Czy śmierć jest normalną rzeczą?

1.2K 124 4
                                    

Ustawiliśmy się na krawędzi dachu i mamy do przebiegnięcia 20 budynków.
-Start!- Krzyknął wyskakując do przodu.
-EJ, to nie fair, wystartowałeś pierwszy!- Krzyknąłem próbując za nim nadąrzyć.
-W UA też nie odliczają!- Oznajmił dalej będąc na prowadzeniu. Używałem szkarłatnej transformacji, szkarłatnego pancerza, one for all i innych technik, aby przejąć prowadzenie, ale on nie dość, że wystartował wcześniej, to jeszcze jest szybszy. Odliczałem w myślach liczby pominiętych budynków. Aka-kun był dosyć szybki, ale w pobliżu 13 budynku wyciągnął najdłuższy ze swoich mieczy i po przeskoczeniu przerwy między 12, a 13 budynkiem zatrzymał się w miejscu.
-Jeżeli dajesz mi fory, to przestań!- Krzyknąłem próbując skok, ale odległość między 12 i 13 była ogromna. Niedoskoczyłem do 13 i spadałem w ciemną uliczkę. Nie było aż tak wysoko, ale z pewnością może to się zakończyć urazem. Wylądowałem na czymś miękkim, to była guma?
-Całe szczęście, że nic ci się nie stało. Jestem Balon gum.Jednym z nowych bohaterów, więc liczę, że dobrze mi poszło ratowanie cię.- Uśmiechnął się, a ja gorączkowo odsuwałem się do tyłu.
-Coś się stało?- Zapytał Balon gum, a ja popatrzyłem w górę, Aka-kun spoglądał na dół z krawędzi dachu. Podniósł się i zeskoczył na dół. Wylądował naprzeciw tamtemu bohaterowi.
-Hero killer! Zostaw tego dzieciaka!- Wrzasnął Balon gum wyciągając dziwnie zbudowany pistolet.
-Nie zostawię.- Odpowiedział atakując go. Balon gum zrobił unik, a swoją bronią strzelał na oślep. Jego pistolet strzelał gumami. Naładowałem się one for all chcąc pomóc, ale komu? Bohaterowi, czy Stainowi? Nadal nie porzuciłem marzenia zostania bohaterem, więc nie powinienem kaleczyć innych bohaterów. Natomiast nie mogę skrzywdzić Staina. Spróbuję ich rozdzielić.
Aka-kun atakował bohatera swoim mieczem, Balon gum strzelał w niego i robił uniki. Ja stworzyłem szkarłatny pancerz i wbiegłem między nich. Pancerz ochronił mnie przed mieczem Staina. Wiem, że nie planował we mnie wbić miecz, tylko w Balon gum'a.
-Co ty robisz? Uciekaj!- Zwrócił się do mnie bohater.
-Nie!- Odpowiedziałem,a Aka-kun wskoczył na mnie i zranił Balon gum'a w policzek, a następnie posmakował jego krwi ze swojego miecza.
-Coś ty mu zrobił?!- Zapytałem
Aka-kun'a widząc, że bohater przestał się ruszać.
-To moje quirk.- Oznajmił, a następnie podarował mi nóż.
-A teraz zabij go.- Nakazał mi.
-Nie zrobię tego!- Krzyknąłem.
-Miałem cię tu nauczyć zabijać, więc zabijaj!- Rozkazał mi ponownie. Ja podałem mu nóż z powrotem.
-Jeżeli ty go nie zabijesz, to ja go zabiję, ale o wiele brutalniej.- Oznajmił, a ja wystraszony popatrzyłem na niego.
-Zabij go, zanim znowu zacznie się ruszać.- Rozkazał podsuwając mi nóż. Ja podeszłem do Balon gum'a i wycelowałem nóż w jego serce.
-Nie zbijaj mnie...- Poprosił po cichu, a ja przypomniałem sobie, jak na festiwalu krzyknąłem, że nikt nie zginie obok mnie.
-Nie chcę.- Powiedziałem, gdy
Aka-kun popchnął moją rękę w przód, przez co wbiłem bohaterowi nóż zabijając go. Wyciągnąłem nóż z powrotem, a bohater upadł na ziemię martwy w plamie krwii. Ręce zaczęły mi się trząść ze strachu.
-Widzisz? To było proste, a teraz dokończmy wyścig.- Odbijając się od budynków wrócił na 13 budynek naszego toru. Ja się nie ruszyłem z miejsca przyglądając się martwemu bohaterowi. Schowałem nóż do kieszeni i z one for all wskoczyłem na górę i popędziłem w stronę Aka-kun'a, który był już na mecie.

Na mecie usiadłem na krawędzi dachu.
-Dlaczego zabijanie jest bardziej okropne niż śmierć bliskiej osoby?- Zapytałem sam siebie. Źle się czułem z myślą, że zabiłem kogoś.
-Zabijanie, jak i śmierć to normalna rzecz.- Oznajmił Aka-kun stojąc za mną.
-To nie jest normalna rzecz. Czy śmierć mojego kolegi przez złoczyńcę była normalną rzeczą? A śmierć mojej matki też była normalna? Nawet nie wiem, czy na pewno żyje.- Odpowiedziałem, a Aka-kun kucnął na krawędzi obok mnie.
-Śmierć jest lepsza od zabijania, ale samobójstwo jest głupsze niż zabijanie.- Powiedział, a ja się zgodziłem.
-To koniec na dziś. Jutro idź do Shigarakiego. Ja jestem zajęty czymś innym.- Oznajmił podnosząc się.
-Zajęty zabijaniem?- Zapytałem, a ten nie odpowiedział, tylko ruszył przez budynki i zniknął z pola widzenia. Mimo, że należę do ligi złoczyńców nadal chcę być bohaterem i ratować ludzi z uśmiechem. Jutro pójdę na plażę, bo to miejsce przypomina mi beztroski początek.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz