32 - Krystian - Cz. 8

313 17 10
                                    


- Krystian, chodź – słyszę cichy głos Lenki. – Nie możesz tu przesiedzieć całej nocy.

- Ale chcę – odpowiadam. – Zobacz, jak ona niewinnie wygląda, no zobacz.

- Wiem. – Lena przenosi wzrok na Klarę. – Wiem. Ale wyjdzie z tego. Silna jest, zobaczysz. No chodź.

Z westchnieniem pozwalam się jej wyprowadzić przed szpital. Wdycham świeże powietrze, patrząc w przestrzeń. Odruchowo wyciągam z kieszeni papierosy, chcąc zapalić, po chwili chowam je z powrotem.

- Nie palisz? – Lena patrzy na mnie zaskoczona.

- Nie – odpowiadam. – Rzucam palenie. Nie wiadomo, czym się skończą powikłania małej, nie chcę, by przez moje papierosy miała jeszcze większe problemy.

Lena gwiżdże cicho.

- Ciekawe, jak długo wytrzymasz – mówi ze śmiechem.

- Już o to się nie bój. – Mrugam do niej. – A w razie co, będziesz mnie stopować.

- Ja? – Jej oczy otwierają się szeroko.

- Nie, Kleopatra – odcinam się. – Tak, ty. Bo tylko ty na razie o tym wiesz i chciałbym, żeby tak pozostało.

- A Olo? Jest w końcu twoim przyjacielem.

- Dowie się, w swoim czasie. – Uśmiecham się lekko, lecz zaraz na powrót poważnieję.

- Chodź. – Lena ujmuje mnie za rękę. – Pojedziemy do domu, prześpisz się. Zobaczymy, jak Frania się ma, nie powinna na tak długo zostawać sama.

- Jasne – mówię z westchnieniem. – Masz rację. Ale...

- Jedziesz ze mną – wpada mi w słowo. – Nie będziesz teraz sam. Nie pozwolę na to, żebyś się zadręczał, w pustym domu. A poza tym, mam wobec ciebie dług wdzięczności za tamto. Wiesz, wtedy, kiedy tak strasznie się bałam po rozmowie z Franią.

Znowu się uśmiecham.

- A ja ci tyle razy powtarzałem, że nie masz mi za co dziękować – mówię. – No ale skoro chcesz się zrewanżować, to bardzo proszę.

Ona śmieje się cicho i idzie w stronę mojego samochodu.

*     *    *

Dziękuję Martikan za pomysł z rzuceniem palenia Krystiana. :)

Lena i Krystian - Po trupach do celuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz