Plan na przeżycie

715 63 3
                                    

*Midoriya*
-Co się dzieje?- Zapytał mnie All for one szturchając w ramię.
-Bohaterowie wcześniej zaczęli atak. Nie zdążyliśmy przygotować planu B. Musimy wymyślić coś innego.- Wyjaśniłem.
-Ja pójdę walczyć z symbolem pokoju, reszta złoczyńców ma zamknąć się w budynku i się bronić. Jeżeli zginę macie uciekać.- Nakazał. Po chwili z pokoju, gdzie więziona jest Uraraka wybiegł jasnowłosy.
-Nie pozwolę ci umrzeć!- Zawołał Shigaraki blokując przejście mistrzowi, który chciał już iść walczyć.
-To nie zależy od ciebie, jeżeli dane jest mi tu zginąć, to zginę!- All for one odsunął Tomurę na bok wychodząc na zewnątrz.

Mijały minuty od wyjścia mistrza, nie było słychać żadnych hałasów mających znaczyć bójkę. Wszyscy ze zdenerwowaniem czekaliśmy na jakikolwiek sygnał z zewnątrz. Uraraka stała obok mnie, żebym miał ją na oku, a Tony nie wiedząc co się dzieje zdezorientowany rozglądał się po nas.
-Mam dosyć wychodzę!- Zawołał Shigaraki idąc w kierunku drzwi.
-Stój! Bohaterowie właśnie czekają na nasz ruch! Jeżeli zauważą, że chociaż tkniesz drzwi to od razu zaatakują mistrza! Chcesz tego?!- Podniosłem głos, żeby jakoś do niego dotrzeć, ale on nie rozumiał i nie słuchając mnie otworzył drzwi i wybiegł, a po chwili usłyszałem jak walka się rozpoczęła, już chciałem pobiec im pomóc, ale Kurogiri złapał mnie za bark.
-Nie możesz iść. Jeżeli All for one i Shigaraki zginą, ty będziesz nadal musiał nam przewodzić, więc nie możesz narazić się na śmierć!- Powiedział, a ja gdy odwróciłem się w stronę mglistego zobaczyłem pierwszy raz jego łzy. Całe życie spędził u boku All for one'a i Shigarakiego, muszą być bardzo ważni dla niego.
-Tam jest sporo bohaterów! Oni nie dadzą sobie rady, ktoś musi im pomóc!- Podniosłem głos spoglądając na ligę. W moich oczach również powoli zbierały się łzy.
-All for one rozkazał, żebyśmy zostali w budynku.- Powiedział Mr. Compress z powagą.
-Nie interesuje mnie co powiedział! Prawdziwy bohater pomaga nawet kiedy nikt go o to nie prosi!- Zawołałem.

*All for one*
Szkarłatny cień niszczył powoli Endeavora, Best Jeansa i dwóch innych bohaterów, natomiast Shigaraki stojąc do mnie tyłem mierzył się z innymi wrogami zadając im obrażenia. Muszę coś zrobić, żeby on wrócił do bazy, jeżeli tu zostanie to zginie. Ale Might tylko czeka na moją chwilę nieuwagi, aby zaatakować i odmienić sytuację.
-Tomuro, wracaj do baru!- Zawołałem do niego.
-Nie zostawię cię!- Usłyszałem jak drżącym głosem odpowiedział.
-Wykonaj moje ostatnie życzenie.- Poprosiłem, a on spojrzał na mnie ściągając rękę z twarzy. Jego mina pokazywała załamanie i smutek.
-Ty i cała liga macie żyć.- Dodałem, a on zostawił mnie oddalając się.

*Uraraka*
Deku nie zauważył, że wyślizgnęłam się z budynku kiedy rozmawiał. Pobiegłam wzdłuż budynku, żeby walczący złoczyńca mnie nie zauważył, oraz po to, żeby nie oberwać przypadkowo jakimś atakiem. Po kilku sekundach naprzeciw mnie stanął All Might z uśmiechem. Spojrzałam na niego.
-Cieszę się, że nic ci się nie stało młoda damo.- Powiedział, a ja znów poczułam się źle.
-Ukradli mi quirk, już nie mogę zostać bohaterką.- Powiedziałam drżącym głosem.
-Kto ci ukradł?- Spytał z powagą tracąc uśmiech.
-Izuku.- Odpowiedziałam, a on zaskoczonym wzrokiem nadal na mnie patrzył.
-Pojmę go i wtedy odda twoje quirk, obiecuję, ale najpierw zajmę się nim.- Powiedział pokazując na przestępcę walczącym z bohaterami na środku szerokiej ulicy.
-Przekaż bohaterom, żeby kierowali się do wnętrza bazy.- Rozkazał, a następnie szybko ruszył w stronę wcześniej wskazanego złoczyńcy, a ja pobiegłam wykonać polecenie.

*Midoriya*
Ktoś podszedł do drzwi, ja przygotowałem one for all, aby wymierzyć cios jakiemuś bohaterowi, ale ku mojemu zdziwieniu przez drzwi przeszedł Tomura.
-Co z szefem?- Zapytałem dezaktywując quirk.
-On chce, żebyśmy żyli, dlatego kazał mi tu przyjść. Nie możemy mu pomóc.- Powiedział ponuro co jakiś czas przecierając oczy rękawem.
-Przykro mi.- Powiedziałem.
-On tam zginie.- Wtrąciła się Toga.
-Wiem.- Powiedział Tomura. Jego łzy są jak najbardziej zrozumiałe, jako dzieciak został odtrącony od ludzi, a jedynym jego ratunkiem okazał się być właśnie All for one, jest dla niego jak ojciec. Straciliśmy wszyscy czujność nie zauważając, że bohaterowie zbliżyli się za bardzo, zdałem sobie z tego sprawę dopiero gdy Tiger (jeden z wild wild pussycats) wraz z Drzewnym duchem dostali się do środka. Kamuii użył na nas wszystkich swoich więzów, a Tiger zbliżył się do Tonego. Z tego co mówił Spinner bohaterowie zaczęli atak wcześniej aby uwolnić Urarakę i Tonego, więc nie wiedzą, że dołączył się dobrowolnie.
-Zostaw mnie ty ścierwie!- Zawołał Tony, który wyciągnął nóż z kieszeni, po czym przeciął jedne z więzów, którymi związany był Dabi. Ten po uwolnieniu się od razu użył na Tigerze ognia, a on wycofał się w tył. Następnie Tony próbował uwolnić innych, ale Drzewny duch mocniej zacisnął więzy, które już nie były łatwe do przerwania, na szczęście zanim więzy się zacisnęły Tony zdążył uwolnić mnie, a ja używając one for all uderzyłem bohatera, który nas związał, lecz on zaparcie nie puścił złoczyńców. Po chwili do baru zmierzało więcej bohaterów, więc Dabi zajął się Tigerem i Drzewnym duchem, a ja wyszedłem na zewnątrz, aby powstrzymać bohaterów jak tylko mogę.

Gdyby było inaczej (bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz