Dobry trop?

955 95 37
                                    

*Uraraka*
-Cześć Tokoyami!- Przywitałam przyjaciela.
-Cześć.- Odpowiedział mi.
-Widziałeś gdzieś resztę?- Zapytałam.
-Widziałem dzisiaj tylko Todorokiego. A Midoriya chyba nadal jest chory.- Wytłumaczył.
-Gdzie może być Iida i Mamoru?- Zapytałam, a on tylko wzruszył ramionami. Dzieje się coś nie dobrego, ja to czuję. Zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję, żeby się nie spóźnić ruszyłam w stronę klasy razem z Tokoyamim.

*Mamoru*
-Cholera, co jeżeli nas ktoś rozpozna?- Zapytałem Iidę. Mieliśmy na sobie przebrania, ponieważ wszyscy nas rozpoznają przez festiwal sportowy.
-Nikt nas nie rozpozna, jesteśmy już daleko od miasta. Trzeba zacząć szukać złoczyńców.- Oznajmił.
-Gdzie zazwyczaj chowają się złoczyńcy?- Stanąłem w miejscu zastanawiając się.
-Myślę, że żaden złoczyńca nie atakuje rano.- Odpowiedziałem.
-Hmm, może ktoś widział kogoś podejrzanego, trzeba popytać ludzi.- Zaproponował Iida.
-Dobra, zacznijmy więc.- Uśmiechnąłem się.

-Mam jakiś trop.- Podszedł do mnie Iida, po około godzinie szukania.
-Serio? Mów.- Spojrzałem na niego szczęśliwy, jeżeli ten trop okaże się dobry, to być może już jutro uda nam się znaleźć Midoriyę.
-Ktoś około piętnaście minut temu wystrzelił pocisk z pistoletu z tamtego kierunku. My nie mogliśmy tego usłyszeć, ponieważ osoba z którą rozmawiałem ma quirk związane ze słuchem.- Wytłumaczył wskazując kierunek.
-Idziemy!- Krzyknąłem podekscytowany biegnąc w tamtą stronę.

*Aizawa*
Zaczynam lekcję wychowawczą w klasie 1A. Wszedłem do klasy i rozejrzałem się. Nadal nie ma Midoriyi, do tego jeszcze nie ma Mamoru i Iidy.
-Proszę pana, co będziemy dzisiaj robić?!- Usłyszałem Ashido. Odwróciłem się w jej stronę.
-Niedługo zaczynają się wakacje, a to oznacza, że zbliżają się egzaminy.- Oznajmiłem strasząc klasę.
-Zawsze na egzaminach pojawiają się roboty, takie jak na wstępnych, ale w tym roku rada UA to zmieniła. Przez to, że niektóre osoby mają quirk, które działają tylko i wyłącznie na ludziach, to w tym roku na egzaminach zmierzycie się z nauczycielami.- Wyjaśniłem.
-Nauczyciele dadzą wam fory, więc się nie martwicie.- Pocieszyłem ich trochę.
-Mam jeszcze jedną informację przed rozpoczęciem normalnych zajęć.- Dodałem po chwili.
-Dzisiaj nie macie lekcji podstaw bohaterstwa.- Oznajmiłem. Cała klasa się oburzyła.
-Ale dlaczego?- Mruknęło kilka osób.
-Z powodu braku All Mighta. Nie pojawił się dzisiaj w pracy.- Odpowiedziałem.

*Iida*
Dotarliśmy do miejsca w którym usłyszano wystrzał.
-Nic tu nie ma!- Oburzył się Mamoru.
-Rozejrzyj się dokładniej.- Poleciłem mu. On natychmiast zaczął czegoś szukać. Znaleźliśmy się między dwoma budynkami, gdzie było sporo kartonów, śmieci i innych rupieci. Schyliłem się i podniosłem łuskę naboju.
-Co to?- Zapytał Mamoru podchodząc do mnie.
-Po wystrzale zawsze zostaje coś takiego, to oznacza, że ktoś tu wystrzelił pocisk.- Wyjaśniłem. Stanąłem w miejscu, w którym prawdopodobnie stał sprawca. Popatrzyłem na wprost szukając wzrokiem czegoś w co mógł strzelić. Mamoru podbiegł w pewne miejsce przede mną, kucnął i się przyglądał czemuś.
-Co masz?- Zapytałem podchodząc.
-To jest plama krwi.- Oznajmił.
-A tam następna.- Dodałem patrząc na dalsze plamy.
-I kolejna.- Mruknął Mamoru.
-A tam w ścianie jest wbity pocisk.- Wskazałem palcem.
-Już wiem co tu mogło się zdarzyć!- Mamoru się uśmiechnął.
-Mów.- Poprosiłem.
-Człowiek z pistoletem musiał być zraniony i był naprzeciw oprawcy, który go zranił. Próbował strzelić w oprawcę, ale chybił, więc oprawca uciekł, bojąc się, że za drugim razem trafi, a gościu z pistoletem go ścigał.- Oznajmił.
-To wyjaśnia plamy krwi i pocisk w ścianie.- Odpowiedziałem.
-Teraz jest pytanie, kim jest oprawca i człowiek z pistoletem?- Zapytał.
-Pójdźmy po śladach, a się dowiemy.- Oznajmiłem. Ciekawe, czy ten trop doprowadzi nas prosto do Midoriyi.

*Toga*
-Wstawaj!- Krzyknęłam do Deku.
-Nie.- Mruknął zmęczony.
-Proszę.- Poprosiłam.
-Jak tak ładnie prosisz... Nie.- Oznajmił, a ja myślałam, że już wstanie.
-Aka-kun przyszedł i jest wściekły za to, że przez ciebie złamał rękę.- Powiedziałam mu.
-Serio?!- Zapytał od razu wstając.
-Nie.- Zaśmiałam się.
-Ale skoro już wstałeś, to chodź zaatakujemy jakiś budynek jak Shigaraki pozwoli.- Pociągnęłam go za rękę.
-Skoro już wstałem to idę dalej pracować.- Oznajmił wychodząc z pokoju.
-Szlag.- Mruknęłam.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz