Shiozaki vs Kirishima, Iida vs Midoriya

1.2K 115 4
                                    

*Shiozaki*
-Oto ostatnia walka drugiego etapu. Shiozaki, jedyna uczennica klasy B, która została jeszcze w festiwalu, oraz Kirishima z klasy A.- Stanęłam na arenie przyglądając się mojemu przeciwnikowi. Ta walka to tak jakby roślinność walczyła z kamieniem. Dużo czasu zajmuje mchu objęcie całego kamienia, ale z czasem to się udaje. Kirishima użył swojego stwardnienia, jak przy jego ostatniej walce i pobiegł w moją stronę.
-Moje quirk nadaje się na bitwę w zwarciu, jak i na odległość, natomiast twoje quirk sprawdza się tylko w zwarciu. Łatwiej mi będzie trzymanie cię na odległość.- Oznajmiłam tworząc ścianę z moich pnącz.
-Kurde.- Usłyszałam zza ściany, co wydawało się trochę śmieszne. Dalszą częścią mojego planu będzie zrobienie w ścianie małego przejścia, żeby mieć pewność, że przejdzie tamtędy i otoczenie go moimi pnączmi. Przeszłam do realizacji. W ścianie pojawiło się małe przejście, stanęłam obok wyrwy w ścianie i czekałam aż przejdzie. Nagle zamiast kroków usłyszałam łupanie w ścianie, tak jakby chciał się przebić, więc odsunęłam się, żeby poczekać, aż się przebije. Popełniłam drobny błąd, bo ta udawana próba przebicia się, była po to, żeby mnie rozproszyć. Kirishima wbiegł przez moje przejście, a ja nie zdążyłam go otoczyć pnączami. Podbiegł obok mnie i szarpnął za włosy, ja je przedłużyłam i złapałam za jego rękę, a następnie z zamachem wyrzuciłam go z areny.
-Kirishima poza areną, wygrywa Shiozaki.-

*Midoriya*
-Iida, kto zaatakował twojego brata?- Zapytał Mamoru.
-Mama była wystraszona i roztrzęsiona, więc nie powiedziała.- Wyjaśnił załamany Iida-kun. A ja pomyślałem, że Tenseia (brata Iidy) na pewno nie zaatakował Tomura, bo on jest zajęty zabijaniem mojej mamy. Niestety.
-Idziemy do szatni? Jest teraz przerwa.- Zapytała Uraraka-san.
-Nie, zagrzałem sobie miejsce.- Powiedział Todoroki.
-No tylko nie rozpuść krzesła swoją lewą stroną.- Zażartowała sobie Uraraka.
-Idźcie do szatni, ja też tu sobie posiedzę.- Oznajmiłem i tak na trybunach zostałem tylko ja i Todoroki.
-Midoriya, ja nigdy nie chciałem używać ognia.- Powiedział Todoroki po krótkiej ciszy. Ja nic nie odpowiedziałem.
-Nie chcę być taki jak ojciec, w związku z tym nie miałem kogo podziwiać.- Oznajmił.
-Ale, zawsze ty byłeś we wszystkim najlepszy. Znaczy, nie na początku, przez te złamania. Ale uzyskałeś najlepszy wynik na wstępnych, wygrałeś wybory na przewodniczącego, wygrałeś wyścig, bitwę kawaleryjską, ostatnie pojedynki. Masz super umiejętności, więc zapragnąłem być lepszy od ciebie, dzięki temu zacząłem używać ognia.- Wyjaśnił.
-Nie postrzegaj mnie jako tego najlepszego. Kto cały czas musiał być u Recovery girl? Kto prawie raz wyleciał na zajęciach pana Aizawy? Kto przez połamane ręce nie brał udziału w lekcji podstaw bohaterstwa?- Uświadomiłem mu, że jestem słaby.
-Czyli mam nie używać ognia?- Popatrzył na swoją lewą stronę, a ja się uśmiechnąłem i zaśmiałem.
-Używaj pełni swoich mocy, a w końcu zabłyśniesz.- Poradziłem mu, a reszta paczki przybyła i się zaczęło.
-Rozpoczynamy walki trzeciego etapu.- Kiedy usłyszałem słowa present mic'a ruszyłem razem z Iidę w stronę areny.

-Oto walka Midoriyi  i Iidy.- Szkarłatny pod wpływem chęci zwycięstwa pojawił się, a żeby to wyglądało świetnie wyobraziłem sobie wilka, bo wilki są fajne. I tak wilk mieniący się na czerwony i pomarańczowy stanął naprzeciw mnie i otworzył ogromną paszczę pokazując ogromne kły. Iida uruchomił swoje silniki i z zawrotną prędkością popędził moją stronę, a ja zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć zdążyłem oberwać kopniakiem w ramię. Wilk skoczył na idę rozrywając kawałki jego ubrań i kalecząc go swoimi pazurami. Ja podnosząc się zdezaktywowałem szkarłatnego i podeszłem do Iidy. Ten również powoli się podniósł. Jego obrażenia nie były niebezpieczne, ale było ich sporo, szczególnie na rękach i twarzy.
-Masz dość?- Zapytałem, miejąc nadzieję, że powie tak, ale się przeliczyłem. Jego zdeterminowany wyraz twarzy był niesamowity.
-Mój brat, życzył mi zwycięstwa przed festiwalem i chcę, żeby mi pogratulował po festiwalu!- Krzyknął, a ja się uśmiechnąłem szyderczo, próbując się normalnie uśmiechnąć.
-Iida, Iida, Iida, przekonałeś mnie, że wygrana nie oznacza szczęścia, bo gdybym teraz wygrał, to byłoby mi ciebie żal.- Oznajmiłem, a on popatrzył na mnie zdziwiony, kiedy ruszyłem w stronę krawędzi areny.
-Nie rób tego Midoriya, ja chcę wygrać uczciwie!- Krzyknął za mną, a ja zawróciłem.
-Skoro jest taka twoja wola, to mnie pokonaj.- Poprosiłem a on pobiegł w moją stronę i wykonał serię słabych kopniaków, a ja uderzałem ho pięściami z one for all na 1%. Po kilku chwilach Iida wyraźnie zraniony przez moje ciosy i wcześniejszy atak wilka użył kopnika z recipro brust. Ja pokonany upadłem na ziemię.
-Midoriya został pokonany, wygrywa Iida!- Ogłosiła Midnight, a Iida pomógł mi wstać. Złożyliśmy koleżeński uścisk dłoni i razem zeszliśmy z areny. Iida sam udał się do recovery girl, żeby wyleczyła go z ran szkarłatnego, a ja udałem się na widownię. Mam jeszcze szansę na drugie miejsce. Zmierzę się z Shiozaki, jeżeli ja wygram to będę mieć 2 miejsce, Iida 1, a shiozaki 3. Jeżeli ona wygra to ja będę mieć 3, a ona zawalczy z Iidą o 1. Jak skończy się festiwal?

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz