11 - Krystian - Cz. 4

358 18 10
                                    

Pół godziny później docieram do mieszkania i kiedy już jestem w pokoju, dzwonię do Leny. Odbiera dopiero za drugim razem.

- Hej Lenka – mówię cicho.

- Hej – słyszę po drugiej stronie. – Co tam?

- To ja bym chciał o to spytać – odbijam piłeczkę. – Jak się czujesz?

- W porządku – odpowiada, lecz ja nie jestem o tym przekonany.

- Martwisz się o Franię? – pytam, a ona wzdycha.

- Ty też byś się martwił, gdyby... No wiesz. Krystian, a jak on coś jej zrobi? Jej i Ance?

- Nawet tak nie mów – protestuję. – Przecież musi być wszystko dobrze. Zaufaj siostrze.

- Staram się – odpowiada cicho. – Ale to nie jest takie proste.

- Słuchaj. Może ja przyjadę do ciebie i posiedzę z tobą? – proponuję.

- Nie, dzięki – mówi cicho. – Poradzę sobie. Nie jest tak źle, jak się może wydawać.

- No skoro tak mówisz... – wzdycham. – Ale martwię się o ciebie.

- Nie musisz – odpowiada.

„Ale chcę" – przebiega mi przez myśl, jednak nie mówię tego na głos.

W końcu po jakimś czasie kończymy rozmawiać, a ja nie jestem ani trochę uspokojony. Naprawdę się o nią martwiłem, tyle że ona nikogo do siebie nie dopuszczała. Czy naprawdę chciała być samotna do końca życia? A co ze mną?

- Boże, Krycha, ale ty jesteś głupi – mówię sam do siebie. – Przecież nawet jej nie powiedziałeś, co do niej czujesz.

Postanawiam zastosować się do rad Olgierda i obiecuję sobie, że przy najbliższej nadarzającej się okazji zabiorę Lenę do kina na jakąś komedię romantyczną.

*     *     *


Dziękuję za prawie 400 wyświetleń, za wszystkie gwiazdki i komentarze!

Jesteście niesamowici! Nie wiem, co bym bez Was zrobiła, dzięki Wam mam motywację, żeby pisać dalej. Dziękuję. <3

Lena i Krystian - Po trupach do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz