Wyjście z baru

740 69 13
                                    

*Uraraka (zakończenie egzaminu)*
Przegrało 6 osób, z 19, to i tak dobry wynik.
-Zawiedliśmy Mineta i to przez ciebie!- Zawołał Sero wkurzony.
-Jaki wstyd...- Mruknęła Yaoyorozu do siebie.
-Aoyama, następnym razem masz jakoś kontrolować laser!- Hagakure podniosła głos na kolejnego przegranego.
-Nie martwcie się tak, następnym razem będzie lepiej.- Uśmiechnął się Mamoru.
-Może i tak, ale nie wybaczę sobie, że przegrałem.- Powiedział Iida załamany.
-Nie wiem czemu tak się przejmujesz, zdarza się nawet zawodowcom.- Pocieszyłam go.
-Zawodowcy nie mają egzaminów.- Oznajmił.
-Może i racja.- Przyznałam.
-Ciekawe, jak poradziłby sobie Midoriya?- Zapytał Kirishima. Wszyscy stanęli w miejscu bez słowa.
-Nie zaczynaj tego tematu.- Powiedział w końcu Mamoru. Ciężko nam o tym mówić.

*Midoriya*
Otworzyłem drzwi do pokoju, gdzie Toga z ciekawskim spojrzeniem wpatrywała się we mnie.
-I jak?- Zapytała.
-All for one wymazał mi quirk.- Powiedziałem.
-I tyle? Takie proste rozwiązanie?- Zapytała rozczarowana.
-Te najprostsze rozwiązania są najlepsze.- Odpowiedziałem jej.
-Hmm, nie masz racji, te ciekawsze rozwiązania są jeszcze lepsze.- Oznajmiła. Nie będę się z nią kłócić.
-All for one chyba mnie polubił, bo chce, żebym poszedł tam też jutro.- Pochwaliłem się osiągnięciem.
-Pewnie jesteś z siebie dumny.- Powiedziała z uśmieszkiem.
-Jeszcze jak.- Dodałem.
-Zrobimy coś dzisiaj?- Zapytała.
-A co byś chciała?- Zapytałem.
-Ucieknijmy z baru i spędźmy razem czas.- Zaproponowała.
-Na randkę?- Zapytałem ją zszokowany. Ona dostała rumieńców na twarzy i zaczęła się zastanawiać nad odpowiedzią.
-Chętnie pójdę z tobą, czy to randka, czy nie.- Odpowiedziałem, żeby ją uspokoić.
-No to randka!- Zawołała szczęśliwa.

-Jesteś gotowa?- Zapytałem ją. Stałem przed drzwiami pokoju, w którym Toga się przebiera. Ja jak zawsze mam na sobie dostojną koszulę i eleganckie spodnie, oraz nałożony nowy płaszcz (ponieważ mój wcześniejszy jest teraz na komisariacie razem z moim nożem), wyglądam jak przystało na randkę, może z wyjątkiem czerwonych trampek.
-Jestem.- Powiedziała otwierając drzwi.
-Cóż to za sukienka?- Zapytałem mierząc jej kreację od stóp do głów.
-N-nie podoba się?- Zapytała.
-Nie! Skąd! Jest przeeecudna!- Zawołałem. Jej czerwona sukienka sięgająca kolan pasuje do dwóch rozkosznych koków, a biała poręczna torebka (z której wystaje nóż) świetnie leży na jej talii. Zaczerwieniona Toga uśmiechnęła się rozkosznie na moje szczere słowa.
-No, to jak wydostaniemy się z baru? Shigaraki i Kurogiri są na dole i na pewno nie pozwolą nam wyjść.- Toga wychyliła się w kierunku schodów i spojrzała na dwóch "strażników".
-Może ktoś nam pomoże.- Powiedziała.
-Pomóc?- Zapytał Dabi skradając się za nami.
-Masz tak nie podchodzić znienacka!- Wrzasnęła Toga.
-Gdzie się wybieracie w tych strojach?- Zapytał nas z tajemniczym uśmieszkiem.
-Idziemy na tajemne spotkanie, tajemnych ludzi w tajemnym miejscu.- Odpowiedziałem, no może nie do końca z prawdą.
-Mogę iść z wami?- Zapytał.
-Nie jesteś tajemny.- Walnąłem prosto z mostu.
-Ale możesz nam pomóc przejść obok Kurogiriego i Shigarakiego.- Dodała Toga.
-Dobra i tak nie mam co robić.- Powiedział schodząc na dół po schodach.

*Dabi*
-Shigaraaaaki!- Zawołałem.
-Czego dzieciaku?!- Zapytał nieprzyjemnie.
-Co mi zrobisz jak wezmę dłoń z twojej twarzy?- Zapytałem ciekawsko, żeby odwrócić ich uwagę.
-Zamienię cię w proch, a Kurogiri pozamiata po tobie i wyrzuci na dwór.- Odpowiedział wściekle.
-A dlaczego akurat Kurogiri miałby po mnie pozamiatać?- Zapytałem. Kurogiri odstawił swoją pracę na bok. Nie wierzę, że tak głupia rozmowa mogła zadziałać. Deku i Toga powoli schodzą ze schodów, żeby przejść obok lady.
-Właśnie Tomuro, dlaczego ja miałbym sprzątać po Dabim?- Zapytał.
-Ty zawsze zajmujesz się wynoszeniem śmieci.- Odpowiedział mu.
-Sugerujesz, że jestem śmieciem?!- Zapytałem wkurzony.
-Na chwilę obecną jesteś debilem, a śmieciem będziesz jak zamienię cię w popiół.- Oznajmił Shigaraki. Deku i Toga tymczasem bezpiecznie i niepostrzeżenie przeszli obok lady w kierunku drzwi wyjściowych. Muszę teraz tak odwrócić uwagę, żeby nie spojrzeli w stronę drzwi. Poświęcę się i zapie*dolę Tomurze dłoń z twarzy.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz