Nie mów im "Nie"

1.5K 150 6
                                    

*Shigaraki*
Siedzę oparty rękami przy ladzie obserwując Kurogiriego. Ten wyczuwając to, że mu się przypatruję popatrzył na mnie ze zdenerwowaniem.
-Co ci mglisty?- Zapytałem nie zmieniając pozycji.
-Po co zaprosiłeś tu tego dzieciaka? To jest zdrajca,  zaatakował nas.- Rzucał z pretensjami.
-On nadal jest po naszej stronie. Nawet jeśli tego nie chce.- Wstałem z ogromnym uśmiechem, a Kurogiri tylko podążył za mną wzrokiem.
-Co masz na myśli?- Zapytał lekko zdziwiony.
-Raz odprowadzałem go pod dom i wiem gdzie mieszka. W każdej chwili mogę tam iść i zarżnąć jego matkę.- Odpowiedziałem na jego pytanie. Ten tylko popatrzył na mnie niepokojąco.
-Chcesz zabić matkę Izuku, jeżeli coś sypnie, albo będzie chciał nas opuścić. Główka pracuje.- Pochwalił mnie zmieniając wyraz twarzy na wesoły.
-Cicho, chyba idzie.- Upomniałem go słysząc kroki.
-Jestem, czego chcesz Tomura?- Wszedł w stroju z USJ. Miał ręce w kieszeni i wykałaczkę w zębach. Co jakiś czas wyciągał ręce i poprawiał włosy. Jego twarz była spokojna i poważna, do tego mroczna.
-Pięknie dziś wyglądasz.- Przywitałem go rozkładając ręce. Ten podszedł bliżej, a ja go niespodziewanie walnąłem piąchą w twarz.
-Co ci odwaliło? Już mieliśmy tego dupka.-Krzyknąłem wściekły.
-Wiedziałem o tym, że 13 dodzwonił się do szkoły i wezwał pomoc. Plan by nie wypalił, więc skupiłem całą uwagę na siebie atakując wszystkich, a wy mieliście czas na ucieczkę.- Wytłumaczył wypluwając wykałaczkę pod moje buty. Popatrzył na mnie wyraźnie wkurzony, a za nim lśnił cień podobny do ognia.
-Co to?- Zapytał Kurogiri, a ja się odsunąłem.
-Nic.- Powiedział Midoriya-kun i cień natychmiast zniknął.
-Słuchaj Izuku, jeżeli coś komuś sypniesz to będziesz mieć przechlapane.- Upomniałem go dając znak Kurogiriemu. Kurogiri czarną dziurą sprowadził kobietę średniego wieku o zielonych włosach. Złapałem ją za szczękę.
-Widzisz Midoriya? Jeden nieodpowiedni ruch i jedno nieodpowiednie słówko, a mamusia już nigdy nie powie "Izuku obiadek".- Zagroziłem z uśmiechem. Kobieta nie ruszyła się z miejsca, ale po twarzy była wyraźnie zszokowana widokiem swojego syna.
-Zostaw ją ty skurczybyku!- Krzyknął Midoriya szykując się do walki.
-Ups...- Jęknąłem powoli rozpadając skórę kobiety w okolicach ust.
-Aaaa...- Kiedy ona zaczęła krzyczeć z bólu, zatkałem jej usta.
-Jestem już spokojny, zostaw ją, zrobię wszystko co zechcesz.- Izuku stanął prosto z rękami ku górze, na twarzy nie okazywał strachu, paniki, ani złości. Jego twarz była neutralna. Po chwili lekko się zaśmiał.
-Co cię tak bawi?- Zapytałem wkurzony nadal trzymając kobietę. Ten uniósł wyżej głowę i miał strzaszny uśmiech.
-Jak zagroziłeś mi, że mama nigdy nie zawoła mnie na obiad, to przypomniało mi się, że ona nie gotuje.- Poniosło mnie trochę, więc popchnąłem kobietę, która uderzyła się w głowę.
-Oj, ona chyba zapomni o tym spotkaniu.- Szepnąłem z uśmiechem, zdając sobie sprawę, że dzięki upadkowi na pewno straci pamięć z tego co tu przeżyła.
-Kurogiri, daj ją z powrotem.- Rozkazałem mglistemu, który odesłał ją portalem.
-No Midoriya, masz o mnie nic nie mówić, tak jak masz nie mówić o naszych planach i reszcie. Masz być nadal naszym szpiegiem.- Oznajmiłem w skrócie, ten spuścił ręce i się uśmiechnął szyderczo.
-Tak, nie miałem zamiaru was opuszczać chłopaki.- Odpowiedział, a jego oczy zajaśniały.
-Mam pytanie, jak 13 połączył się ze szkołą skoro mieliśmy speca od elekryczności?- Zapytałem podejrzliwie.

*Midoriya*
-Wasz spec został pokonany przez naszych uczniów.- Pszepraszam, że cię kłamię Shigaraki. Nic takiego nie miało miejsca. To tylko moja fałszywa wymówka dlaczego was zaatakowałem.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz