Tony cz. 1

674 61 1
                                    

*Midoriya*
-To już tutaj?- Zapytałem odstawiając Togę na ziemię. Podczas tego biegu bardzo się zmęczyłem. Dawno tak się nie spieszyłem.
-Z tego co tu pisze to tak.- Powiedział Aka-kun jeszcze raz sprawdzając adres na dokumencie.
-Dobra, to które z tych okien należy do pokoju Tonego?- Zapytałem sam siebie patrząc na budynek. Gdy spojrzałem na jedno z okien zauważyłem blade światło, najpewniej z ekranu komputera, lub telewizora. Co o tej porze może robić dziecko z depresją? Spać, czy robić głupie rzeczy po nocy, byleby nie zasypiać? Stawiam na drugą opcję.
-To tam.- Wskazałem palcem na owe okno.
-Jeszcze nie śpi?- Zapytała Toga.
-Najwyraźniej.- Odpowiedziałem.
-Ja tam pójdę.- Dodałem po chwili. Używając one for all skoczyłem prosto na parapet, a następnie używając noża wyciąłem mały otwór w szybie,aby przełożyć rękę do środka i otworzyć okno. Tak znalazłem się w środku. Niemiły zapach dostał się do moich nozdrzy natychmiast je podrażniając. Nikt tu dawno nie otwierał okna, do tego ubrania leżące na ziemi też nie pachniały świeżością. Chcąc nie chcąc poszedłem dalej omijając nie pościelone łóżko pod oknem. Rozejrzałem się szukając wzrokiem Tonego. Wzrok zatrzymałem na sporym fotelu obrotowym ustawionym przed monitorem komputera. Zbliżyłem się cicho do osoby siedzącej tam, ale chłopak nawet nie spojrzał na mnie, był zbytnio zajęty oglądaniem strony bohaterskiej i różnych informacji. Chciałem, żeby odwrócił wzrok od ekranu,ale nie wiedziałem jak zareaguje, może najpierw zakryję mu usta dłonią, zbliżę nóż do gardła i posadzę na łóżku przy oknie i z nim porozmawiam jak go uspokoję, to dobry pomysł. Powoli zbliżałem rękę do ust chłopca, ale on zauważywszy co robię złapał za nóż leżący na biurku i z zamachem chciał zaatakować, ja w ostatniej chwili sparowałem atak swoją bronią, którą wziąłem ze sobą. Myślałem, że Tony jak mnie zauważy to zawoła Mamoru, tatę, albo kogokolwiek do pomocy, ale ten ośmiolatek spojrzał na mnie zimnym wzrokiem z grobową miną co jakiś czas unosząc leciutko kąciki ust.
-Izuku Midoriya, pseudonim wcześniej bohaterski, aktualnie ksywa złoczyńcy Deku. 15 lat jak mniemam, około 166 cm wzrostu, quirk podobne do All Mighta. Członek ligi złoczyńców, raz uznany za szefa, przez miętowłosego mężczyznę podczas napadu na centrum handlowe. Ubiór, zazwyczaj czarny garnitur, wraz ze spodniami i płaszczem, rękawiczki i często czerwone buty. Dawny uczeń UA. Tak?- Chłopak zna mnie na pamięć, czytał ze mnie jak z otwartej książki. Niezły poziom inteligencji, jak na dzieciaka w jego wieku.
-T-tak.-  Przytaknąłem. Tony odepchnął fotel w tył i rzucił się na mnie z nożem unikając mojej broni, kopnął mnie w nogę, a ja przewróciłem się na podłoże, chłopak zaś nadepnął na moją rękę i wziął mi nóż, odrzucając go w bok, a następnie swoje ostrze przyłożył do szyi. Toga weszła przez drzwi wyraźnie zszokowana zastanym widokiem.
-Toga Himiko! Nabrała sławy uczestnicząc razem z resztą ligi w misjach. Przeważnie walka ze sporą ilością noży...- Tony zostawił mnie ma podłodze, podbiegł do Togi zaczynając walkę na noże, robiąc uniki i atakując jak jakiś zawodowiec.
-... początkująca przestępczyni w wieku 15 lat, czyli w takim samym jak Deku. Pseudonim Toga, czyli nazwisko. Jej ubiór to mundurek, ale na jednej misji posiadała ciekawą maskę przeciwgazową, aby ochronić się przed gazem usypiającym Mustarda.- Dokończył omawianie, popychając Togę która upadła obok mnie.
-Skąd znasz tego dzieciaka Dekuś?!- Zapytała Toga zdziwiona.
-Nie wiedziałem, że tak potrafi.- Odpowiedziałem wstając, ale Tony zatrzymał mnie dając ostrze w pobliże szyi.
-Himiko-chan, ruszysz się, a Deku oberwie, a następnie ty, a ty Deku jak się ruszysz, to ty oberwiesz.- Powiedział z uśmiechem śmiejąc się troszkę.
-Zrozumieliśmy.- Odparliśmy naraz.
-Dlaczego dostąpiłem zaszczytu spotykając was i to jeszcze w moim własnym pokoju?- Zapytał.
-Chciałem, zabić twojego starszego brata, ale pomyliłem okna.- Odparłem kłamiąc, ciekawy jego reakcji.
-Szkoda, myślałem, że chcecie zabić mnie, pobawił bym się z wami jeszcze. Jak zabijesz Mamoru, to życz mu ode mnie miłego pobytu w piekle.- Powiedział chowając ostrze do kieszeni długich spodni. Uśmiechnąłem się na jego słowa. Dobry przestępca.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz