorę Urarakę.- Powiedziałem w końcu do Kurogiriego, który tworzył projekt komunikatora.
-Jaki masz plan?- Zapytał mnie.
-Kiedy był napad na UA, to Magne i Mr. Compress zdobywali quirk uczni, poprzez porwanie ich i sprowadzenie tu. Co prawda wypuściliśmy ich z wypranym mózgiem po tym jak mistrz wziął im moce, więc chciałbym zrobić tak samo z Uraraką.- Wyjaśniłem. Kurogiri spojrzał na mnie podejrzliwie przerywając pracę.
-Albo zamiast wyprania jej mózgu po prostu ją zabiję.- Dodałem.
-Rób jak uważasz, ale jest jeden problem.- Powiedział kontynuując projekt.
-Jaki?- Zapytałem.
-Przez to, że zraniłeś Eraser Heada, to All Might pojedzie na obóz letni razem z 1A, to oznacza, że All for one musi go zabić zanim się rozpocznie obóz. A żeby All for one to zrobił, to musimy dokończyć plan B, czyli schwytać Urarakę i stworzyć broń.- Kurogiri przerwał pracę nad projektem i spojrzał na mnie.
-Wypuściłeś Mr. Compressa z baru, więc on ci nie pomoże, a nie możemy na niego czekać, bo quirk grawitacji potrzebujemy natychmiast.- Wyjaśnił.
-Cholera. Może All for one da mi swoje quirk teraz, a ja sam pójdę do Uraraki i jej wezmę moc.- Zaproponowałem.
-Nie jesteś gotowy na taką moc.- Powiedział zdecydowanie Kurogiri.
-Co mam zrobić?- Zapytałem.
-Jesteś szefem, sam pomyśl.- Powiedział.
-Może ty...-
-Dlaczego ja mam wszystko robić? Ty miałeś przejąć część moich obowiązków.- Przerwał mi, po czym wrócił do pracy. Zacząłem się zastanawiać, co robić. Może po prostu sam porwę Urarakę i siłą zaciągnę ją tu.
-Midoriya.- Z moich przemyśleń wyrwał mnie czyiś głos.
-Ah, to ty Tony.- Odwróciłem się w jego stronę z uśmiechem. Kurogiri również spojrzał na chłopca.
-Czego byś chciał?- Zapytałem.
-Macie tu komputer?- Zapytał mnie.
-Eee, nie bardzo. Każdy ma swój telefon.- Odpowiedziałem.
-A jakieś bronie?- Zapytał.
-Broni mamy dosyć sporo.- Odpowiedziałem.
-Mógłbym dostać jakiś nóż? Albo coś ostrego?- Zapytał.
-Po co ci?- Zapytałem.
-Nudzi mi się.- Oznajmił.
-Midoriya, ty widziałeś jak on wygląda? Powinieneś się nim zająć, wykąpać, dać inne ubrania, ogarnąć jakoś, czy cokolwiek. On wygląda gorzej niż Shigaraki.- Szepnął do mnie Kurogiri.
-Może Toga się nim zajmie, a ja zajmę się Uraraką.- Odpowiedziałem mu również szeptem.
-Dostaniesz do zabawy nóż od Togi, ale zanim go otrzymasz, to poproś Togę, żeby dała ci nowe ubrania i się umyj.- Rozkazałem.
-Po co?- Zapytał.
-Śmierdzisz i żałośnie wyglądasz.- Odpowiedziałem, a on udał się po schodach na górę.
-Nocą sam pójdę do domu Uraraki i ją wezmę siłą.- Powiedziałem, a Kurogiri kiwnął głową.
-A teraz zajmę się myciem naczyń, w końcu to też część twoich obowiązków.- Dodałem, na co Kurogiri uśmiechnął się lekko.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz