Inne rozwiązanie?

934 96 3
                                    

-Kurde, jak mam się pozbyć emocji? Może lepiej jak sprawdzę inny pomysł. Samodzielna nauka i nie używanie szkarłatnego odpada, ale może sprawdzę w internecie, czy ktoś jeszcze ma szkarłatnego.- Powtarzałem sobie pod nosem. Wziąłem telefon i włączyłem internet w poszukiwaniu kogoś z takim quirk. Po pięciu minutach poddałem się. Nikogo nie znalazłem.
-Szukasz źle!- Usłyszałem swój głos. Szkarłatny wziął mój telefon i wpisał coś w przeglądarkę.
-"Killer Shadow"?- Zapytałem czytając co tam napisał.
-Killer Shadow to prawidłowa nazwa quirk. Szkarłatny to tylko pseudonim, który sam mi nadałeś.- Wyjaśnił mi szkarłatny.
-Brak dostępu. Trzeba zapłacić, żeby móc wejść na oficjalną stronę.- Westchnąłem czytając komunikat.
-Zobacz sobie na jakiej to jest stronie.- Doradził mi szkarłatny.
-Co?! Co killer shadow robi na stronie wojskowej?!- Zapytałem zdziwiony.
-Czyli ktoś pod ochroną, lub ktoś z wojska ma te quirk.- Uśmiechnął się szkarłatny z tajemniczym spojrzeniem. Ja też mam taki wyraz twarzy? To wygląda strasznie.
-Jak mam poznać tego kogoś?- Zapytałem.
-Może ci z UA, albo z ligi pomogą.- Zaproponował szkarłatny.
-Odpada. Jutro po stażu idę na spotkanie z Iidą, więc nie wiem, czy zdążę pójść do ligi. Poza tym następnego dnia idę do szkoły i zaczynają się normalne lekcje. Wątpię, żeby w UA pomogli.- Założyłem bezczynnie ręce.
-Ej! Może jest jeszcze jakiś sposób oprócz pozbycia się emocji i poznania tego kolesia.- Szkarłatny złapał mnie za barki i potrząsnął.
-Zrobiłeś się jakiś dziwny. Wcześniej wychodziłeś tylko gdy cię potrzebowałem i wtedy kiedy traciłem kontrolę. Teraz wychodzisz
kiedy tylko chcesz.- Zmieniłem temat.
-Wychodzę teraz, bo nie umiesz sam znaleźć normalnego sposobu, a poza tym trzeba mieć co najmniej 10 IQ żeby radzić sobie samemu w życiu.- Wyjaśnił szkarłatny.
-Sugerujesz że mam 10 IQ?!- Zapytałem wkurzony.
-Nie, ja sugeruję, że masz mniej niż
0 IQ.- Oznajmił również wściekły.
-A ty myślisz że ile masz?! Jesteś tylko i wyłącznie moim quirk!- Krzyknąłem na niego wystawiając pięści. On na mnie popatrzył z psychicznym wzrokiem.
-Jestem na pewno mądrzejszy i silniejszy od ciebie podróbo!- Wydarł się atakując. Po chwili wybuchła bójka i to dosyć poważna.

-Ej, uspokójcie się! Zdemolowaliście cały dom!- Usłyszałem Gran Torina, który przyszedł.
-To jego wina!- Krzyknął szkarłatny pokazując na mnie palcem.
-Miałeś nie używać szkarłatnego.- Oznajmił nauczyciel. Nie będę mu tłumaczyć o co chodzi, bo jest na to za tępy. Szkarłatny się schował.
-Masz tu natychmiast sprzątnąć!- Rozkazał mi Gran Torino. Tak czy siak dzisiaj dowiedziałem się, że ktoś z takim samym quirk ma powiązanie z wojskiem. Na razie zostawię to dla siebie, poćwiczę pozbycie się emocji.

*Toga*
-Oddawaj mi telefon!- Krzyknęłam na Dabiego.
-Nie dzwoń do Izuku! On przyjdzie jutro. Tomura kazał mi wziąść ci telefon, bo gdyby ktoś podsłuchał waszą rozmowę to by nas namierzyli.- Wytłumaczył Dabi.
-Oddaj.- Powtórzyłam ciszej, ale groźniej.
-Nie, to idzie do Shigarakiego.- Oznajmił wchodząc po schodach zmierzając w kierunku pokoju Tomury.
-Dlaczego się go słuchasz?!- Zapytałam wściekła. Naprzeciwko Dabiego szedł akurat Muscular.
-Ej, Dabi wziął mi telefon, weź mu przywal, ale mocno.- Poprosiłam Musculara.
-Nie słuchaj jej! Ja wykonuję tylko rozkaz Tomury!- Dabi przerażony mocą Musculara przywarł do ściany. Muscular stanął obok Dabiego szykując pięść.
-Zostaw go.- Nakazał Shigaraki oglądając sytuację.
-Dobra.- Mruknął Muscular schodząc na dół.
-Masz tu jej telefon.- Dabi przekazał moją komórkę Shigarakiemu.
-Toga rozumiesz dlaczego to biorę?- Zapytał mnie Tomura.
-Tak.- Westchnęłam.
-Teraz zamknijcie ryje.- Rozkazał wracając do swojego pokoju.
-Zadowolony jesteś?- Zapytałam szeptem Dabiego.
-Tak.- Odpowiedział z uśmiechem.
-Przywalić ci?!- Podniosłam głos na niego.
-Musicie się tak drzeć?- Zapytał Mustard wchodząc po schodach.
-Jeju, kiepsko wyglądasz.- Westchnęłam.
-Kolejny nieprzespany dzień?- Zapytał Dabi.
-Tak, jeszcze do tego ten dzisiejszy napad.- Mruknął śpiącym głosem.
-Jest już wieczór. Możesz iść wcześniej spać.- Oznajmiłam z uśmiechem.
-Może jeden z was zamieni się ze mną pokojem?- Zapytał.
-Z wielką chęcią.- Odpowiedziałam naraz z Dabim.
-Ale zaraz, przecież my nie możemy.- Dodał po chwili Dabi.
-Skoro nie możesz to ja tam idę.- Uśmiechnęłam się łapiąc klamkę do drzwi Aka-kun'a. Zawachałam się.
-Idę spać.- Oznajmił Mustard wchodząc do mojego pokoju.
-Co nie chcesz iść?- Zaśmiał się Dabi.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz